Większa klikalność w social mediach to jeszcze nie dowód, że pomiędzy wykorzystaniem wizerunku psa w zamieszczonym poście a przychodem z prowadzonej działalności zachodzi związek przyczynowo-skutkowy – stwierdził szef KAS.

Dlatego nie zgodził się z dyrektorem Krajowej Informacji Skarbowej, że w tej sprawie przedsiębiorca może odliczyć od przychodu wydatki na zakup i utrzymanie psa. Zmienił w związku z tym interpretację indywidualną wydaną przez dyrektora KIS 6 czerwca 2023 r. (sygn. 0114-KDIP2-2.4010.158.2023.2.PK).

Wystąpiła o nią spółka, która zajmuje się działalnością informatyczną, w tym m.in.: szkoleniem przyszłych programistów, tworzeniem stron i sklepów internetowych, prowadzeniem blogów oraz social mediów. Wyjaśniła, że planuje wprowadzić nową usługę edukacyjną dla właścicieli firm i kadry zarządzającej. Dzięki niej będą oni dowiadywać się, w jaki sposób rozwiązać problem w firmie z wykorzystaniem procesów technologicznych.

Żeby się lepiej klikało

Spółka liczyła się z tym, że będzie musiała rozreklamować nową usługę. Do celów marketingowo-reklamowych postanowiła wykorzystywać kupionego psa. Wyjaśniła, że jego zdjęcia będzie umieszczać na swojej stronie internetowej, w artykułach firmowych i w innych materiałach promocyjnych, a także w social mediach.

Tłumaczyła, że w świetle analiz materiały czy posty z psem mają więcej wyświetleń i lepszą klikalność. Tym samym zwiększą one liczbę potencjalnych klientów zainteresowanych nową usługą.

Wyjaśniła też, że opiekunem zwierzęcia w czasie pracy i poza nią jest prezes zarządu, który za opiekę nie pobiera wynagrodzenia. Chciała natomiast zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu wydatki poniesione na zakup i utrzymanie psa.

Nie ma związku

Dyrektor KIS potwierdził taką możliwość. Przyznał, że wydatki, o które pyta spółka, mają związek przyczynowo-skutkowy z jej działaniami reklamowo-marketingowymi. Celem jest wypromowanie nowej usługi i zwiększenie sprzedaży, a tym samym powiększenie przychodu.

Nie zgodził się z tym jednak szef Krajowej Administracji Skarbowej. Uznał, że trudno dostrzec związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy wydatkami na zakup i utrzymanie psa a zwiększeniem przychodu z tytułu prowadzonych szkoleń z oprogramowania.

„Oczywiście, nie można wykluczyć, że wizerunki zwierząt mogą pozytywnie wpływać na zainteresowanie określonymi towarami i usługami. Niemniej z wniosku nie wynika, aby istniał racjonalny związek (bezpośredni lub pośredni) pomiędzy wykorzystaniem wizerunku psa a uzyskanym przychodem z prowadzonej przez spółkę działalności szkoleniowej” – stwierdził szef KAS.

Dodał, że takiego związku nie potwierdza zwiększenie klikalności w social mediach postów ze zdjęciem psa.

Z opisu sprawy wywnioskował także, że większość czasu pies służy celom prywatnym (towarzyszy osobie, która pełni funkcje prezesa zarządu i jednocześnie jest jego rzeczywistym opiekunem).

„Na tej podstawie należy uznać, że wydatki na zakup i utrzymanie psa nie wiążą się z całokształtem funkcjonowania firmy związanej ze szkoleniami i należy przypuszczać, że służą realizacji potrzeb osobistych, a ich ewentualne przyczynienie się do powstania przychodu jest czysto teoretyczne” – stwierdził.

Ugruntowana wykładnia

Stanowisko szefa KAS nie jest zaskoczeniem, jeśli wziąć pod uwagę inne tegoroczne interpretacje, w których sam dyrektor KIS odmówił prawa do odliczenia wydatków na psa kupionego dla celów marketingowych.

Jako przykład można podać interpretacje z 17 marca 2024 r. (0113-KDIPT2-1.4011.1059.2022.4.MAP) i z 24 stycznia 2024 r. (0114-KDIP3-1.4011.932. 2023.1.AC). Pierwsza dotoczyła przedsiębiorcy działającego w branży IT, który – jak twierdził – będzie wykorzystywać psa w celach marketingowych, w filmach i materiałach promujących działalność gospodarczą właściciela. Pies miałby też nawiązywać pozytywne relacje z klientami, co przyczyniłoby się do nawiązywania długotrwałej współpracy, zapewniającej stałe przychody.

O drugą interpretację wystąpiła kobieta zajmująca się pośrednictwem w obrocie nieruchomościami. Ona również planowała wykorzystywać psa w kampaniach marketingowo-reklamowych, a także w trakcie bezpośrednich spotkań z klientami zainteresowanymi zakupem lub sprzedażą nieruchomości.

W obu przypadkach dyrektor KIS nie zgodził się na odliczenie od przychodu wydatków związanych z zakupem i utrzymaniem zwierzęcia. Stwierdził, że nie jest to wydatek niezbędny do prowadzenia biznesu ani taki, który wpływałby na konkurencyjność firmy i zwiększenie przychodów.

Do stróżowania…

Co innego, jeśli chodzi o psa stróżującego. Dyrektor KIS uważa, że przedsiębiorcy mogą zaliczać do kosztów uzyskania przychodu wydatki na zakup takiego psa, jego tresurę, wyżywienie, weterynarza oraz akcesoria spacerowe. Potwierdził to np. w interpretacji z 10 kwietnia 2024 r. (0112-KDIL2-2.4011.109.2024.2.AG).

Podobnie wynika z najnowszej interpretacji z 28 sierpnia 2024 r. (0113-KDIPT2-1.4011.505.2024.2.HJ). Wystąpiła o nią kobieta, która świadczy usługi księgowo-doradcze w swoim mieszkaniu lub u klienta. Wyjaśniła, że mieszka w kamienicy, w której nie ma nawet domofonu, a ponieważ w mieszkaniu przechowuje dokumenty i sprzęt związany z działalnością, to dla ich zabezpieczenia adoptowała psa podobnego do pitbulla.

Dyrektor KIS potwierdził, że kobieta może odliczyć wydatki związane z utrzymaniem tego zwierzęcia w związku z pełnieniem przez niego funkcji stróżujących (zapobieganie kradzieży sprzętu lub dokumentacji).

…i terapii

Kosztem mogą być też wydatki na psa wykorzystywanego do biznesu polegającego na prowadzeniu terapii psychiatrycznej. Potwierdza to interpretacja z 3 sierpnia 2023 r. (0112-KDIL2-2.4011.454.2023.1.MM). Spytała o to kobieta, która w ramach działalności prowadzi taką terapię dla dzieci. Wskazywała, że obecność psa i możliwość jego pogłaskania redukuje u dzieci stres związany z wizytą, uspokaja małych pacjentów i pozwala przeprowadzić niezbędne procedury medyczne.

Dodała, że zgodnie z aktualną wiedzą naukową dogoterapia jest metodą wzmacniającą efektywność podjętych działań leczniczych, w większości przypadków obecność psa w gabinecie skutecznie wspomaga przeprowadzenie niezbędnych badań.

Dyrektor KIS nie miał wątpliwości, że wydatki na utrzymanie i szkolenie takiego psa mają związek z osiąganymi przez kobietę przychodami z leczenia pacjentów.©℗