Podatnik, który pracował przez lata za granicą, ale zachował przy tym ścisłe powiązania osobiste i gospodarcze z naszym krajem, nie skorzysta z podatkowej ulgi na powrót. Dopóki w Polsce mieszka jego najbliższa rodzina, na której utrzymanie łoży, dopóty w oczach fiskusa tu jest jego miejsce zamieszkania.

Jeśli taka osoba, pracująca za granicą, wróci do kraju, ponieważ dostała tu atrakcyjną ofertę pracy albo z uwagi na sprawy rodzinne, to nie skorzysta z obowiązującego od 2022 r. zwolnienia z PIT dla powracających. Jest ono dostępne jedynie wtedy, gdy mieszkający za granicą zerwał wcześniej ścisłe związki z Polską.

Takie wnioski płyną z najnowszej interpretacji indywidualnej dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 27 maja 2024 r. (sygn. 0112-KDWL.4011.40.2024.1.TW). Eksperci mają wobec niej mieszane odczucia. Przyznają, że co do zasady argumentacja, którą zaprezentował fiskus, mogłaby być słuszna. Niekoniecznie jednak ma odniesienie do sytuacji, która została opisana we wniosku o interpretację.

Ulga na powrót

Problem może dotyczyć milionów naszych rodaków. Z jednej strony pracują oni za granicą i to tam spędzają większą część roku podatkowego. To w obcym państwie rozliczają się z podatków i w naturalny sposób uczestniczą w jego życiu. Z drugiej strony wielu z nich żyje „w rozkroku”, bo nie zakładają, że wyjechali na stałe. Wyjazd do pracy za granicę (często długotrwały) ma ułatwić utrzymanie czy też polepszyć standard życia ich polskiej rodziny. Osoby najbliższe (partner, dzieci) zostają w Polsce i to do nich trafiają zarobione za granicą pieniądze.

Jeśli emigrant postanowi wrócić na stałe do naszego kraju, pojawia się pytanie, czy przysługuje mu obowiązująca od początku 2022 r. podatkowa ulga na powrót. Przypomnijmy, że zakłada ona, iż podatnicy, którzy przez trzy poprzednie lata nie mieli miejsca zamieszkania w Polsce, a przeniosą się tu na stałe, mogą przez następne cztery lata (liczone od początku roku powrotu bądź od początku roku następnego) nie płacić PIT od przychodów do kwoty 85 528 zł rocznie.

Jednak z ulgi można skorzystać tylko wówczas, gdy spełnione są warunki określone w art. 21 ust. 43 ustawy o PIT. Emigrant powinien np. mieć obywatelstwo Polski, innego kraju UE, Europejskiego Obszaru Gospodarczego lub Szwajcarii albo też przez nieprzerwane trzy lata poprzedzające powrót do Polski miejsce zamieszkania „w państwie członkowskim Unii Europejskiej lub państwie należącym do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, Konfederacji Szwajcarskiej, Australii, Republice Chile, Państwie Izrael, Japonii, Kanadzie, Meksykańskich Stanach Zjednoczonych, Nowej Zelandii, Republice Korei, Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej lub Stanach Zjednoczonych Ameryki”.

Kluczowe dla skorzystania z ulgi jest jednak, aby wraz z przyjazdem emigranta zagraniczne miejsce zamieszkania zostało przeniesione do Polski. To właśnie okazuje się problemem dla wielu osób pracujących na saksach.

Rodzina zostaje w Polsce

Potwierdza to sytuacja podatnika, w którego sprawie wydana została najnowsza interpretacja. Tłumaczył on we wniosku, że w 2015 r. z uwagi na trudną sytuację finansową wyjechał do pracy w Niemczech, gdzie pracował aż do roku bieżącego. Za granicą wynajmował mieszkanie, posiadał ubezpieczenie, rachunek bankowy. Tam też rozliczał się z podatków, kupił samochód i wymienił prawo jazdy na niemieckie. Zaciągnął również kredyt bankowy, który spłacił, i należał nawet do niemieckich związków zawodowych. W Polsce nie osiągał jakichkolwiek dochodów i w urzędzie skarbowym składał tzw. PIT zerowy. W kraju przebywał krótko i nigdy dłużej niż 183 dni w roku (a to jest granica, wymieniana w przepisach).

