Obniżanie stawek amortyzacyjnych nie jest unikaniem opodatkowania, nawet jeżeli przedsiębiorca osiągnie w związku z tym korzyść podatkową – potwierdził szef Krajowej Administracji Skarbowej w opinii zabezpieczającej.

Została ona wydana w lutym br., ale w ministerialnej bazie opublikowano ją dopiero w połowie kwietnia.

Wystąpił o nią podatnik CIT, który obniżył lub zamierza obniżyć stawki amortyzacji dla środków trwałych. Podkreślał, że nie były i nie będą one wykorzystywane w działalności gospodarczej, z której przychody lub dochody są zwolnione z opodatkowania.

Nie dla zwolnionych

Przypomnijmy, że podatnicy korzystający ze zwolnienia z podatku dochodowego (w tym działający w specjalnych strefach ekonomicznych) nie mogą od 2021 r. obniżać ani podwyższać stawek amortyzacji. Wynika to wprost z art. 16i ust. 8 ustawy o CIT i 22i ust. 8 ustawy o PIT.

Wcześniej tacy podatnicy chętnie to robili, aby przesunąć w czasie możliwość zaliczania odpisów amortyzacyjnych do kosztów uzyskania przychodu na okres przypadający po upływie zezwolenia na prowadzenie działalności w SSE lub po wykorzystaniu dostępnego limitu pomocy publicznej (w zależności od tego, który z tych momentów nastąpiłby wcześniej). Dzięki temu mogli płacić niższy podatek.

W wielu opiniach zabezpieczających wydanych do 2020 r. szef KAS potwierdził, że takie działanie nie jest unikaniem opodatkowania.

Potem jednak przepisy zostały zmienione i obecnie podatnicy korzystający ze zwolnienia z podatku dochodowego nie mogą zmieniać stawek amortyzacyjnych.

Inni podatnicy

Jeśli chodzi o pozostałych podatników, to w najnowszej opinii zabezpieczającej szef KAS potwierdził, że zmiana stawek jest dozwolona, mimo że podatnik uzyskuje korzyści podatkowe. Już bowiem przez sam wybór najbardziej odpowiedniej dla siebie metody amortyzacji podatnik uzyskuje możliwość wpływu na wysokość obciążeń podatkowych – opóźniając lub przyspieszając moment wykazania dochodu do opodatkowania. Finalnie może wpłynąć na odsunięcie w czasie powstania zobowiązania podatkowego lub obniżenie jego wysokości albo na powstanie lub zawyżenie straty podatkowej – przyznał szef KAS. Co więcej, stwierdził, że korzyść podatkowa jest głównym lub jednym z głównych celów podatnika.

Bez sprzeczności i sztuczności

Zarazem jednak wyjaśnił, że taka korzyść nie jest sprzeczna z celem ustawy podatkowej. Nie dojdzie bowiem do zwiększenia wartości ewentualnych odpisów amortyzacyjnych, a jedynie do rozłożenia ich w czasie. Zdaniem szefa KAS takie działanie podatnika można określić jako wpisujące się w ramy planowania podatkowego.

W jego ocenie nie można tu też mówić o sztuczności. Istota czynności podejmowanych przez podatnika sprowadza się bowiem – jak zauważył szef KAS – do jednej (pojedynczej) operacji podatkowej, polegającej na obniżeniu stawek amortyzacyjnych (poza potencjalnym ponownym podwyższeniem stawek amortyzacyjnych). Charakteryzuje się więc niskim stopniem skomplikowania.

– Ponadto nie sposób przyjąć, że efekt czynności, sprowadzający się do przesunięcia w czasie wysokości odpisów amortyzacyjnych, będzie skutkował uzyskaniem stanu identycznego lub zbliżonego do stanu istniejącego przed dokonaniem czynności – ocenił organ.

Dlatego jego zdaniem nie można tu mówić o niedozwolonej optymalizacji. ©℗