Potwierdzają to interpretacje indywidualne dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, w tym najnowsza z 8 października 2024 r. (sygn. 0113-KDIPT1-3. 4012.587.2024.4.OS).
Równie negatywne stanowisko fiskus prezentował już wcześniej (z nielicznymi wyjątkami), ale przedsiębiorcy często wygrywali w sądach. Za każdym razem jednak sądy podkreślały, że o ich wykładni zadecydował przedstawiony stan faktyczny. Nie można się więc spodziewać, że w każdej sytuacji sądowy werdykt będzie identyczny.
Ogólne zasady
Przypomnijmy, że ograniczenia w VAT i podatkach dochodowych dotyczą wydatków związanych z pojazdami samochodowymi w rozumieniu prawa o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1251). Tak wynika z art. 5a pkt 19a ustawy o PIT, art. 4a pkt 9a ustawy o CIT i art. 2 pkt 34 ustawy o VAT .
Jeśli więc przedsiębiorca użytkuje w firmie auto osobowe, to musi się liczyć z wykluczeniem odpisów amortyzacyjnych z kosztów uzyskania przychodu w części ustalonej od wartości samochodu powyżej 150 tys. zł (lub 225 tys. zł, gdy auto jest elektryczne). Wynika to z art. 23 ust. 1 pkt 4 ustawy o PIT i art. 16 ust. 1 pkt 4 ustawy o CIT.
Jeżeli samochód jest wykorzystywany zarówno prywatnie, jak i do działalności gospodarczej, to można odliczyć od przychodów tylko 75 proc. kosztów jego używania (art. 23 ust. 1 pkt 46a ustawy o PIT i art. 16 ust. 1 pkt 51 ustawy o CIT). Potrącenie całości wydatków jest możliwe, gdy auto jest wykorzystywane wyłącznie w firmie, co potwierdza prowadzenie ewidencji jego przebiegu.
Z kolei na gruncie VAT zasadą jest, że przedsiębiorca może odliczyć wyłącznie 50 proc. podatku naliczonego z faktur dokumentujących wydatki związane z nabyciem, eksploatacją i używaniem auta osobowego (art. 86a ust. 1 i ust. 2 ustawy o VAT). Pełne odliczenie VAT jest możliwe tylko, gdy auto jest wykorzystywane wyłącznie w firmie, co potwierdza zgłoszenie pojazdu w urzędzie skarbowym na druku VAT-26, prowadzenie ewidencji przebiegu i stworzenie szczegółowego regulaminu użytkowania auta.
To nie pojazd samochodowy
Wspomniane ograniczenia nie dotyczą samochodów i motocykli rajdowych, bo te nie spełniają definicji pojazdu, o której mowa w art. 2 pkt 31 prawa o ruchu drogowym. Nie jest to „środek transportu przeznaczony do poruszania się po drodze oraz maszyna lub urządzenie do tego przystosowane, z wyjątkiem urządzenia wspomagającego ruch”.
Przedsiębiorcy uważają więc, że wystarczy okleić samochód lub motor firmowym logo, a taka reklama pozwoli im na pełne odliczenie kosztów i VAT naliczonego.
Dyrektor KIS się na to nie zgadza, czego dowodem jest najnowsza interpretacja indywidualna.
Rajdy to kiepska reklama
Wystąpił o nią przedsiębiorca świadczący usługi doradcze w branży budowlanej. Postanowił on kupić rajdowy motocykl, zdobyć licencję wyścigową i startować w rajdach. Planował również zakup odzieży niezbędnej do uczestnictwa w wyścigach, w tym kasku ochronnego, bielizny termoaktywnej, rękawic i butów. Zarówno sam motocykl, jak i odzież ochronna miały być oznaczone firmowym logo. Przedsiębiorca uważał, że w ten sposób będzie reklamował swoją firmę podczas wyścigów, a więc przysługuje mu prawo do pełnego odliczenia VAT od wydatków związanych z zakupem i eksploatacją wyścigowego motoru.
