Trybunał Sprawiedliwości UE kolejny raz orzekł, że fiskus musi zwracać przedsiębiorcom nadpłatę podatku, nawet jeżeli uwzględnili ją oni w cenie swojego towaru lub usługi.

Z wyroku TSUE z 5 października 2023 r. (sygn. C-355/22) wynika też inny ważny wniosek: ani sądy, ani trybunały krajowe nie mogą samodzielnie zawiesić obowiązku wykonania orzeczenia TSUE, a tym samym zwrotu nadpłaconego podatku. O tym może zdecydować tylko unijny trybunał, skoro orzekł, że wpłacony do urzędu skarbowego podatek został zawyżony.

Wyrok TSUE zapadł w belgijskiej sprawie, ale może mieć duże znaczenie również dla polskich przedsiębiorców i to nie tylko dlatego, że przepisy o VAT są ujednolicone w całej Unii Europejskiej. Niemal identyczne pytanie – o zwrot firmom zawyżonego VAT, wykazanego na paragonach fiskalnych – zadał unijnemu trybunałowi polski Naczelny Sąd Administracyjny. Sprawa ma w TSUE sygnaturę C-606/22 i nadal czekamy na jej rozstrzygnięcie.

Po wyroku TSUE w belgijskiej sprawie rosną natomiast szanse na to, że orzeczenie unijnego trybunału będzie korzystne również dla polskich przedsiębiorców.

Komu należą się pieniądze

Chodzi o sytuację, w której fiskus najpierw oczekuje od przedsiębiorców wyższej stawki VAT, a następnie (np. po serii niekorzystnych wyroków sądowych) przyznaje, że właściwa jest niższa stawka.

Przykładem w polskich realiach jest opodatkowanie usług wstępu do obiektów rekreacyjnych, gdzie dopiero w interpretacji ogólnej z 2 grudnia 2014 r. (nr PT1/033/32/354/LJU/14) minister finansów przyznał, że powinny być one z 8-proc. VAT.

Podobny problem miała branża gastronomiczna, która dla dań gotowych na wynos stosowała 8-proc. stawkę VAT zamiast 5 proc.

Zbyt wysoki podatek był również naliczany w branży meblarskiej, ponieważ dla mebli w zabudowie naliczano 23 proc. zamiast 8 proc. VAT.

Gdy okazało się, że fiskus żądał za dużo, przedsiębiorcy zaczęli składać wnioski o zwrot nadpłaconego podatku. Fiskus jednak odmawiał i nadal odmawia.

Bezpodstawne wzbogacenie

Jego argumentem jest to, że zwrot należy się konsumentom, bo to oni ostatecznie ponieśli ciężar wyższego podatku w cenie kupionego towaru lub usługi. Gdyby natomiast zwrócić nadpłacony VAT sprzedawcom, to ci bezpodstawnie by się wzbogacili, bo nie oddadzą odzyskanej nadwyżki swoim klientom (skoro sprzedaż była dokumentowana paragonami fiskalnymi).

Na poparcie swojego stanowiska fiskus przywołuje uchwałę Naczelnego Sądu Administracyjnego z 22 czerwca 2011 r. (sygn. akt I GPS 1/11). Wynikało z niej, że elektrownie niesłusznie płacące akcyzę w latach 2006–2009 (powinni to robić dystrybutorzy prądu, bo nasz kraj źle wdrożył unijną dyrektywę) nie odzyskają podatku, bo doszłoby do ich bezpodstawnego wzbogacenia.

Brak jednomyślności

Sądy administracyjne wydają w tej sprawie sprzeczne wyroki. Na korektę sprzedaży paragonowej zgodził się NSA w wyroku z 17 marca 2022 r. (I FSK 1068/18).

Inaczej orzekł natomiast 1 lipca 2020 r. (I FSK 1725/17). Przestrzegł wtedy, że „sprzedawca mógłby nawet celowo manipulować tymi parametrami i bezpośrednio po zrealizowanych transakcjach tak je korygować, aby poprzez zmianę wartości podatku należnego VAT (uprzednio już skalkulowanego w cenie) uzyskiwać dodatkowe przysporzenia finansowe”.

Jeden z takich sporów trafił w końcu na wokandę TSUE (postanowienie NSA z 23 czerwca 2022 r., sygn. I FSK 1225/18). Sąd kasacyjny spytał, czy organy podatkowe mogą odmawiać prawa do korekty zawyżonego VAT od sprzedaży paragonowej, wskazując na brak krajowej podstawy prawnej (czyli konkretnego przepisu w polskiej ustawie) oraz powołując się na argument bezpodstawnego wzbogacenia. Pisaliśmy o tym szerzej w artykule „Problem zawyżonego VAT na paragonie trafił do TSUE” (DGP nr 122/2022).”

Spór o zwolnienie z VAT…

Nie znamy jeszcze odpowiedzi TSUE na pytanie polskiego NSA, ale znamy już stanowisko trybunału w sprawie belgijskiej.