Jednocześnie w Polsce została jego żona z trójką dzieci i to do niej przesyłane były niemieckie zarobki podatnika.

W 2024 r. sytuacja się zmieniła. Podatnik znalazł atrakcyjną ofertę pracy w Polsce i wrócił na stałe do naszego kraju. Przy podpisywaniu umowy o pracę poinformowano go, że mógłby skorzystać z ulgi na powrót. Mężczyzna nie znał obowiązujących przepisów w tej sprawie, więc postanowił dopytać o szczegóły w urzędzie skarbowym. Tam zasugerowano mu, aby wystąpił o wydanie interpretacji indywidualnej. We wniosku o jej wydanie napisał, że jego zdaniem spełnia wszystkie warunki, które pozwolą mu skorzystać z ulgi na powrót.

…i to wyklucza zwolnienie

Innego zdania był dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej, który odwołał się do przepisów polsko-niemieckiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Zgodnie z jej art. 4 ust. 1 miejsce zamieszkania w danym kraju definiuje się zgodnie z jego ustawodawstwem wewnętrznym. Z art. 3 ust. 1a polskiej ustawy o PIT wynika zaś, że podatnik ma miejsce zamieszkania w naszym kraju, jeśli przebywa tu dłużej niż 183 dni w roku podatkowym lub posiada w Polsce centrum interesów gospodarczych bądź życiowych.

Dyrektor KIS uznał, że mimo długotrwałego wyjazdu za granicę mężczyzna cały czas spełniał tę drugą przesłankę z uwagi na posiadanie „stałego ogniska domowego” w naszym kraju. Na poparcie tezy fiskus przywołał komentarz do Konwencji Modelowej OECD, na której oparte są międzynarodowe umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Wynika z niego, że przy określaniu miejsca zamieszkania w danym kraju „istotnym czynnikiem jest trwałość zamieszkania, dbałość o ognisko domowe, co należy rozumieć, że osoba zainteresowana czyni wszystko, co jest niezbędne, aby mieć to mieszkanie do własnej dyspozycji w każdym czasie, w sposób ciągły, a nie od czasu do czasu, na pobyt, który z różnych względów może mieć charakter krótkotrwały”. To oznacza, zdaniem fiskusa, że podatnik zachował polskie miejsce zamieszkania i to nawet mimo rozliczeń z zagranicznym fiskusem.

Według dyrektora KIS nie ma przy tym żadnych wątpliwości, że również Niemcy mogły uznawać, iż podatnik miał miejsce zamieszkania na ich terytorium. W takim przypadku istotne są reguły kolizyjne z art. 4 ust. 2 międzynarodowej umowy między oboma państwami. Już pierwsza z nich zakłada, że jeśli podatnik ma miejsce zamieszkania w obu państwach (w Polsce i w Niemczech), to należy ustalić, z którym krajem ma ściślejsze powiązania osobiste i gospodarcze.

OPINIA

Stanowisko fiskusa jest zbyt restrykcyjne

Mam pewne wątpliwości co do podejścia dyrektora KIS wobec tego zagadnienia. Ulga na powrót jest jednostronnym instrumentem polskiego systemu podatkowego, a tym samym nie do końca jest dla mnie zrozumiałe, dlaczego dyrektor KIS twierdzi, że w sprawie tej znajdują zastosowanie postanowienia umowy o UPO z Niemcami. W moim przekonaniu, mając na względzie przedstawiony stan faktyczny oraz przepis art. 3 ust. 1a oraz art. 21 ust. 43 ustawy o PIT, mimo wszystko trudno jest uznać, iż podatnik miał przez ostatnie lata miejsce zamieszkania w Polsce. Skoro całe jego życie zawodowe i w większości życie osobiste było w Niemczech, to sam fakt łożenia na utrzymanie rodziny i sporadyczne kontakty z żoną i dziećmi trudno uznać za wystarczające dla kategorycznego stwierdzenia, iż posiadał on na terytorium RP ośrodek interesów życiowych w rozumieniu tego przepisu. To zaś oznacza, że może mieć on prawo do skorzystania z ulgi na powrót.

