Członek zarządu spółki kapitałowej uwolni się od odpowiedzialności za jej zaległości podatkowe, jeżeli wykaże, że złożono wniosek o upadłość lub że zaniechanie w tym zakresie nie wynikało z jego winy – przypomniał Naczelny Sąd Administracyjny.

Chodziło o zaległości spółki z o.o. z tytułu podatku od nieruchomości za lata 2016-2019. Po bezskutecznej egzekucji skierowanej wobec spółki fiskus zażądał spłaty długów przez byłego członka zarządu, który sprawował tę funkcję w latach 2016-2019.

On sam przyznał, że w tamtym czasie rzeczywiście powstały zaległości podatkowe. Tłumaczył jednak, że spółka nie miała wtedy wystarczających środków na ich uregulowanie, a po sprzedaży przez komornika nieruchomości, która stanowiła główny majątek firmy, ta przestała uzyskiwać jakiekolwiek przychody. W tej sytuacji złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości wiązałoby się z kosztami, na które spółki nie było stać – tłumaczył.

Przesłanki odpowiedzialności...

Argumenty te nie przekonały burmistrza miasta. Uznał, że były członek zarządu odpowiada za zaległości spółki na mocy art. 116 par. 1 pkt 1 ordynacji podatkowej. Przepis ten mówi o odpowiedzialności solidarnej, całym swoim majątkiem, jeżeli członek zarządu:

  • nie wykaże, że we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości lub że zostało otwarte postępowanie restrukturyzacyjne albo zatwierdzono układ, o którym mowa w ustawie - Prawo restrukturyzacyjne (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1428), albo
  • nie udowodni, że niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości nastąpiło bez jego winy.

Burmistrz uznał, że w tej sprawie tak właśnie było. Ponadto – dodał - członek zarządu nie wskazał mienia spółki, z którego egzekucja umożliwiłaby zaspokojenie zaległości podatkowych w znacznej części (art. 116 par. 1 pkt 2 ordynacji). Sama zaś egzekucja wobec spółki okazała się bezskuteczna, co potwierdziło postanowienie naczelnika urzędu skarbowego jako organu egzekucyjnego.

Decyzję burmistrza utrzymało w mocy samorządowe kolegium odwoławcze.

... zostały spełnione

Do stanowiska organów przychylił się WSA w Gorzowie Wielkopolskim (sygn. akt I SA/Go 1/23). Stwierdził, że były członek zarządu nie wykazał spełnienia przesłanek wymienionych w art. 116 ordynacji. Natomiast argument o trudnej sytuacji finansowej spółki i w związku z tym rzekomej niemożności złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości był niewystarczający do uchylenia się od odpowiedzialności za zaległości spółki – orzekł WSA.

Tego samego zdania był NSA. - Skarżący, mimo że miał świadomość, iż zachodzą podstawy do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, świadomie tego nie dokonał. Tłumaczył, że złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości wiązałoby się z poniesieniem kosztów, a spółki nie było na to stać. W związku z tym trudno przyjąć, aby w jakikolwiek sposób skarżący uwolnił się od tej odpowiedzialności – uzasadniła wyrok sędzia Anna Dalkowska.