Komisja Europejska zamknęła wczoraj postępowanie naruszeniowe przeciwko Polsce za niewdrożenie na czas dyrektywy DAC7. Przypomnijmy, że z dużym poślizgiem, ale ostatecznie została ona u nas wdrożona od 1 lipca 2024 r.

Chodzi o dyrektywę 2021/514 (DAC7), dotyczącą unikania opodatkowania w obrocie internetowym. Na jej podstawie operatorzy platform internetowych, za pośrednictwem których są oferowane towary i usługi oraz najem nieruchomości i wszelkich środków transportu, muszą zbierać m.in. dane adresowe i identyfikacyjne swoich użytkowników (sprzedających), ich numery VAT i NIP, daty urodzenia (jeśli użytkownik jest osobą fizyczną), numery kont, na które dostają oni wynagrodzenie za sprzedaż, informacje o kwotach tych wynagrodzeń oraz o okresie i miejscu wynajmu nieruchomości (jeżeli usługa tego dotyczy).

Następnie do 31 stycznia kolejnego roku platformy internetowe przesyłają elektronicznie te dane fiskusowi, wraz z informacją o pobranych przez siebie prowizjach i podatkach. Administracje skarbowe poszczególnych państw UE wymieniają się między sobą tymi informacjami.

Większość przepisów dyrektywy DAC7 należało wdrożyć do końca 2022 r., niektóre z nich – do końca 2023 r. Polska zrobiła to dopiero 1 lipca 2024 r., na mocy nowelizacji ustawy o wymianie informacji podatkowych z innymi państwami oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2024 r. poz. 879).

Do 31 stycznia 2025 r. spłynęły już do szefa Krajowej Administracji Skarbowej pierwsze raporty od platform. Uwzględniając to, KE zamknęła wczoraj postępowanie naruszeniowe prowadzone wobec Polski. ©℗