Powiedzieć, że podatników ucieszyła informacja, jaką minister finansów przekazał podczas konferencji prasowej w piątek, 19 stycznia br., zgodnie z którą w tym roku podatnicy nie będą zobligowani do stosowania faktur ustrukturyzowanych – to jak nic nie powiedzieć.

Przez internet przeszła fala radosnych komentarzy, w których osoby zajmujące się podatkami wyraziły swoje wyraźne zadowolenie z takiego obrotu sprawy. Prawie zapomniano o tym, że dopiero co z budynku przy ul. Świętokrzyskiej docierały zapowiedzi, że żadnego odroczenia Krajowego Systemu e-Faktur nie będzie. Ale nie bądźmy małostkowi… Jednak aż skręca, by powiedzieć: przecież specjaliści od podatków cały czas wskazywali, że wprowadzanie obowiązkowych faktur ustrukturyzowanych od połowy roku to zły pomysł; że podział na tych, którzy muszą już stosować faktury ustrukturyzowane, i tych, którzy jeszcze nie są do tego zobligowani, to jakby zmiana ruchu drogowego na prawostronny tylko dla niektórych pojazdów; że brakuje rozwiązań, które pozwoliłyby uniknąć dyskusji „przy kasie”, bo pomysł z zaszyciem w zwykłym QR numeru KSeF nie jest dobrym rozwiązaniem; że… Długo można by było wymieniać, bo uwag było i jest wiele, łącznie z taką – i to może zaskakiwać – że błędem jest brak w pierwszym okresie obowiązkowego stosowania KSeF kary za niestosowanie faktur ustrukturyzowanych. To właśnie takie informacje powinny w pierwszej kolejności przekonać urzędników do odsunięcia w czasie wdrożenia obowiązkowego KSeF i zmotywować do poprawy rozwiązania, które w gruncie rzeczy – o ile będzie dobrze wdrożone – ma potencjał, żeby w przyszłości być przydatnym nie tylko dla organów, lecz także dla samych podatników. Jak zwykłem mawiać, za trzy do pięciu lat pewnie sami uznamy, że w sumie to ten KSeF jest przydatny, choć wcześniej będą zapewne ból, pot i łzy.

Wiele jednak na to wskazuje, że to nie takie argumenty przekonały rządzących do odsunięcia wdrożenia KSeF, lecz zadziałały technika i mityczny błąd krytyczny. Oczywiście nie mamy powodu twierdzić, że jest inaczej, ale to tym bardziej niepokoi, bo może to oznaczać, iż nikt nie planuje poprawić przepisów, co można byłoby zrobić bez audytu informatycznego, aby KSeF nie był zmorą podatników. Zmiana regulacji jest konieczna i nad tym również trzeba intensywnie pracować! Nie trzeba prowadzić żadnych badań, by stwierdzić, że w tym zakresie resort finansów może liczyć na wsparcie specjalistów od podatków, bo doradcy podatkowi (a przynajmniej duża grupa spośród nas) aż się palą, żeby pomóc w tym zakresie. Wystarczy słuchać.

Dobrze się stało, że wdrożenie KSeF będzie przesunięte w czasie, jedynie szkoda, iż zostało to zrobione w takim stylu. Bardzo niepokoi wskazanie wyłącznie na błąd krytyczny w systemie informatycznym jako powód, skoro istnieje niewątpliwa konieczność modyfikacji przepisów normujących to zagadnienie i nie chodzi tylko o przepisy wykonawcze, ale również o ustawę o VAT.

