Minęły prawie cztery miesiące od wejścia w życie UKC. Przygotowywano go kilka lat i można było oczekiwać, że wszystko zostało przemyślane i dopięte na ostatni guzik. Tymczasem nowe regulacje zawierają rozwiązania problematyczne, a administracja celna poszukuje praktycznych rozwiązań.
Na poziomie prawa unijnego otrzymaliśmy cztery podstawowe akty prawne: Unijny Kodeks Celny, przepisy delegowane, przepisy wykonawcze i przepisy przejściowe. By rozwiązać konkretny, rzeczywisty problem, zwykle trzeba się posłużyć wszystkimi równocześnie. Już tylko z tego powodu stosowanie prawa celnego nie należy do najłatwiejszych. Dodatkowo akty unijne są uzupełniane przepisami prawa krajowego – ustawą – Prawo celne i przepisami podatkowymi. Dla pełnego obrazu zmian wspomnieć trzeba o zmianach w procedurze. Do końca kwietnia postępowania w przeważającej większości były prowadzone w oparciu o regulacje ordynacji podatkowej. Obecnie organy celne stosują przepisy proceduralne zawarte w UKC, a wybrane przepisy ordynacji jedynie je uzupełniają.
Niestety nie wszystkie regulacje są jasne albo wzajemnie spójne, nie wszystkie opublikowano na czas.
Nowe procedury uproszczone – łatwiej, wyższe koszty
Interpretacja nowych uproszczeń celnych prezentowana przez nasze organy celne niestety budzi pewne obawy. Najpopularniejsze uproszczenie – wpis do rejestru (zastępujący dotychczasową procedurę w miejscu) – było bardzo często realizowane w ten sposób, że to agencja celna była posiadaczem pozwolenia na uproszczenie i działając jako przedstawiciel bezpośredni, realizowała uproszczone odprawy celne dla swoich klientów. Niewątpliwie było to rozwiązanie korzystne zarówno dla agencji celnej (jako przedstawiciel celny nie odpowiadała za należności celno-podatkowe), jak i dla jej klientów (mogli praktycznie korzystać z uproszczeń bez konieczności przejścia skomplikowanego postępowania certyfikacyjnego niezbędnego do uzyskania własnego pozwolenia na stosowanie procedury uproszczonej).
Nowe podejście do możliwości angażowania agencji celnych w przypadku odpraw uproszczonych powoduje, że albo przedsiębiorcy muszą wnioskować o własne pozwolenia na uproszczenia, albo agencje celne są zmuszone do wzięcia solidarnej odpowiedzialności za zobowiązania celno-podatkowe. Ma to istotne konsekwencje dla biznesu. Występowanie o własne pozwolenie jest kosztowne i czasochłonne. Natomiast zwiększenie odpowiedzialności agencji celnych podnosi koszty usług celnych, a dla niektórych agencji może wręcz stanowić barierę w dalszym prowadzeniu działalności.
AEO – więcej korzyści, ale i więcej wymogów
Nowe prawo przyniosło również nowe regulacje dotyczące upoważnionych przedsiębiorców (AEO). Pierwotne zapowiedzi sugerowały znaczącą przebudowę instytucji AEO. Jak się okazuje, skończyło się na drobnym retuszu. Co więcej, UKC przyniósł zwiększenie listy wymagań, jakie trzeba spełnić, żeby pozwolenie AEO otrzymać i utrzymać (m.in. w zakresie przestrzegania przepisów prawa, ale również kwalifikacji zawodowych oraz programów budowania świadomości personelu w obszarze bezpieczeństwa). Porównując skalę nowych obowiązków do katalogu nowych przywilejów zagwarantowanych dla AEO można odnieść wrażenie, że bilans jest dodatni. Tyle że nowe obowiązki w niektórych przypadkach wymagają ciągłych działań ze strony przedsiębiorców (ciągłe programy szkoleniowe czy nieustanne podnoszenie kwalifikacji).
W nowym prawie celnym spełnienie wszystkich lub tylko niektórych kryteriów AEO warunkuje korzystanie z wielu uproszczeń. Niestety brak precyzyjnych regulacji powoduje dużą niepewność, w jakim zakresie należy badać kryteria AEO w postępowaniach dotyczących innych pozwoleń niż AEO. Im szybciej administracja celna wypracuje jednolite podejście, tym łatwiej będzie wnioskować o nowe pozwolenia.
Ponowna ocena – wyzwanie dla biznesu i administracji
Największym wyzwaniem dla upoważnionych przedsiębiorców, ale również dla posiadaczy większości pozwoleń celnych, będzie ich ponowna ocena. Większość pozwoleń bezterminowo wydanych na podstawie WKC musi zostać poddana ponownej ocenie już według nowych kryteriów. Największym znakiem zapytania jest to, czy administracja celna zdecyduje się na pełną weryfikację wszystkich kryteriów, czy na badanie jedynie nowych wymogów. Pełne badanie byłoby bez wątpienia wielkim wyzwaniem ze względu na ogrom pracy, zarówno dla organów celnych, jak i dla biznesu.
