Kupowanie i sprzedawanie z zyskiem gruntów rolnych na przestrzeni kilkunastu lat to handel opodatkowany VAT, nawet gdy formalnie nie znajduje się to w zakresie prowadzonej przez zbywcę działalności gospodarczej – orzekł NSA.

Chodziło o podatnika, który wraz z żoną kupił do majątku wspólnego działkę rolną. Płaci od niej podatek rolny, ale odłoguje ją ze względu na niską klasę gleby.

Utrzymywał, że oboje z żoną kupili tę działkę poza prowadzonymi przez siebie biznesami. Od 2012 r. on sam prowadzi gospodarstwo rolne, a dodatkowo w okresie letnim – działalność gospodarczą polegającą na sprzedaży lodów i świadczeniu usług gastronomicznych. Jego żona również prowadzi biznes – siłownię i klub fitness, a oprócz tego wynajmuje lokal użytkowy.

W 2011 r. właściciel sąsiedniej nieruchomości uzyskał dokumentację geologiczną złoża piasków (obejmowała ona m.in. działkę podatnika), a w 2015 r. – decyzję środowiskową na otwarcie kopalni kruszywa.

W 2018 r. do podatnika zgłosił się potencjalny nabywca działki, który chce w przyszłości uruchomić taką kopalnię.

Co z podatkiem

Podatnik rozważał sprzedaż tej działki, dlatego spytał dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, czy od tej transakcji zapłaci VAT.

W uzupełnieniu wniosku o interpretację poinformował, że w latach 2000–2014 kupił z żoną łącznie 38 działek (większość rolnych i dwie budowlane). Część gruntów rolnych wchodzi w skład jego gospodarstwa, część z nich sprzedał (są one nadal wykorzystywane w celach rolnych lub leśnych), a działki budowlane użytkuje sam – jedną w celach mieszkaniowych, drugą w celach składowych i hobbystycznych.

Wskazał też, że w 2014 r. nastąpiła zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obejmująca teren potencjalnej kopalni piasku. Jednym z wnioskujących o tę zmianę był on sam.

Podatnik uważał, że sprzedaż działki, o którą pyta, nie będzie opodatkowana VAT. Argumentował, że jest to nieruchomość rolna, nie stanowi terenów budowlanych. Dopiero w przyszłości, gdy nabywca dostanie koncesję i spełni inne wymogi przewidziane w prawie geologicznym i górniczym, grunt ten będzie mógł być przeznaczony pod kopalnię – twierdził.

Zamiar osiągnięcia korzyści majątkowej

Nie zgodził się z nim dyrektor KIS. Zwrócił uwagę na to, że podatnik przez lata kupował działki w celu lokaty kapitału, również tę, która ma być w przyszłości częścią kopalni. Od początku przewidywał odsprzedaż tych gruntów i osiągnięcie z tego tytułu korzyści majątkowej.

Dla fiskusa ważne było także to, że podatnik również wnioskował o zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, w wyniku czego działka rolna została oznaczona jako kopalnia kruszywa. Świadczy to o tym, że już w momencie kupowania działki miał zamiar wykorzystać ją w celach zarobkowych, mimo że obrót nieruchomościami nie wchodzi formalnie w zakres działalności gospodarczej jego oraz jego żony – stwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.

Uznał więc, że sprzedaż gruntu rolnego nie będzie transakcją incydentalną, a jej cel będzie zarobkowy. W takich okolicznościach będzie ona objęta VAT.

Handlujesz działkami, to płacisz VAT

Podatnik przegrał w sądach obu instancji. WSA w Lublinie (sygn. akt I SA/Lu 277/19) orzekł, że działka, którą podatnik kupił na przestrzeni lat pośród kilkudziesięciu innych gruntów nabytych i sprzedanych, jest zwykłym towarem handlowym, a obrót nią podlega VAT.

Sąd wyjaśnił, że o tym, czy sprzedaż działki rolnej jest incydentalna i w ramach zarządu jest majątkiem prywatnym, czy odbywa się w ramach działalności gospodarczej, nie przesądzają subiektywne przekonanie podatnika ani rejestry. Kluczowe są zamiar podatnika i cel zarobkowy. W tym wypadku można mówić o ciągłości działań zmierzających do sprzedaży gruntu z zyskiem – stwierdził WSA. Zwrócił uwagę na podjęte przez podatnika czynności przygotowawcze (np. wniosek o zmianę planu zagospodarowania) zmierzające do uzyskania zysku lub jego maksymalizacji.

Fiskus ma rację

Tego samego zdania był sąd kasacyjny. Podkreślił, że organ i WSA szczegółowo wskazały nie jedno, lecz wiele działań sprzedającego, które mieściły się w pojęciu zorganizowanego i zamierzonego handlu nieruchomościami.

– Może sama liczba tych transakcji nie była elementem decydującym, ale nie można jej bagatelizować w kontekście całego ciągu kupna i sprzedaży działek na przestrzeni kilkunastu lat – mówiła sędzia Maja Chodacka.

Zdaniem NSA subiektywne odczucie sprzedawcy o inwestowaniu w majątek osobisty jest niewystarczające w sytuacji, gdy faktycznie wykonuje on takie czynności, jakby działka była towarem handlowym, i gdy wnioskuje o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego.

– To, że ocena niektórych okoliczności faktycznych jest odmienna od stanowiska podatnika, nie znaczy, że wykroczono poza stan faktyczny opisany we wniosku o wydanie interpretacji – uzasadniła sędzia Chodacka.©℗

orzecznictwo