Podobne obiekcje budzi odsunięcie w czasie na „zobaczymy do kiedy, okaże się po audycie”. Owszem, nie jest dobrze podawać daty, których być może trudno będzie dotrzymać, lecz według mnie mimo wszystko tak powinno być. Przekazana przez ministra informacja została odczytana przez dużą część podatników jako sygnał do zarzucenia wszelkich prac nad wdrożeniem faktur ustrukturyzowanych. Co prawda powiedziane zostało, że nastąpi odroczenie, lecz brak zarysowanego horyzontu czasowego i wskazanie wyłącznie na kwestie techniczne powodują, że podatnicy mają wątpliwości co do tego, czy na pewno KSeF będzie obowiązywał w tym modelu. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, polscy podatnicy reprezentują bardzo wysoki poziom wiedzy podatkowej i mają świadomość tego, że faktury ustrukturyzowane to przyszłość całej Unii Europejskiej i że w tle majaczą rozwiązania centralne – jednak w modelu nieco odbiegającym od tego, do którego my się przygotowujemy, a efektywne wdrożenie polskiego KSeF miało być przepustką do stosowania go również w przyszłości, gdy wszystkie państwa członkowskie będą musiały się posługiwać fakturami ustrukturyzowanymi.

Niepokoi również to, że przecież decyzja derogacyjna ma swój okres ważności, który przypada na 31 marca 2026 r., i jeżeli Polska chciałaby przedłużyć okres stosowania odstępstwa, to musi wpierw zaraportować działanie obowiązkowego KSeF. Przecież sprawozdanie w tym zakresie będzie musiało dawać możliwość oceny KSeF nie tylko jako narzędzia do zwalczania oszustw w zakresie VAT, lecz także jako uproszczenia poboru tej daniny i jego wpływu na funkcjonowanie podatników. Tego nie da się ocenić po roku stosowania!

To wszystko powoduje, że po tym, jak usłyszano, iż wprowadzenie obowiązkowego stosowania faktur ustrukturyzowanych będzie odroczone do kiedyś, powiedzieli pas nawet podatnicy, którzy bardzo zaangażowali się we wdrażanie KSeF, wydatkowali niejednokrotnie bardzo duże środki i wdrożyli odpowiednie rozwiązania nie tylko informatyczne, lecz także z zakresu organizacyjnego, procesowego itp.

Po ogłoszeniu przetargu na audyt informatyczny wiemy, że w założeniu czas na jego przeprowadzenie jest bardzo ograniczony (co również podsyca wyobraźnię, a u niektórych wręcz jest pretekstem do tworzenia teorii spiskowych). To daje pewne nadzieje (przynajmniej optymistom) na to, że długość odsunięcia obowiązkowego KSeF wkrótce się skonkretyzuje. Ale przedstawiciele resortu finansów nie mogą zapominać, że nawet jeżeli do odroczenia zmusił ich krytyczny błąd techniczny, to faktury ustrukturyzowane to nie tylko związane z nimi oprogramowanie i dostosowanie procesów, obiegu danych itp. To przede wszystkim związane z wdrożeniem faktur ustrukturyzowanych przepisy prawa podatkowego, a te muszą być niezwłocznie zmodyfikowane nie tylko w zakresie wprowadzania systemu, ale przede wszystkim w obszarach merytorycznych. Ustawodawca podatkowy musi się zająć tym w trybie pilnym, zmiany są niezbędne, przy czym nie czas na pełną przebudowę modelu, bo ta w gruncie rzeczy nie jest konieczna – trzeba zaś dokonać korekty wielokrotnie wypominanych mniejszych lub większych błędów (chodzi np. o faktury B2C).

Co mają wobec tego zrobić podatnicy? Oni powinni w dalszym ciągu, tyle że z mniejszym ciśnieniem, wdrażać projekt dotyczący faktur ustrukturyzowanych, by nie okazało się, że np. w lipcu dowiedzą się, iż KSeF wchodzi od 1 stycznia 2025 r., albo w styczniu 2025 r., że wchodzi od lipca 2025 r. Całkowite odłożenie tematu KSeF na półkę spowoduje, że podatnicy utracą to, co do tej pory wypracowali, a po pojawieniu się informacji, od kiedy wchodzą zmiany, znów zaczną się gorączkowe przygotowania. ©℗