Opóźnienia w dostosowaniu przepisów
Polska administracja celna podjęła ogromny wysiłek, żeby pomóc biznesowi dostosować się do nowych przepisów. Wiele szkoleń, spotkań, publikacje w internecie – to działania, które bez wątpienia pomogły zrozumieć nowe regulacje. Można byłoby życzyć sobie, żeby władze skarbowe podążały śladem administracji celnej. Niestety nie wszystko można wyjaśnić podczas szkoleń i w publikacjach. Na pewno znacznie łatwiej byłoby stosować nowe prawo, gdyby w ślad za zmianami prawa celnego UE dostosowano również regulacje krajowe. Tu jednak mamy duże opóźnienie. W praktyce powstają wątpliwości, które przepisy, jakie formularze, którą procedurę stosować: nowe – na podstawie prawa UE czy dotychczasowe?
AEO – więcej powodów do certyfikacji
Mimo wszystko bez wątpienia dostrzegalne jest zwiększenie korzyści związanych z posiadaniem pozwolenia AEO. Zwłaszcza w kontekście ograniczenia możliwości korzystania z usług agencji celnych przy niektórych wariantach uproszczeń celnych nacisk na popularyzację AEO w nowym UKC jest wyraźnie widoczny. Zachęty dla AEO w niektórych sytuacjach przyjmują już bardzo wymierną formę (zwolnienie z zabezpieczenia w niektórych sytuacjach zastrzeżone wyłącznie dla AEO). Wejście w życie UKC sprawia, że naprawdę warto rozważyć przystąpienie do procesu certyfikacji.
Uproszczone rozliczenie VAT importowego: ułatwienie, ale z ograniczeniami
Olbrzymie poruszenie, zwłaszcza wśród agencji celnych, wywołała propozycja, aby celny przedstawiciel bezpośredni odpowiadał solidarnie z klientem za VAT rozliczany w procedurze art. 33a ustawy o VAT. Mimo że ta odpowiedzialność została ograniczona tylko do niektórych sytuacji w ramach rozliczeń na podstawie art. 33a ustawy o VAT – jest to niewątpliwie rewolucja. W pewnym sensie jest to podważenie sensu instytucji przedstawiciela bezpośredniego. Wydaje się, że argumenty podnoszone przez projektodawców tego rozwiązania o chęci zapobiegania nadużyciom są mało przekonujące w sytuacji, w której akurat w tym obszarze takie nadużycia praktycznie nie występują.
Obowiązkowe zabezpieczenie: problem, który się objawi
Istotną zmianą wynikającą z nowych regulacji celnych jest wprowadzenie powszechnego obowiązku składania zabezpieczenia dla kwot długu celnego. We wcześniejszych regulacjach w wielu przypadkach złożenie zabezpieczenia długu celnego nie było obowiązkowe.
Po 1 maja br. sytuacja uległa diametralnej zmianie. Obecnie zasadą ogólną jest, że zabezpieczenie jest wymagane w znakomitej większości przypadków. Generalnie korzystanie ze specjalnych procedur celnych wymaga złożenia zabezpieczenia. Obowiązkowo jest ono wymagane m.in. dla prowadzenia składu celnego oraz magazynu czasowego składowania.
A to bez wątpienia oznacza dodatkowy koszt dla firm. Dla wielu przedsiębiorców problem jest odsunięty w czasie. Realnie kwestia ta może nabrać znaczenia dopiero w momencie ubiegania się o nowe pozwolenia lub przy ponownej ocenie posiadanych pozwoleń. Do czasu utraty ważności pozwoleń uzyskanych na gruncie przepisów celnych obowiązujących przed 1 maja 2016 r., czyli zasadniczo do momentu ich ponownej oceny (nie później niż do 1 maja 2019 r.), korzystanie z dotychczasowych pozwoleń nie wiąże się z obowiązkiem złożenia zabezpieczenia (jeżeli dotychczasowe pozwolenie nie nakładało takiego obowiązku).
Pytania o należności podatkowe
Początkowo dla wielu przedsiębiorców pozostawało niejasne, czy obowiązkowym zabezpieczeniem poza kwotą długu celnego w każdej sytuacji będą objęte również pozostałe należności (np. podatek VAT, akcyza). Kwestia ta jest o tyle istotna, że o ile w większości przypadków stawki cła nie przekraczają kilku procent lub są wręcz zerowe, o tyle np. 23-procentowa stawka VAT może już istotnie wpłynąć na wysokość zabezpieczenia i jego koszt.
