Podkreślił to wielokrotnie Jarosław Neneman, wiceminister finansów, podczas prac w Sejmie nad nowymi przepisami o kasowym PIT. Wprawdzie ulga na złe długi w podatkach dochodowych przepada po dwóch latach, ale w przypadku podatników, którzy wybiorą rozliczenia na zasadzie kasowej, będzie inaczej.
Nowe rozwiązanie
Przepisy o kasowym PIT, które mają wejść w życie 1 stycznia 2025 r., zostały już przyjęte przez Sejm i czekają na rozpatrzenie w Senacie.
Z nowego rozwiązania będą mogli skorzystać:
- przedsiębiorcy prowadzący samodzielnie działalność gospodarczą, jeżeli ich przychody w poprzednim roku nie przekroczyły 1 mln zł, i
- podatnicy rozpoczynający biznes.
Nie będzie ono dostępne dla podmiotów prowadzących księgi rachunkowe.
Przedsiębiorcy będą mogli wybrać kasowy PIT niezależnie od tego, czy będą się rozliczać z fiskusem według skali podatkowej, liniowej 19-proc. stawki PIT, 5-proc. stawki PIT (ulga IP Box), czy też ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych.
Po dwóch latach od wystawienia faktury przez kontrahenta wcale nie trzeba będzie płacić podatku, wystarczy skorzystać z ulgi na złe długi
Jeżeli się na to zdecydują (składając oświadczenie do 20 lutego), to zarówno przychody, jak i koszty ich uzyskania będą rozpoznawać kasowo. Ta metoda będzie zastrzeżona dla transakcji między przedsiębiorcami (B2B), nie dla sprzedaży na rzecz konsumentów.
Przypomnijmy, że kasowy PIT oznacza możliwość rozliczenia się z podatku dopiero po otrzymaniu należności od odbiorcy towarów lub usług, a nie – jak obecnie – w momencie wystawienia faktury.
Jeżeli jednak po upływie dwóch lat od wystawienia faktury podatnik wciąż nie dostanie zapłaty od kontrahenta, to i tak będzie musiał wykazać przychód z działalności gospodarczej.
Po dwóch latach
Przepis, który wymusza rozpoznawanie kosztów po dwóch latach, wzbudził wiele kontrowersji podczas prac w Sejmie. – Cały ten kasowy PIT jest tylko odroczeniem zapłaty podatku o dwa lata, niczym więcej – grzmiał podczas posiedzenia plenarnego Sławomir Mentzen, poseł Konfederacji. W podobnym tonie wypowiadał się Henryk Kowalczyk, poseł PiS. Twierdził, że przepis dotyczący obowiązku rozliczania podatku po dwóch latach może zaszkodzić przedsiębiorcom i spowodować, że będą likwidowali swoje biznesy. Parlamentarzysta uznał więc, że „z tym zapisem ustawa nie może być przyjęta”.
– Zapominają państwo, że jest jeszcze coś takiego, co się nazywa „ulga na złe długi” – odpowiedział na te uwagi wiceminister Neneman. Wyjaśnił, że po dwóch latach wcale nie trzeba będzie płacić podatku, wystarczy skorzystać z preferencji.
Ulga na złe długi
Przypomnijmy, że zasadniczo ulga na złe długi w PIT pozwala podatnikowi zmniejszyć podstawę opodatkowania (lub zwiększyć wygenerowaną stratę) w zeznaniu podatkowym składanym za rok, w którym upłynęło 90 dni od terminu płatności należności (art. 26 ustawy o PIT).
Warunkiem jest spełnienie łącznie następujących warunków (art. 26i ust. 10 pkt 1–3):
- dłużnik nie może być w trakcie postępowania restrukturyzacyjnego, upadłościowego lub likwidacji na ostatni dzień miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym składane jest zeznanie podatkowe,
- nie minęły dwa lata, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym podatnik wystawił fakturę lub zawarł umowę,
- faktura lub umowa została zawarta przez podatników, których przychody są opodatkowane w Polsce.
Generalnie więc po upływie dwóch lat nie można skorzystać z ulgi. Ten warunek nie będzie jednak dotyczył podatników stosujących kasowy PIT. W odpowiedzi na pytanie DGP Ministerstwo Finansów wyjaśniło, że będzie to regulował dodany nowelizacją art. 26i ust. 21 ustawy o PIT. Wynika z niego, że warunek dotyczący dwóch lat (o którym mowa w art. 26i ust. 10 pkt 2 ustawy o PIT) nie ma zastosowania do należności podlegających zaliczeniu do przychodów według metody kasowej (tj. w dacie określonej zgodnie z art. 14c ust. 2 pkt 1 i 2).
„To znaczy, że należności podlegające zaliczeniu do przychodów na dzień upływu dwóch lat, licząc od dnia wystawienia faktury albo likwidacji działalności gospodarczej będą mogły, nawet po upływie dwóch lat, zmniejszać podstawę obliczenia podatku lub zwiększać stratę, jeżeli spełnione będą pozostałe warunki określone w art. 26i ustawy PIT” – wyjaśnił resort.
Jak to będzie w praktyce
Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partner w Grant Thornton, na przykładzie pokazuje zastosowanie ulgi na złe długi przez podatnika, który zdecyduje się na kasowy PIT.
PRZYKŁAD
Podatnik, który wybrał metodę kasową, 1 marca 2025 r. wystawił fakturę na kwotę 10 tys. zł. Nie rozpoznał przychodu, bo kontrahent (spółka z o.o.) nie zapłacił należności.
Po dwóch latach od wystawienia faktury, tj. 1 marca 2027 r., musi rozpoznać przychód w wysokości 10 tys. zł (zgodnie z art. 14c ust. 2 pkt 1 ustawy o PIT).
Zasadniczo ma prawo do rozpoznania ulgi na złe długi przy składaniu zeznania za 2027 i zmniejszenia przychodu o kwotę 10 tys. zł. Zgodnie z art. 26i ust. 21 ustawy o PIT w przypadku należności podlegających zaliczeniu do przychodów po upływie dwóch lat zmniejszenia podstawy obliczenia podatku lub zwiększenia straty podatnik dokonuje w zeznaniu podatkowym składanym za rok podatkowy, w którym ustalił przychód w tej dacie.
Jeżeli jednak nie płaci zaliczek uproszczonych (na podstawie dochodu z zeszłych lat), to ulgę zastosuje już w zaliczce za marzec 2027 r. Oznacza to, że nie będzie musiał uwzględniać zaliczonej do przychodów po dwóch latach należności (10 tys. zł), której faktycznie nie otrzymał. Pozwoli mu na to art. 44 ust. 17 ustawy o PIT, który będzie mógł zastosować zgodnie z dodawanymi nowelizacją ust. 25 i 26 w art. 44 ustawy o PIT.©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Nowelizacja ustawy o PIT oraz niektórych innych ustaw (druk senacki 153) – czeka na rozpatrzenie przez Senat