Zapowiadane przez rząd podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 60 tysięcy zł wydaje się być pewne, choć wciąż nie znamy daty wprowadzenia nowych zasad. Jest pewna szansa, że nastąpi to jeszcze w tym roku, jednak najbardziej prawdopodobny termin to 1 stycznia 2025 roku. Wyższa kwota wolna od podatku oznacza, że w naszych kieszeniach zostanie więcej pieniędzy, a dokładnie 300 zł każdego miesiąca.

Część ekonomistów uważa, że podwyższenie kwoty wolnej od podatku z 30 tysięcy do 60 tysięcy zł nadmiernie uszczupli budżet państwa. Oznacza to, że nie wpłynie do niego rocznie około 48 miliardów zł. W praktyce jednak część tej kwoty wróci do budżetu w postaci podatku VAT lub podatku od zysków kapitałowych. Dodatkowe pieniądze zostaną bowiem wykorzystane na zakupy lub na oszczędności.

Kto najwięcej zyska na kwocie wolnej od podatku?

Wzrost kwoty wolnej od podatku jest traktowany jako impuls dochodowy, który może mieć bardzo pozytywny wpływ na gospodarkę. Z czego wynikają korzyści rzędu 300 zł? Podajemy dokładne wyliczenia przygotowane przez portal Infor.pl.

“Tak, jak obecnie nie płaci podatku nikt, kto ma dochód miesięczny (do opodatkowania, a więc po odjęciu kosztów podatkowych) nie wyższy niż 2 500 zł miesięcznie – 30 000 zł rocznie, tak PIT nie zapłaci nikt, kto zarabia 5 000 zł do opodatkowania (a więc np. po odjęciu od kwoty brutto składek na obowiązkowy ZUS). Czysty zysk z takiej operacji to 7 200 zł rocznie, 600 zł miesięcznie (12 proc. od 60 000 zł), przy czym połowę tej kwoty – 3 600 zł, już konsumujemy od dwóch lat kiedy to kwota wolna od podatku wynosi 30 000 zł.”

Biorąc pod uwagę powyższe rachunki, okazuje się, że podatku dochodowego nie zapłaci przynajmniej połowa podatników, w tym wielu emerytów. Osoby, które zarabiają więcej niż 5 tysięcy zł, otrzymają 300 zł więcej na rękę. Nie ma w tym przypadku znaczenia rodzaj umowy, czy prowadzona działalność. Z kolei osoby zarabiające między 2,5 tys. zł a 5 tys. zł (kwota do opodatkowania,) zyskają każdego miesiąca od 1 zł do 300 zł.

Czy w przyszłości PIT zostanie zlikwidowany?

Portal Infor.pl zastanawia się także, czy w przyszłości PIT zostanie zlikwidowany. Jak zauważa, obliczanie podatku dochodowego jest dość skomplikowanym procesem. Poza tym wiąże się z wysokimi kosztami poboru. Podatnicy muszą uwzględnić w zeznaniu wszelkie ulgi i odliczenia, biorąc pod uwagę zawiłe przepisy. Wielu ekonomistów, zwłaszcza liberalnych, uważa tę formę daniny za nieefektywną i przestarzałą. Dawniej PIT odgrywał istotną rolę fiskalną, bowiem stawki były bardzo wysokie i wynosiły od 21 do 45 proc. Obecnie stawka wynosi 12 proc., dlatego podatek dochodowy nie ma już tak wysokiej rangi jak kiedyś.

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłości podatek dochodowy może przestać istnieć. Wydaje się to być korzystne zwłaszcza z ekonomicznego punktu widzenia. Osoby pracujące w księgowości nie będą musiały zajmować się obsługą rozliczeń, a Krajowa Administracja Skarbowa nie będzie miała czego kontrolować. Stopniowe podwyższanie kwoty wolnej od podatku być może przybliży nas do likwidacji PIT-u w ciągu najbliższych lat.