W ciągu dwóch albo trzech tygodni Ministerstwo Finansów przedstawi nowy projekt ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej - poinformował w czwartek w Sejmie rzecznik rządu Rafał Bochenek. Zapewnił też, że rząd nie ma żadnych planów podwyższania stawki VAT.
Rzecznik rządu nie wypowiedział się jednoznacznie, jakie ostatecznie zapisy znajdą się w projekcie. Przyznał jedynie, że podczas środowego posiedzenia Zespołu na rzecz Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego była mowa o progresywnym podatku z trzema stawkami oraz o podatku od sprzedaży detalicznej z jedną stawką i więcej głosów opowiedziało się za tym drugim rozwiązaniem.
W czwartek swoje stanowisko w sprawie tego podatku przesłała także Polska Izba Handlu.
"Jeżeli jednak zgodnie z sugestiami przedstawicieli rządu, które zostały złożone podczas spotkania, zostanie wprowadzony podatek liniowy z kwotą wolną 204 mln PLN rocznie, byłoby to częściowe wypełnienie postulatów branży zgłoszonych w lutym bieżącego roku. Podatek taki miałby charakter fiskalny bez efektu wyrównania szans wobec największych sieci dyskontów i hipermarketów. W takim scenariuszu najbardziej ucierpiałaby konkurencyjność średnich sieci handlowych w Polsce" - cytuje stanowisko PIH swojego prezesa Waldemara Nowakowskiego.
Dlatego zdaniem PIH większe możliwości "wyrównywania szans" dałoby wprowadzenie dwóch stawek. Wtedy do 17 mln PLN obrotów miesięcznie byłaby kwota wolna, od 17 mln PLN do 170 mln PLN obrotów miesięcznie – stawka 0,8 proc., a od 170 mln PLN obrotów miesięcznie – stawka 1,4 proc.
"Należy jednak dodać, że wszystko zależy od nieprzedstawionej jeszcze definicji franczyzy i powiązań kapitałowych od których zależy rzeczywiste obciążenie polskich przedsiębiorców" - dodaje PiH. Zdaniem izby przedstawiona z kolei przez rząd propozycja trzech stawek "nie zapewnia stabilności podatkowej w kontekście możliwych zastrzeżeń co do zgodności z prawem europejskim w zakresie opodatkowania towarów akcyzowych".
Podczas środowego posiedzenia zespołu parlamentarnego szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk oraz wiceminister finansów Wiesław Janczyk przedstawili nowe założenia podatku od sprzedaży detalicznej.
Założenia zawierały trzy progresywne stawki podatku: 0,4 proc. od miesięcznego przychodu między 1,5 mln i 17 mln zł, 0,8 proc. od przychodu między 17 mln i 170 mln zł, 1,4 proc. od przychodu miesięcznego ponad 170 mln zł. Kwota wolna miała wynosić 1,5 mln zł miesięcznie (18 mln zł rocznie).
Minister Kowalczyk na zakończenie posiedzenia zespołu przyznał jednak, że w ostatecznej wersji projektu znajdzie się najprawdopodobniej jedna, liniowa stawka 0,9 proc. przy kwocie wolnej 17 mln zł miesięcznie (204 mln zł rocznie), bo za taką opcją wypowiadało się większość uczestników spotkania.
Rzecznik rządu Rafał Bochenek zaprzeczał też w czwartek w Sejmie "niektórym doniesieniom medialnym", jakoby w rządzie były plany podwyższania stawki VAT.
Stanowisko Polskiej Izby Handlu
Polska Izba Handlu 13 kwietnia wzięła udział w spotkaniu Parlamentarnego Zespołu Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego, podczas którego zaprezentowano założenia do rządowego projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej.
Przedstawiona podczas spotkania skala podatkowa:
- do 1,5 mln PLN obrotów miesięcznie – kwota wolna
- 1,5 mln PLN do 17 mln PLN obrotów miesięcznie – 0,4%
- 17 mln PLN do 170 mln PLN obrotów miesięcznie – 0,8%
- powyżej 170 mln PLN obrotów miesięcznie – 1,4%
W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę, że zaproponowana skala podatkowana nie odzwierciedla idei wyrównania szans między małymi i średnimi podmiotami handlu w Polsce a sieciami wielkopowierzchniowymi i dyskontowymi. Zdaniem Polskiej Izby Handlu problemem jest zbyt niska kwota wolna od podatku i względnie wysoki, w stosunku do rentowności małych i średnich przedsiębiorstw handlowych, pierwszy próg podatkowy – 0,4% obrotu. Aby spełnić warunek wyrównania szans, o którym mówili przedstawiciele rządu podczas wcześniejszych konsultacji, należałoby usunąć ze skali pierwszy próg podatkowy i ustalić kwotę wolną w wysokości co najmniej 200 mln PLN – co odpowiada definicji małych i średnich przedsiębiorstw – mówi Waldemar Nowakowski prezes Polskiej Izby Handlu.
Jeżeli jednak zgodnie z sugestiami przedstawicieli rządu, które zostały złożone podczas spotkania, zostanie wprowadzony podatek liniowy z kwotą wolną 204 mln PLN rocznie, byłoby to częściowe wypełnienie postulatów branży zgłoszonych w lutym bieżącego roku. Podatek taki miałby charakter fiskalny bez efektu wyrównania szans wobec największych sieci dyskontów i hipermarketów. W takim scenariuszu najbardziej ucierpiałaby konkurencyjność średnich sieci handlowych w Polsce – dodaje prezes PIH.
W opinii Polskiej Izby Handlu w celu zapewniania efektu wyrównania szans właściwe byłoby wprowadzenie dwóch stawek podatku:
do 17 mln PLN obrotów miesięcznie – kwota wolna
od 17 mln PLN do 170 mln PLN obrotów miesięcznie – 0,8%
od 170 mln PLN obrotów miesięcznie – 1,4%
Propozycje te odpowiadają najwyższym zaproponowanym na spotkaniu progom podatkowym.
Należy jednak dodać, że wszystko zależy od nieprzedstawionej jeszcze definicji franczyzy i powiązań kapitałowych od których zależy rzeczywiste obciążenie polskich przedsiębiorców.
Ponadto przedstawiona propozycja nie zapewnia stabilności podatkowej w kontekście możliwych zastrzeżeń co do zgodności z prawem europejskim w zakresie opodatkowania towarów akcyzowych.