Od 2015 r. obowiązywały w Belgii przepisy zwalniające z VAT usługi świadczone przez osoby wykonujące regulowane zawody medyczne lub paramedyczne. Takiego statusu nie miały zawody m.in. chiropraktyków (zajmujących się terapią kręgarską) i osteopatów (leczących m.in. wady postawy, dyskopatię, stany urazowe).

Przedstawiciele tych zawodów zaskarżyli przepisy krajowe, uważając, że są one sprzeczne z art. 132 ust. 1 lit. c unijnej dyrektywy VAT. Belgijski sąd administracyjny zawiesił postępowanie i skierował w tej sprawie pytanie prejudycjalne do TSUE.

Trybunał stanął po stronie medyków (wyrok z 27 czerwca 2019 r., C-597/17). Orzekł, że zwolnienie z VAT nie jest ograniczone wyłącznie do osób wykonujących zawód regulowany. Wykluczył zarazem wniosek rządu belgijskiego o tymczasowe zawieszenie nieważności przepisów krajowych z uwagi na związane z tym „trudności budżetowe i administracyjne”.

…i o zwrot podatku

Nie był to jednak koniec tej historii. W tej sprawie zebrał się 5 grudnia 2019 r. belgijski Trybunał Konstytucyjny i stwierdził, że co prawda zakwestionowany przez TSUE przepis jest nieważny, ale należy utrzymać jego skutki dla stanów faktycznych, które wystąpiły przed 1 października 2019 r.

Belgijski TK uzasadnił to tym, że nie da się już zidentyfikować osób, które zapłaciły zawyżony podatek w cenie towaru lub usługi, a tym samym nie da się już zwrócić im różnicy wynikającej z tego zawyżenia. Sami sprzedający – jak stwierdził belgijski trybunał – „nie dysponują systemem księgowym umożliwiającym im identyfikację tych dostaw lub usług i obliczenie ich wartości”.

Innymi słowy, TK stwierdził, że – począwszy od 1 października 2019 r. – ma zastosowanie zwolnienie z VAT dla usług z dziedziny chiropraktyki i osteopatii, natomiast zapłacony wcześniej podatek nie podlega zwrotowi.

Jedna z firm nie zgodziła się z takim obrotem sprawy i złożyła wniosek o zwrot nadpłaty. Belgijski fiskus odmówił, powołując się na wyrok tamtejszego TK, ale ostatecznie spór znów trafił na wokandę TSUE.

W najnowszym wyroku z 5 października 2023 r. unijny trybunał orzekł, że sądy krajowe nie mogą utrzymać w mocy regulacji, które okazały się niezgodne z dyrektywą VAT, nawet gdyby ich argumentem były trudności budżetowe bądź administracyjne. Zawyżony VAT powinien wrócić do przedsiębiorcy – stwierdził TSUE.

W austriackiej sprawie

Podobnie brzmiał wyrok TSUE z 8 grudnia 2022 r. (C-378/21). Chodziło wtedy o austriacką spółkę, która naliczała 20-proc. VAT przy świadczeniu usług korzystania z krytego placu zabaw, podczas gdy powinna była stosować stawkę 13 proc. Fiskus odmówił jej zwrotu zawyżonego podatku, powołując się na ten sam argument co zawsze – bezpodstawne wzbogacenie.

Przywoływał również art. 203 dyrektywy VAT, zgodnie z którym „każda osoba, która wykazuje VAT na fakturze, jest zobowiązana do zapłaty VAT”. Uznał więc, że skoro spółka wystawiała dziesiątki tysięcy paragonów z 20-proc. podatkiem, to tyle powinna była wpłacić. A jeśli nie jest w stanie oddać nadwyżki konsumentom, to nie może jej sama odzyskać.

Innego zdania był TSUE. Przypomniał, że art. 203 dyrektywy ma na celu wyeliminowanie ryzyka uszczuplenia wpływów podatkowych. Takie ryzyko nie istnieje, gdy klientami są osoby fizyczne niekorzystające z prawa do odliczenia podatku naliczonego.

Spółka może więc starać się o zwrot nadpłaty wynikającej z zawyżenia VAT należnego – uznał trybunał. Szerzej pisaliśmy o tym wyroku w artykule „Zawyżony VAT. Problem, który wraca jak bumerang” (DGP nr 244/2022).

Fiskus się broni

Mimo korzystnych wyroków TSUE polska skarbówka nadal nie zmienia swojego negatywnego stanowiska i odmawia zwrotu zawyżonej kwoty. Potwierdzają to m.in. interpretacje indywidualne dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 16 marca 2023 r. (sygn. 0113-KDIPT 1-3.4012.780.2022.3.JM) i z 30 listopada 2022 r. (sygn. 0111 KDIB3-1.4012.773.2022.2.WN).