Problem dostrzeżono w trakcie prac na projektem przepisów krajowych dostosowujących nasze ustawodawstwo. Ostatecznie wprowadzono możliwość odstąpienia w niektórych przypadkach od żądania zabezpieczenia dla należności podatkowych. Mianowicie zabezpieczenie nie jest wymagane dla potencjalnego długu celnego w przypadkach objęcia towarów czasowym składowaniem lub procedurą: końcowego przeznaczenia, składowania celnego, uszlachetniania czynnego lub odprawy czasowej z całkowitym zwolnieniem od należności celnych przywozowych. W tych przypadkach co do zasady zabezpieczenie nie będzie wymagane, pod warunkiem że podatnik przedstawi organowi celnemu dokumenty potwierdzające, iż jest zarejestrowany jako czynny podatnik VAT i nie posiada zaległości z tytułu: cła i podatków stanowiących dochód budżetu państwa, składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, oraz nie jest wobec niego prowadzone postępowanie egzekucyjne, likwidacyjne lub upadłościowe. Dodatkowym ułatwieniem jest możliwość zastąpienia ww. zaświadczeń oświadczeniami.
Analogiczne regulacje o możliwości odstąpienia od obowiązku zabezpieczenia zawarto w przepisach o podatku akcyzowym.
Zabezpieczenie w obniżonej wysokości: kłopotliwe dowody
Nowe przepisy wprowadzają możliwość złożenia zabezpieczenia w obniżonej wysokości lub nawet zwolnienia z obowiązku złożenia zabezpieczenia po spełnieniu określonych warunków. Dla potencjalnego długu celnego obniżenie kwoty jest uzależnione od spełnienia wielu warunków. Im większy poziom obniżenia kwoty referencyjnej, tym więcej warunków należy spełnić. W praktyce uzyskanie tego zwolnienia wymaga spełnienia kryteriów odpowiadających uzyskaniu statusu upoważnionego przedsiębiorcy w zakresie uproszczeń celnych (AEOC).
Natomiast dla zabezpieczenia kwot powstałego długu celnego wraz z innymi należnościami przewidziano możliwość obniżenia wysokości składanego zabezpieczenia do poziomu 30 proc. kwoty referencyjnej. Możliwość taka jest jednak zarezerwowana tylko dla podmiotów posiadających świadectwo AEOC.
Jednym z kryteriów, które może się okazać szczególnie problematyczne i w praktyce stać się barierą dla uzyskania pozwolenia na złożenie zabezpieczenia w obniżonej wysokości, jest obowiązek wykazania, że sytuacja finansowa wnioskodawcy umożliwia mu wywiązanie się ze spoczywających na nim zobowiązań w odniesieniu do części kwoty referencyjnej nieobjętej zabezpieczeniem. Otwarte pozostaje pytanie, jaka praktyka zostanie ostatecznie wypracowana przez organy celne. Żądanie, aby posiadany majątek wystarczał na pokrycie kwoty potencjalnych niezabezpieczonych należności wydaje się zbyt daleko idące, a na pewno niebezpieczne dla małych podmiotów (np. niewielkich agencji celnych).
Problem z definicją eksportera
Wiele obaw wywołała definicja eksportera na gruncie nowych przepisów celnych. Opierając się jedynie na literalnym ich brzmieniu, można było dojść do przekonania, że przedsiębiorcy nieposiadający siedziby lub stałego miejsca działalności na terenie UE nie mogliby działać tak jak dotychczas, w charakterze eksportera. Tymczasem w praktyce wiele międzynarodowych przedsiębiorstw uczestniczy w obrocie towarowym właśnie w ten sposób – eksportują towary z UE poprzez spółki nieposiadające siedziby ani stałego miejsca działalności na terenie UE.
Kwestia ta przez długi czas była przedmiotem żywych dyskusji na forum Komisji Europejskiej. Ostatecznie KE odsunęła problem w czasie. Z opublikowanych wytycznych wynika, że podmioty nieunijne mogą działać w charakterze eksportera m.in. pod warunkiem korzystania z usług reprezentanta działającego w formie przedstawicielstwa pośredniego. Stanowisko wynikające z wytycznych jest również prezentowane przez organy celne w Polsce. Należy mieć na uwadze, że ww. wytyczne formalnie mają niewiążący charakter, a dodatkowo wprost zostało w nich wskazane, iż takie rozwiązanie jest dopuszczalne w okresie przejściowym. Co nastąpi po okresie przejściowym – obecnie nie jest przesądzone.
Ten przykład wyraźnie obrazuje, że nowe regulacje zawierają rozwiązania problematyczne, a administracja celna (zarówno unijna, jak i polska) poszukuje praktycznych rozwiązań. Niekiedy wątpliwości może budzić formalna prawidłowość tych rozwiązań.
WAŻNE
Zwiększenie odpowiedzialności agencji celnych podnosi koszty usług celnych, a dla niektórych agencji może wręcz stanowić barierę w dalszym prowadzeniu działalności.