Organy i sądy administracyjne są związane ustaleniami sądu powszechnego poczynionymi w prawomocnym postanowieniu o stwierdzeniu nabycia spadku. Orzekając o obowiązkach podatkowych, muszą one uwzględnić stan faktyczny i prawny ustalony przez sąd powszechny, nawet gdy mają inne zapatrywania co do prawidłowości tych ustaleń.

Tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny, rozpatrując sprawę podatnika, który odziedziczył udział w spadku po polskim emigrancie.

Przed II wojną światową spadkodawca miał w Polsce m.in. dwie nieruchomości, które po wojnie przejął Skarb Państwa. Emigrant sporządził testament w Wielkiej Brytanii w 1977 r., a sam zmarł tam w 1985 r. Sporządzając testament, miał świadomość statusu jego dawnych nieruchomości w PRL, ale zaznaczył: „gdyby warunki polityczne w Polsce pozwalały na odzyskanie utraconego majątku nieruchomego (…), zapisuję wszystko do równego podziału między (…) lub ich dalszych spadkobierców”.

Nieruchomość nr 1 została przejęta przez Skarb Państwa na mocy dekretu PKWN z 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej (t.j. Dz.U. z 1945 r. nr 3, poz. 13 ze zm.). Co do nieruchomości nr 2, polski sąd orzekł w 1980 r. o jej zasiedzeniu przez Skarb Państwa ze skutkiem od grudnia 1955 r. – na podstawie art. 34 ust. 1 lit. a dekretu z 8 marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich (Dz.U. nr 13, poz. 87 ze zm.).

Postępowanie spadkowe

Postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku zostało wszczęte w Polsce w 2004 r. i trwało 14 lat. W międzyczasie inny ze spadkobierców złożył wniosek o wznowienie postępowania zasiedzeniowego dotyczącego nieruchomości nr 2. Zostało ono jednak w 2005 r. zawieszone do czasu rozstrzygnięcia postępowania spadkowego.

Sąd rejonowy wydał w 2018 r. postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku, mimo to jednak postępowanie z wniosku o wznowienie nie zostało podjęte.

W postanowieniu o stwierdzeniu nabycia spadku sąd rejonowy ustalił grono spadkobierców i wartość masy spadkowej oraz określił udziały na podstawie ostatniej woli spadkodawcy. Jednocześnie stwierdził, że:

a) wskazana w testamencie nieruchomość nr 1 nie wchodziła w skład spadku ani w dacie sporządzenia testamentu, ani w dacie otwarcia spadku (spadkobiercy nie poczynili żadnych kroków w celu odzyskania tej nieruchomości lub uzyskania odszkodowania, bo reforma rolna nie została uchylona);

b) wskazana w testamencie nieruchomość nr 2 wchodziła w skład spadku w chwili sporządzenia testamentu, ale nie wchodziła w skład spadku w dacie jego otwarcia.

Co z podatkiem

Na tym tle spadkobierca powziął wątpliwości, co z podatkiem od spadków i darowizn. Sam był zdania, że postanowienie z 2018 r. o nabyciu spadku nie rodzi u niego obowiązku w podatku od spadków i darowizn i w związku z tym nie musi on składać zeznania SD-3. Jednocześnie uważał, że ani nieruchomość nr 1, ani nieruchomość nr 2 nie podlegają podatkowi od spadków i darowizn.

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej był innego zdania. Stwierdził, że z datą uprawomocnienia się postanowienia sądu o nabyciu spadku powstał obowiązek podatkowy i w związku z tym podatnik (należący do III grupy podatkowej) powinien był złożyć zeznanie SD-3 w ciągu miesiąca od uprawomocnienia się sądowego orzeczenia.

Odnośnie do nieruchomości nr 1 dyrektor KIS zgodził się z podatnikiem, że skoro według postanowienia sądu nieruchomość ta nie wchodziła w skład spadku i nie było ani nie jest możliwe jej odzyskanie, to nie można mówić o istnieniu roszczenia, którego nabycie podlegałoby opodatkowaniu.

