W ubiegłym roku przybyło podmiotów korzystających z preferencji przysługujących tzw. polskim spółkom holdingowym, ale przede wszystkim wzrosła wartość wykorzystanych przez nie zwolnień podatkowych.

Pokazują to statystyki Ministerstwa Finansów udostępnione w odpowiedzi na pytanie DGP.

Dwie preferencje i ich wykorzystanie

Przypomnijmy, że przepisy o polskiej spółce holdingowej (PSH) obowiązują od 2022 r. Miały zachęcić do lokowania w Polsce holdingów. W tym celu wprowadzono dwa rodzaje zachęt podatkowych.

Po pierwsze, spółki holdingowe mogą uniknąć podatku od dochodu z odpłatnego zbycia udziałów lub akcji swojej krajowej lub zagranicznej spółki zależnej (art. 24o ustawy o CIT).

Po drugie, wolne od podatku są przychody z dywidend (w 2022 r. było to 95 proc. przychodów) otrzymane od krajowej lub zagranicznej spółki zależnej (art. 24n ustawy o CIT).

Z danych MF wynika, że w 2022 r., czyli w pierwszym roku obowiązywania przepisów o PSH, z pierwszego zwolnienia z CIT dla dochodu ze sprzedaży udziałów lub akcji spółki zależnej skorzystało 29 podatników. Wykazali oni dochód wolny od podatku na kwotę 376 mln zł.

W 2023 r. takich podatników było więcej – 45, ale jeszcze bardziej wzrosła wysokość wykazanego przez nich w zeznaniu dochodu zwolnionego z CIT. Było to już 2 mld 760 mln zł.

Z drugiego zwolnienia z podatku, przewidzianego dla dywidend otrzymanych od spółek zależnych, w 2022 r. skorzystało 26 podatników na kwotę 209 mln zł. W 2023 r. było ich 47, a kwota zwolnionego z CIT przychodu z tego tytułu wyniosła 1 mld 290 mln zł.

Niewątpliwie widać wzrosty, zwłaszcza co do kwoty wykorzystanych preferencji podatkowych przysługujących holdingom. O ile w 2022 r. było to łącznie niewiele ponad 580 mln zł, o tyle w 2023 r. już ponad 4 mld zł.

Należy podkreślić, że mowa o łącznej kwocie dochodu (przychodu) zwolnionego z CIT, a nie o kwocie niezapłaconego z tego tytułu podatku. CIT jest pobierany zasadniczo według stawki 19 proc., więc dzięki preferencjom holdingowym spółki uniknęły w 2023 r. zapłaty ok. 760 mln zł podatku dochodowego.

Nie należy wyciągać z tego średniej przypadającej na jednego podatnika, bo wielkość zwolnienia zależy od wielkości transakcji (jedna sprzedaż udziałów lub akcji spółki zależnej może być nieporównywalna z inną tego rodzaju sprzedażą).

Czy to dużo?

Czy 760 mln zł podatku zaoszczędzonego w 2023 r. przez PSH to dużo? Eksperci unikają jednoznacznej odpowiedzi.

– Koszty budżetowe zwolnień przysługujących PSH okazały się w moim przekonaniu dość wysokie, a nie wiemy, na ile skorzystała z tego polska gospodarka. Ile powstało nowych spółek holdingowych? Ile spółek zależnych zostało ulokowanych za granicą? Mam nadzieję, że resort finansów uważnie analizuje te kwestie – komentuje Grzegorz Niebudek, adwokat, doradca podatkowy i partner zarządzający w LTCA.

Ostrożny w ocenie jest też Bartosz Głowacki, doradca podatkowy i partner w MDDP. – Statystyki, które udostępniło MF, napawają optymizmem o tyle, o ile potwierdzają, że przepisy o PSH nie są całkowicie martwe. Trudno to jednak uznać za sukces, a winny temu jest w dużej części sam fiskus – uważa ekspert MDDP.

Fiskus hamulcowym

Chodzi o to, że aby skorzystać z obu zwolnień, należy przede wszystkim spełniać definicje spółki holdingowej i spółki zależnej określone w art. 24m ustawy o CIT.

Zgodnie z art. 24m ust. 2 spółki holdingowe unikną podatku, jeżeli nieprzerwanie przez co najmniej dwa lata posiadały min. 10 proc. udziałów lub akcji w spółce zależnej (w 2022 r. przepis mówił o okresie 12 miesięcy).

Nigdzie w ustawie o CIT nie wskazano, od kiedy należy liczyć ten okres, jednak dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał, że skoro przepisy weszły w życie 1 stycznia 2022 r., to należy go liczyć najwcześniej od tego dnia.

Taka wykładnia oznaczała, że w 2022 r. nikt nie mógłby skorzystać ze zwolnienia z CIT, bo żadna spółka holdingowa nie posiadałaby wystarczająco długo udziałów lub akcji spółki zależnej. O absurdach takiego stanowiska pisaliśmy kilkukrotnie na łamach DGP, m.in. w artykule „Zwolnienie holdingowe odroczone tylnymi drzwiami” (DGP nr 199/2022). W rozwiązaniu tego dylematu nie pomogła nowelizacja z 7 października 2022 r. (Dz.U. poz. 2180).

Dopiero zmasowana krytyka wykładni fiskusa zmusiła go do zmiany zdania – najpierw w odpowiedzi wiceministra finansów Artura Sobonia na poselską interpelację, a następnie w interpretacjach indywidualnych wydawanych przez dyrektora KIS.

Obecnie nie ma już jakichkolwiek wątpliwości, że do dwuletniego okresu nieprzerwanego posiadania udziałów lub akcji w spółce zależnej można wliczać lata sprzed 2022 r.