Dyrektor KIS był jednak innego zdania. W interpretacji z 8 października 2024 r. wyjaśnił, że działania promocyjne czy reklamowe są z samej definicji związane z próbą dotarcia do jak najszerszej grupy potencjalnych klientów. W tym przypadku jednak nie ma o tym mowy, bo profil firmy przedsiębiorcy nie ma związku z branżą motoryzacyjną ani motocyklową, więc krąg odbiorców reklamy byłby ograniczony do wąskiego grona uczestników i kibiców wyścigów motocyklowych.
Podobnego zdania dyrektor KIS był już wcześniej. W interpretacji z 25 stycznia 2024 r. (sygn. 0111-KDIB2-1. 4010.500.2023.4.DD) stwierdził, że spółka deweloperska nie zaliczy do kosztów uzyskania przychodu wydatków na zakup i eksploatację własnego samochodu rajdowego ani na korzystanie z takiego auta należącego do innego podmiotu, ani na zaangażowanie profesjonalnego kierowcy rajdowego.
Stwierdził, iż trudno mówić o reklamie działalności spółki, gdy zainteresowani rajdami są wyłącznie kibice, a nie jej klienci. Uznał, że wydatki, o których mowa we wniosku, służą raczej realizacji osobistych pasji wspólnika spółki (kierowcy rajdowego), a nie reklamie działalności spółki.
Kilka lat wcześniej z kolei dyrektor KIS zgodził się na odliczenie od przychodu wydatków ponoszonych na auto rajdowe przez spółkę zajmującą się świadczeniem usług marketingowych i doradczych oraz organizacją imprez firmowych (interpretacja z 11 czerwca 2021 r., sygn. 0112-KDIL2-2. 4011.335.2021.3.MB).
Korzystne orzeczenia, ale kluczowy stan faktyczny
Wspomnianą negatywną interpretację z 25 stycznia 2024 r. uchylił 23 maja br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu (sygn. akt I SA/Po 174/24). Zganił fiskusa za to, że bezprawnie zmodyfikował on stan faktyczny, skoro spółka sama stwierdziła we wniosku o interpretację, że wydatki, o które pyta, przekładają się na zwiększenie jej przychodów bądź zachowanie albo zabezpieczenie źródła tych przychodów i mają charakter reklamowy.
WSA powołał się też na korzystne orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego, z których wynika, że wydatki związane z samochodami rajdowymi mogą być kosztem uzyskania przychodów, jeżeli pojazd tego rodzaju ma stanowić wyłącznie narzędzie promocji i reklamy. Jako przykład podał wyrok NSA z 29 września 2023 r. (II FSK 271/21). Chodziło o fundację, która zajmuje się propagowaniem sportu (w tym motosportu), a oprócz tego prowadzi działalność w zakresie sprzedaży, wynajmu i dzierżawy samochodów osobowych oraz nauki jazdy i pilotażu.
Fundacja walczyła przed sądem o prawo do zaliczania do kosztów uzyskania przychodu odpisów amortyzacyjnych i innych wydatków związanych z posiadanymi przez nią autami rajdowymi. NSA potwierdził, że fundacja ma takie prawo, bo w tym przypadku można mówić o reklamie jej działalności.
Korzystny wyrok zapadł również 21 października 2022 r. (II FSK 533/20). Pisaliśmy o nim szerzej w artykule „Sportowe auto może być firmowym kosztem” (DGP nr 206/2022). Chodziło o spółkę działającą jako poddostawca dla firm produkujących części i podzespoły samochodowe, a zarazem współpracującą z innymi podmiotami z branży samochodowej. Spółka chciała się reklamować poprzez udział w zamkniętych zawodach sportowych.
Argument ten przekonał NSA, który zgodził się na zaliczenie odpisów amortyzacyjnych od samochodu rajdowego do kosztów uzyskania przychodu. Podkreślił jednak, że orzeczenie to zapadło na tle konkretnego stanu faktycznego przedstawionego we wniosku o interpretację. ©℗
Przedsiębiorcy uważają, że wystarczy okleić samochód rajdowy firmowym logo, by móc odliczać koszty i VAT naliczony. Fiskus się na to nie zgadza