Innego zdania był natomiast co do nieruchomości nr 2. Stwierdził, że w tym wypadku opodatkowaniu podlega roszczenie o zwrot nieruchomości. Przedmiotem dziedziczenia jest bowiem prawo majątkowe i właśnie ta część spadku podlega zgłoszeniu w ramach odnowionego obowiązku podatkowego w związku z postanowieniem o nabyciu spadku – wyjaśnił.

Dodał, że podstawę opodatkowania stanowi wartość rzeczy i praw majątkowych nabytych w drodze spadku stosownie do odziedziczonego udziału.

Spór o roszczenie

Interpretację tę uchylił WSA w Warszawie (sygn. akt III SA/Wa 697/19). W odniesieniu do nieruchomości nr 1 sąd – podobnie jak podatnik i organ interpretacyjny – nie miał wątpliwości co do tego, że nie weszła ona w skład spadku, a dochodzenie jej zwrotu jest niemożliwe.

Natomiast co do nieruchomości nr 2, która miałaby stać się przedmiotem rozstrzygnięcia w zawieszonym postępowaniu dotyczącym jej zasiedzenia, WSA wziął pod uwagę to, że wciąż nie nastąpiło odwrócenie skutków prawnych przejęcia tej nieruchomości przez Skarb Państwa. Zatem w chwili otwarcia spadku (1985 r.) sporna nieruchomość ani roszczenia o jej zwrot nie wchodziły w skład masy spadkowej – orzekł WSA.

Sąd był zdania, że dopiero od uprawomocnienia się orzeczenia uchylającego skutki zasiedzenia można mówić o ziszczeniu się warunków do dochodzenia zwrotu nieruchomości nr 2. A zatem dopiero od tego momentu można uznać, że roszczenie o zwrot nieruchomość wchodzi w skład spadku.

WSA uznał więc, że jeżeli spadkobiercom przysługuje tylko teoretyczna możliwość podjęcia inicjatywy procesowej (złożenia wniosku o wznowienie postępowania w sprawie zasiedzenia nieruchomości), to takie uprawnienie procesowe nie jest prawem majątkowym, które podlega opodatkowaniu podatkiem od spadków i darowizn.

Liczy się postępowanie spadkowe

Wyrok ten uchylił w całości NSA i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Uznał, że WSA nie pochylił się dostatecznie nad treścią postanowienia sądu powszechnego z 2018 r. o stwierdzeniu nabycia spadku.

Jak wskazał sędzia Stanisław Bogucki, sąd powszechny ustalił krąg spadkobierców oraz wartość poszczególnych składników majątkowych składających się na masę spadkową, a następnie ustalił udziały spadkobierców. Czyniąc to, kierował się także wolą testatora, który chciał, aby do spadku zaliczyć nieruchomości znajdujące się w Polsce, a przejęte przez Skarb Państwa.

– Sąd administracyjny miał obowiązek oceniać stan faktyczny i prawny z punktu widzenia ustaleń poczynionych przez sąd spadkowy, wynikających z postanowienia o nabyciu spadku i jego uzasadnienia – wyjaśnił sędzia Bogucki.

Co prawda – dodał – można się zastanawiać, czy sąd powszechny prawidłowo ustalił, że nieruchomość nr 2 wchodziła w skład spadku w 1977 r., skoro postanowienie z 1980 r. o zasiedzeniu stanowiło o nabyciu tej nieruchomości ze skutkiem ex tunc w 1955 r. – Niemniej jednak takie ustalenia sąd poczynił – wskazał sędzia.

Podkreślił, że ustalenia sądu powszechnego są wiążące. – Artykuł 365 kodeksu postępowania cywilnego mówi, że prawomocne orzeczenie wiąże nie tylko sąd, który je wydawał, lecz także inne sądy i organy. My też jesteśmy takim innym sądem i nie powinniśmy tworzyć nowych bytów prawnych – uzasadniał wyrok sędzia Bogucki. ©℗

orzecznictwo