– Niezrozumiała wykładnia prezentowana przez cały 2022 r. mogła jednak się przyczynić do mniejszego zainteresowania przepisami o PSH w tamtym roku – zauważa Grzegorz Niebudek.

Co z przekształceniem i spółkami giełdowymi

Nadal jednak toczą się spory co do innych warunków, od których zależą zwolnienia holdingowe. Problemem jest np. zmiana formy prawnej przez spółkę holdingową oraz przez jej spółkę zależną (której udziały lub akcje są sprzedawane). Przypomnijmy, że:

  • krajową spółką zależną może być tylko spółka akcyjna lub spółka z o.o. (art. 24m ust. 1 pkt 1 ustawy o CIT),
  • polską spółką holdingową może być tylko spółka z o.o., akcyjna lub prosta spółka akcyjna (art. 24m ust. 1 pkt 2 ustawy o CIT).

Powstaje pytanie, co w sytuacji, gdy spółka holdingowa lub zależna powstały np. z przekształcenia spółki komandytowej (a więc innej niż wymieniona we wspomnianych warunkach). Z orzecznictwa wynika, że w takiej sytuacji okres dwóch lat należy liczyć dopiero od dnia przekształcenia, bo przed zmianą formy prawnej spółki nie spełniały ustawowej definicji (nie były spółką holdingową lub zależną). Tak wynika z nieprawomocnych na razie wyroków WSA w Olsztynie z 24 lipca 2024 r. (sygn. akt I SA/Ol 209/24) i w Łodzi z 17 lipca 2024 r. (I SA/Łd 309/24).

Kolejny problem dotyczy spółek notowanych na giełdzie. Zdaniem fiskusa nie mają one szans na to, by spełnić warunek zapisany w art. 24m ust. 1 pkt 2 lit. e ustawy o CIT. Wynika z niego, że spółką holdingową może być tylko taki podmiot, którego bezpośredni lub pośredni wspólnicy nie mają powiązań z rajami podatkowymi.

Spółka giełdowa, której akcjonariat jest rozproszony, nie ma jak tego zweryfikować, a więc nie skorzysta też ze zwolnień holdingowych – uważa dyrektor KIS w wydawanych interpretacjach indywidualnych. Co więcej, takie podejście podzielił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu w nieprawomocnym wyroku z 10 marca 2023 r. (I SA/Po 834/22). Pisaliśmy o tym w artykule „Fiskus żąda niemożliwego od spółek giełdowych” (DGP nr 63/2024).

Jednak w kolejnych wyrokach sądy I instancji orzekały korzystnie dla giełdowych spółek. Podkreślały, że ustawodawca nie może nakładać na podatników obowiązków niemożliwych do spełnienia. Można wręcz mówić o kształtującej się linii orzeczniczej w tym zakresie, czego przykładem są wyroki WSA w Warszawie z: 18 września 2024 r. (III SA/Wa 1529/24), 12 września 2024 r. (III SA/Wa 1513/24 i 1523/24), 18 kwietnia 2024 r. (III SA/Wa 296/24), 30 maja 2023 r. (III SA/Wa 212/23), 4 kwietnia 2023 r. (III SA/Wa 2245/22). Pisaliśmy o tym w artykule „Spółki holdingowe o krok bliżej do zwolnień z CIT” (DGP nr 183/2024).

Część tych orzeczeń pozostaje jednak nieprawomocna. W tej kwestii nie wypowiedział się jeszcze Naczelny Sąd Administracyjny.

Co dalej?

– Opisane przykłady najlepiej tłumaczą, dlaczego przepisy o PSH cieszą się umiarkowaną popularnością. Trudno się dziwić ostrożności podatników, którzy wolą nie sięgać po zwolnienia, jeśli może to ich narazić na długotrwały spór sądowy – komentuje Grzegorz Niebudek.

Zdaniem Bartosza Głowackiego obecne regulacje powinny zostać znacząco zliberalizowane. – W porównaniu z innymi jurysdykcjami polskie warunki stosowania zwolnienia holdingowego można uznać za wygórowane – mówi ekspert.

Jego zdaniem można byłoby wykreślić co najmniej kilka z nich. – Nie rozumiem na przykład, dlaczego istnieje obowiązek uprzedniego zawiadamiania organu podatkowego o zamiarze skorzystania ze zwolnienia holdingowego. Czyżby podatnik planował coś złego, że należy o tym uprzedzić urząd skarbowy? – zastanawia się Bartosz Głowacki.

Kolejny problem jest z warunkiem prowadzenia przez spółkę holdingową rzeczywistej działalności gospodarczej. W rezultacie spółka holdingowa musi prowadzić działalność operacyjną (inną niż działalność holdingowa albo objęta decyzją o wsparciu nowej inwestycji), a dochody ze sprzedaży udziałów lub akcji bądź przychody z dywidend osiągać „przy okazji”.

– Jest to niezrozumiałe. Skoro ustawodawca nie ukrywał, że chce zachęcić do lokowania w Polsce holdingów, to dlaczego działalność holdingowa sama w sobie nie znajduje w oczach ustawodawcy uznania jako forma działalności gospodarczej? – stawia pytanie Bartosz Głowacki.

Sugeruje też, by docelowo zbliżyć warunki zwolnienia holdingowego do tych, jakie przewidziano w art. 17 ust. 1 pkt 58a ustawy o CIT. Mowa o zwolnieniu dla alternatywnych spółek inwestycyjnych (ASI).

– Dla wielu podatników działanie pod okiem Komisji Nadzoru Finansowego jest wartością dodaną, a dla zwolnienia podatkowego wystarczy, by ASI posiadała 5 proc. udziałów w spółce zależnej przez dwa lata. Po prostu – puentuje ekspert MDDP.©℗