Emigrant, który wraca do Polski i chce skorzystać z podatkowej ulgi na powrót, nie ma takiego prawa, jeśli kilka dni wcześniej przyjedzie odwiedzić rodzinę, aby spędzić z nią Nowy Rok – uznał dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacji indywidualnej.
Eksperci nie kryją zaskoczenia. Dziwią się zarówno podatnikowi, że w ogóle zadał w tej sprawie pytanie, jak i fiskusowi, że udzielił takiej odpowiedzi.
– Stanowisko dyrektora KIS jest bardzo kontrowersyjne i nie wykluczam, że nie utrzyma się, jeśli sprawa trafi na wokandę sądu administracyjnego. Z drugiej strony – czy pytanie fiskusa o taką sprawę było rozsądne? Ustalenie rezydencji podatkowej to w dużej mierze kwestia ustaleń dowodowych dokonywanych w postępowaniu podatkowym, co oznacza, że moc ochronna interpretacji indywidualnej jest bardzo ograniczona – zastanawia się Piotr Leonarski, doradca podatkowy i adwokat w LSW.
Może się okazać, że podatniczka złożyła na siebie autodonos, a jeśli chce skorzystać z podatkowej preferencji, musi wejść w spór sądowy z fiskusem.
Zachęta dla emigrantów
Chodzi o interpretację indywidualną dyrektora KIS z 22 lutego 2024 r. (sygn. 0115-KDIT2.4011.616.2023.2.ENB), która dotyczy tzw. ulgi na powrót. Ulga obowiązuje od początku 2022 r., gdy w życie weszła nowelizacja ustaw o podatkach dochodowych określana potocznie jako Polski Ład (Dz.U. z 2021 r. poz. 2105 ze zm.). Zakłada ona, że podatnicy, którzy przez trzy poprzednie lata nie mieli miejsca zamieszkania w Polsce, a przeniosą się tu na stałe, mogą przez następne cztery lata (liczone od początku roku powrotu bądź od początku roku następnego) nie płacić podatku dochodowego od przychodów do kwoty 85 528 zł rocznie.
W najnowszej interpretacji indywidualnej problemem okazał się pierwszy z warunków, tj. nieposiadanie miejsca zamieszkania w Polsce przez trzy lata kalendarzowe poprzedzające bezpośrednio rok, w którym podatnik zmienił miejsce zamieszkania na miejsce na terytorium Polski. Pytanie zadała kobieta, która 5 lipca 2019 r. przeniosła się do męża do Meksyku. Małżonkowie wrócili na stałe do Polski z początkiem 2023 r. Jednak kobieta już 29 grudnia 2022 r. przyjechała wraz z mężem do naszego kraju, aby odwiedzić rodzinę i spędzić sylwestra. Do własnego mieszkania małżonkowie przyjechali z zamiarem stałego pobytu 2 stycznia 2023 r. i to z tym momentem, zdaniem kobiety, przeniesiony został do Polski ośrodek jej interesów życiowych. Kobieta uważała w związku z tym, że spełnia warunki, aby skorzystać z ulgi na powrót. Do Polski wróciła przecież w 2023 r., a trzy pełne wcześniejsze lata kalendarzowe mieszkała za granicą (w latach 2020–2022).
Dyrektor KIS uznał inaczej. Przywołał art. 3 ust. 1a ustawy o PIT. Zgodnie z nim o miejscu zamieszkania na terytorium Polski można mówić, jeśli dana osoba ma tu „centrum interesów osobistych lub gospodarczych (ośrodek interesów życiowych)”. Skoro podatniczka przebywała przez trzy ostatnie dni roku w Polsce, przygotowując się do przeprowadzki i odwiedzając rodzinę, to miała tu od 29 grudnia do 31 grudnia 2022 r. centrum interesów osobistych – uznał fiskus. Dodał, że w tym kontekście nie ma znaczenia moment rozpakowania walizek po powrocie z Meksyku, dokonania zakupów spożywczych czy wykonywania codziennych czynności.
Ponadto skoro w całym 2022 r. kobieta była traktowana jako podatkowy rezydent Meksyku, to w grę powinny wchodzić przepisy konwencji o unikaniu podwójnego opodatkowania, którą podpisały oba kraje (Dz.U. z 2003 r. nr 13, poz. 131 ze zm.). Z art. 4 ust. 2 konwencji wynika, że jeśli nie można uznać, iż podatnik ma stałe miejsce zamieszkania w którymkolwiek z państw, to należy brać pod uwagę miejsce jego stałego przebywania. W ostatnich dniach 2022 r. była to Polska, a więc miejscem zamieszkania „ustalonym w oparciu o normy kolizyjne” jest Polska – stwierdził dyrektor KIS. To oznacza, że kobieta nie ma prawa do skorzystania z ulgi na powrót, bo nie spełnia warunku przebywania za granicą przez trzy lata kalendarzowe poprzedzające 2022 r. (a nie, jak chciała, 2023 r.) – podsumował.
Lepiej nie za wcześnie
– Dyrektor KIS, ustalając prawo do ulgi wynikającej wyłącznie z przepisów ustawy o PIT, nie powinien odwoływać się do postanowień umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, skoro z ustawy jednoznacznie wynika, iż pytająca kobieta nie miała w Polsce miejsca zamieszkania w latach 2020–2022 – uważa Józef Banach, radca prawny z Ontilo Banach Szczypiński sp.k. Ekspert podkreśla, że nie można przypisywać podatniczce posiadania w ostatnich dniach 2022 r. centrum interesów życiowych w naszym kraju tylko dlatego, że odwiedzała rodzinę i spędziła tu sylwestra. Żebyśmy mogli mówić o miejscu zamieszkania w Polsce, muszą być spełnione dwa warunki łącznie: fizyczne przebywanie w danej miejscowości (corpus) i zamiar, wola stałego pobytu (animus). Oba zostały spełnione dopiero w 2023 r. – mówi ekspert.
– W moim przekonaniu prawo do skorzystania z ulgi na powrót jest w tej sytuacji bezsporne i nie kwestionowałby tego żaden kontroler – dodaje Józef Banach.
Z kolei Joanna Narkiewicz-Tarłowska, doradca podatkowy i dyrektor w Vialto Partners, zwraca uwagę, że w przepisach ustawy o PIT nie określono jednego momentu, od którego można uznać, iż podatnik zmienił centrum swoich interesów życiowych na polskie. Dlatego osoby, które spędzą w naszym kraju kilka ostatnich dni roku, zatrzymując się u rodziny, choć na stałe chcą tu zamieszkać od 1 stycznia roku następnego, mogą mieć problemy – przyznaje ekspertka.
Jeśli ktoś przyjeżdża pod koniec roku, nawet na kilka dni, ale już wtedy ma zamiar osiedlenia się w Polsce na stałe, to jest z tym związane ryzyko uznania, że przeniósł tu centrum swoich interesów osobistych – przestrzega Joanna Narkiewicz-Tarłowska.
Jeżeli osoba ta jest traktowana jako rezydent podatkowy w obu krajach, należy zastosować przepisy kolizyjne zawarte w umowie o unikaniu podwójnego opodatkowania.
– Podatnicy, którzy chcą skorzystać z ulgi na powrót, powinni się zastanowić, czy muszą przyjeżdżać do Polski kilka dni przed rozpoczęciem roku, w którym chcą się tu na stałe przenieść. W ten sposób unikną ryzyka uznania przez organy podatkowe, że przenieśli się do Polski na tyle wcześnie, że stracą prawo do ulgi – podsumowuje ekspertka Vialto Partners.©℗