Co więcej, w pierwotnej wersji projektu nowej ordynacji podatkowej zapisano wprost, że przepisy o zwrocie nadpłaty nie będą stosowane, jeżeli podatnik nie poniósł uszczerbku majątkowego z tytułu zapłaty podatku.

Projekt ten nie był dłużej procedowany.

Dobry prognostyk

Zdaniem doradców podatkowych skarbówka będzie musiała w końcu ustąpić. Wojciech Kieszkowski, doradca podatkowy i partner w Solveo, zwraca uwagę na to, że fiskus nie chce więc oddawać zawyżonego podatku, który trafił już do budżetu, ale jest w stanie zgodzić się na korektę, gdy podatek nie został jeszcze wpłacony. Potwierdza to interpretacja z 1 kwietnia 2021 r. (sygn. 0114-KDIP1-3.4012.129.2021.1.PRM).

– Innymi słowy, fiskus nie chce oddawać uzyskanych pieniędzy, ale jeśli ich nie dostał, nie docieka, kto na zawyżeniu VAT się wzbogaca – zauważa ekspert.

Podkreśla jednak, że nawet w tej pierwszej sytuacji, zgodnie z wyrokami TSUE, fiskus nie powinien blokować zwrotu wpłaconej nadwyżki.

– To dobry prognostyk przed rozstrzygnięciem w polskiej sprawie o sygnaturze C-606/22 – podsumowuje Wojciech Kieszkowski. ©℗

OPINIA

Historia mogła się potoczyć inaczej

ikona lupy />
Piotr Leonarski adwokat i doradca podatkowy w LSW / Materiały prasowe

Spór o to, czy „ważniejszy” jest trybunał krajowy, czy TSUE, pojawia się, jak widać, nie tylko w polskim kontekście, a jego rozstrzygnięcie ma konkretny wpływ na sytuację podatników. Tym razem belgijski sąd nie kwestionował, że krajowe przepisy były niezgodne z prawem europejskim. Uznał jednak, że stabilność systemu wymaga, aby tę niezgodność próbować korygować wstecz, to znaczy wobec stanów faktycznych, które miały miejsce przed stwierdzeniem tego przez TSUE.

W Polsce nigdy nie wyrażono wprost podobnego poglądu, ale na myśl przychodzi podjęta lata temu (w 2011 r.) uchwała NSA w sprawie o sygnaturze I GPS 1/11. Nie kwestionowano w niej wprawdzie, że polskie przepisy były niezgodne z prawem UE, ale uznano, że zwrot nadpłaty jest niemożliwy, ponieważ podatnicy nie są w stanie wykazać poniesienia „ciężaru ekonomicznego” podatku. W ten sposób osiągnięto ten sam efekt, jaki próbowano osiągnąć w Belgii. Przepisy zmieniono, ale podatku pobranego z naruszeniem przepisów nie oddano.

Wyrok TSUE wskazuje, że gdyby w polskiej sprawie akcyzowej zadano podobne pytanie pomocnicze, historia mogłaby się potoczyć inaczej. ©℗

OPINIA

Niektóre wskazówki TSUE nie są chętnie wdrażane

ikona lupy />
Daniel Więckowski doradca podatkowy i partner w LTCA / Materiały prasowe

Trudno nie kryć satysfakcji z najnowszego wyroku TSUE, bo łatwo jest znaleźć przykłady na to, jak polski minister finansów wielokrotnie starał się wykonać orzeczenie unijnego trybunału przez jego… niewykonanie.

Najbardziej chyba jaskrawy przykład dotyczył odmowy prawa do odliczenia podatku z tytułu wewnątrzwspólnotowego nabycia towarów przy braku faktury wystawionej przez europejskiego dostawcę. W wyroku z 18 marca 2021 r. (C 895/19) TSUE wprost wskazał, że niezgodne z zasadą neutralności VAT jest wyłączenie prawa do odliczenia podatku w przypadku braku faktury w ciągu trzech miesięcy od rozpoznania WNT. W rezultacie minister finansów wprowadził w ramach pakietu SLIM VAT 2 niemal identyczne rozwiązanie, które zostało poprawione dopiero w ramach pakietu SLIM VAT 3, a więc dopiero po dwóch latach od wyroku TSUE.

Mało brakowało, a podobnie zakończyłaby się kwestia nakładania dodatkowego zobowiązania podatkowego. We wstępnych projektach pakietu SLIM VAT 3 Ministerstwo Finansów, z sobie tylko znanych powodów, promowało rozwiązanie, które omijało wskazówki TSUE z wyroku z 15 kwietnia 2021 r. (C-935/19). Proponowało, aby sankcja nie była nakładana tylko wówczas, gdy działania podatnika nie mogły doprowadzić do naruszenia wysokości wpływów budżetowych, co w praktyce czyniło taką regulację kompletnie pustą. Na szczęście, finalnie, regulacja wynikająca z pakietu SLIM VAT 3 jest bliższa tezom wyrażonym przez TSUE. ©℗