Nie ma znaczenia, czy pomyłka jest mała, czy duża. Spółka, która sama zauważyła błąd i wpłaciła 17 mln zł zaległości, nie ma prawa do niższych odsetek. Zabrakło 1,5 tys. zł.
Dziennik Gazeta Prawna
Mirosław Siwiński radca prawny i doradca podatkowy w Kancelarii prof. W. Modzelewskiego / Dziennik Gazeta Prawna
Artur Ratajczak doradca podatkowy w Tax Corner / Dziennik Gazeta Prawna
Ordynacja podatkowa pozwala zapłacić o połowę niższe odsetki, jeśli podatnik w ciągu 6 miesięcy złoży korektę deklaracji i w ciągu 7 dni ureguluje zaległość względem fiskusa (art. 56 par. 1). Przepis ten nie ma zastosowania, gdy korekta zostanie złożona po doręczeniu podatnikowi zawiadomienia o kontroli lub po przeprowadzeniu kontroli albo gdy zostanie dokonana na skutek czynności sprawdzających. Podatnikom opłaca się więc szybko korygować błędne rozliczenia i od razu regulować niedopłatę.
W praktyce jednak okazuje się, że skorzystanie z preferencyjnego oprocentowania wcale nie jest takie proste – wystarczy drobna pomyłka przy obliczaniu odsetek.
Ile podatku
Przykładem sprawa, którą 2 września br. rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt II FSK 2097/14). Chodziło o spółkę, która złożyła korektę deklaracji jeszcze przed zmianą przepisów dotyczących odsetek za zwłokę. Wówczas preferencyjna stawka odsetek wynosiła 75 proc. stawki podstawowej (od 2016 r. jest to 50 proc.), a czas na samodzielne złożenie korekty nie był ograniczony.
Spółka miała problem z ustaleniem wysokości podatku za 2011 r. Najpierw, składając zeznanie CIT-8, wykazała nadpłatę w wysokości ponad 5,3 mln zł. Fiskus zwrócił jej te pieniądze na rachunek bankowy.
Po niecałym roku spółka złożyła jednak korektę zeznania, z której wynikało, że firma zalega z podatkiem na ponad 15,5 mln zł (składał się na to zaległy CIT oraz nienależnie zwrócona jej nadpłata). Do tego dochodziły jeszcze odsetki za zwłokę: inaczej liczone dla zaległego zobowiązania, a inaczej dla zwróconej nadpłaty.
Spółka naliczyła je według obniżonej 75-proc. stawki, bo zamierzała uregulować dług w ciągu 7 dni od złożenia korekty. Wyliczyła, że powinna zapłacić w sumie 16 mln 921 tys. 282 zł. Kwotę tę od razu wpłaciła na rachunek urzędu skarbowego.
Minimalna różnica
Problem pojawił się wtedy, gdy fiskus stwierdził, iż wpłata była za mała i nie pokryła całej zaległości. Naczelnik wyliczył, że dług (przy preferencyjnej stawce odsetek za zwłokę) był o 1585 zł wyższy. Faktyczna zaległość wynosiła zatem 16 mln 922 tys. 867 zł. W związku z tym podzielił wpłatę proporcjonalnie – część na należność główną, a część na odsetki. Oprocentowanie wyliczył już jednak według zwykłej stawki, bo uznał, że spółka nie spełniła warunków do skorzystania z preferencyjnych odsetek.
Firma to zakwestionowała. Uważała, że niewielka pomyłka nie może pozbawiać jej preferencji. Podkreślała, że sama skorygowała i obliczyła zaległość i zapłaciła ją w ciągu 7 dni od złożenia korekty. Próbowała też innego argumentu – że zaległość, o której mowa w przepisie ordynacji, to kwota zaległego podatku bez oprocentowania.
Liczy się pomyłka
Spółka przegrała jednak w sądach. WSA w Poznaniu orzekł, że preferencyjne oprocentowanie jest możliwie tylko wtedy, gdy na konto urzędu trafi cała kwota (wraz z poprawnie wyliczonymi przez podatnika odsetkami). – Skoro tak się nie stało, to organ podatkowy słusznie podzielił wpłaconą kwotę proporcjonalnie na należność główną i na odsetki, stosując do oprocentowania zwykłą stawkę – stwierdził WSA.
Wyrok potwierdził następnie NSA. Sędzia Małgorzata Wolf-Kalamala wyjaśniła, że nie ma znaczenia, czy pomyłka jest mała, czy duża. Liczy się to, że na konto urzędu nie wpłynęła cała kwota – powiedziała sędzia.
OPINIA
Kwota miała jednak znaczenie
Rozstrzygnięcie jest nie tylko niesłuszne, ale też niezgodne z brzmieniem art. 56 par. 1 ordynacji, jakie obowiązywało do końca 2015 r. Mowa była bowiem o złożeniu prawnie skutecznej korekty deklaracji wraz z uzasadnieniem przyczyn korekty i zapłaty w całości, w ciągu 7 dni od dnia złożenia korekty, zaległości podatkowej, a nie zaległości wraz z odsetkami. Jest to oczywiście dyskusyjne, ale przepis ten służył zastosowaniu obniżonej stawki odsetek, a więc ich wyliczenie powinno mieć charakter wtórny. Wbrew stanowisku NSA uważam, że kwota ma znaczenie. Zgodnie bowiem z art. 274 par. 1 pkt 1 ordynacji w razie stwierdzenia, że deklaracja zawiera błędy rachunkowe lub inne oczywiste omyłki bądź że wypełniono ją niezgodnie z ustalonymi wymaganiami, organ podatkowy w zależności od charakteru i zakresu uchybień koryguje deklarację, dokonując stosownych poprawek lub uzupełnień, jeżeli zmiana wysokości zobowiązania podatkowego, kwoty nadpłaty, kwoty zwrotu podatku albo kwoty nadwyżki podatku do przeniesienia lub wysokości straty w wyniku tej korekty nie przekracza kwoty 5000 zł.
OPINIA
Twarde prawo, ale prawo
Sytuacja podatników, którym odmówiono prawa do skorzystania z preferencyjnej stawki odsetek na skutek drobnej pomyłki w obliczeniach, zasługuje na współczucie. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi tak minimalna niedopłata. Skoro jednak art. 56a par. 1 ordynacji mówi, że preferencyjna stawka odsetek za zwłokę obowiązuje pod warunkiem, że zaległość zostanie uregulowana w ciągu 7 dni od złożenia korekty, to nie można interpretować go inaczej. Nieważne, czy podatnik wpłaci za mało o jeden grosz, o tysiąc złotych czy o milion. W każdej z tych sytuacji zaległość nie zostaje w całości zapłacona. To przykre, zwłaszcza że podatnicy sami muszą obliczać odsetki od zaległości, co jak widać na przykładzie wyroku NSA, nie zawsze bywa proste. Tak czy inaczej, przepisy trzeba interpretować ściśle i stosować je niezależnie od ich uciążliwości i konsekwencji.