OPINIA

Najbliższa rodzina w Polsce faktycznie może wykluczyć ulgę na powrót

ikona lupy />
Anna Misiak doradca podatkowy, partner i szef zespołu podatków osobistych i doradztwa dla pracodawców MDDP / Materiały prasowe

Praktyka orzecznicza polskich organów podatkowych od lat wskazuje, iż o bliskich związkach z Polską decyduje miejsce zamieszkiwania najbliższej rodziny, czyli małżonka i dzieci, w tym w szczególności małoletnich. Takie założenie przesądza o braku zmiany rezydencji podatkowej. Fakt rzadkich przyjazdów do Polski przy pozostawaniu w ciągłym kontakcie i braku separacji czy rozwodu z małżonkiem niestety będzie przesądzał o związkach z naszym krajem i utrzymywaniu tu miejsca zamieszkania. Dla zastosowania ulgi na powrót istotne byłoby zatem wykazanie braku związków z Polską przez wymagany okres i skuteczne przeniesienie rezydencji podatkowej do innego kraju.

OPINIA

Każda sytuacja może być inna

ikona lupy />
Joanna Narkiewicz-Tarłowska doradca podatkowy i dyrektor w Vialto Partners / Materiały prasowe

W omawianym przypadku z uwagi na okoliczności zaprezentowane we wniosku o wydanie interpretacji przez dyrektora KIS, tj. posiadanie w Polsce żony i trójki dzieci, istniały argumenty, aby uznać podatnika za osobę posiadającą centrum interesów osobistych w Polsce i w konsekwencji – za polskiego rezydenta podatkowego w myśl polskich przepisów. To zaś uzasadniało odwołanie się do reguł kolizyjnych z polsko-niemieckiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Decydujące było więc kryterium posiadania ściślejszych powiązań osobistych i gospodarczych (ośrodka interesów życiowych). Zwracam tutaj uwagę na spójnik „i”. Zatem w tym przypadku oba rodzaje powiązań – osobiste i gospodarcze – należy rozpatrywać łącznie. W rezultacie musimy przeanalizować wszystkie powiązania personalne i ekonomiczne podatnika, żeby dojść do konkluzji, w którym państwie posiada on ośrodek swoich życiowych interesów. Zgodnie z orzecznictwem i linią interpretacyjną wśród różnego rodzaju powiązań nadal ogromne znaczenie ma miejsce przebywania rodziny, utrzymywanie z nią kontaktów, odwiedzanie jej, przekazywanie środków finansowych. Jednak należy wziąć pod uwagę także powiązania gospodarcze – zródła zarobkowania, miejsce generowania przychodów, posiadany majątek, inwestycje finansowe, posiadane ubezpieczenia, kredyty, konta bankowe itp., co polskie władze skarbowe zdają się pomijać. Rezydencję podatkową każdej osoby należy więc analizować indywidualnie i nie zawsze jest ona łatwa do ustalenia, szczególnie gdy podatnik ma dużo różnych powiązań – zarówno osobistych, jak i gospodarczych. W praktyce więc w przypadku wyjazdu na saksy może się okazać, że podatnik przed powrotem do Polski miał miejsce zamieszkania dla celów podatkowych w naszym kraju, w związku z czym nie będzie mógł skorzystać z ulgi na powrót. Nie można jednak jednoznacznie stwierdzić, że każdy, kto wyjechał na saksy, nie skorzysta ze zwolnienia w PIT. Zupełnie inaczej może wyglądać bowiem sytuacja singla albo osoby, która wyjechała z dziećmi, a drugi małżonek pozostał w Polsce, a także kogoś, kogo powiązania ekonomiczne i osobiste z zagranicą znacznie przeważają nad samym faktem posiadania rodziny w Polsce. W sytuacjach wątpliwych warto uzyskać za granicą certyfikat rezydencji podatkowej wydany na podstawie odpowiedniej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania.

W praktyce, jak stwierdził dyrektor KIS, decyduje o tym obecność współmałżonka, partnera czy dzieci, co potwierdzają objaśnienia podatkowe ministra finansów z 29 kwietnia 2021 r. Skoro więc przez cały czas zagranicznej pracy podatnika posiadał on w Polsce dom, i to tu przebywała jego rodzina, to zachował miejsce zamieszkania w Polsce. To zaś oznacza, że nie może skorzystać z ulgi na powrót.©℗