Do państw, które już stosują Jednolity Plik Kontrolny, takich jak Portugalia, Francja, Luksemburg, Czechy Słowacja i Węgry, dołączy wkrótce Litwa
Na pomysł Jednolitego Pliku Kontrolnego wpadła w 2005 r. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Opracowała wtedy pierwowzór pod nazwą SAF-T (Standard Audit File for Tax). Stał się on punktem odniesienia, a każdy kraj adaptuje opracowane wtedy mechanizmy do swoich warunków.
Pierwsza była Portugalia
Pierwsza na wdrożenie JPK zdecydowała się w 2008 r. pogrążona w kryzysie gospodarczym Portugalia. Tamtejszy rząd liczył, że wyciągnie w ten sposób z szarej strefy setki milionów euro.
– I to się udało – przyznaje Marcin Sidelnik, dyrektor w dziale doradztwa prawnopodatkowego w PwC.
Na początku reforma objęła tylko największych podatników CIT. Przedsiębiorcy nie musieli od razu przesyłać danych, a jedynie przystosować je do formatu kompatybilnego ze standardem SAF-T. Stopniowo wymóg ten obejmował też firmy mniejsze, aż w końcu zaczął obowiązywać wszystkich podatników.
– W 2013 r. przedsiębiorcy zostali zobligowani do przesyłania plików JPK co miesiąc. Równolegle wprowadzono też obowiązek składania deklaracji podatkowych drogą elektroniczną oraz centralny rejestr faktur – wyjaśnia Marcin Sidelnik.
Stosowanie wszystkich tych mechanizmów pomogło zmniejszyć lukę podatkową, głównie w VAT.
– W latach 2013–2014 ujawniono w Portugalii o 10 proc. więcej faktur, czyli prawie 9 mln sztuk, niż w roku poprzednim, a budżet wzbogacił się o ponad 800 mln euro – wylicza ekspert PwC. Z danych portugalskiego rządu wynika, że dzięki JPK i centralnemu rejestrowi faktur przynajmniej dwa sektory gospodarki prawie całkowicie wyszły z szarej strefy. W latach 2011–2013 w branży gastronomicznej zanotowano 140-proc. wzrost wpływów z VAT (z około 250 mln euro do 600 mln euro). Więcej wpłaciły także branża turystyczna i hotelowa.
Dane przesyłane na wezwanie
Inne kraje nie poszły tak daleko jak Portugalia i nie żądają od przedsiębiorców obowiązkowego raportowania danych w formacie JPK. Powinni oni przesyłać dane fiskusowi dopiero na żądanie urzędników. Takie rozwiązanie przyjęły m.in. Niemcy i Francja.
Nad Sekwaną plik musi być wysłany już przy pierwszej interwencji urzędnika podatkowego.
Obowiązek ten dotyczy wszystkich przedsiębiorców zarejestrowanych we Francji. Ponadto muszą oni stosować się do francuskich, a nie międzynarodowych standardów sprawozdawczości rachunkowości (IFRS), choć były one akceptowane jeszcze przy rozliczeniach lat 2011–2014. Od 2015 r. francuska administracja wymaga już jednak stosowania rodzimego standardu i używania języka francuskiego. Ponadto tamtejszy fiskus ma też wgląd w dane przedsiębiorców z lat poprzednich.
Nastał czas na nasz region
Na wdrażanie Jednolitego Pliku Kontrolnego decyduje się nie tylko Europa Zachodnia. Od początku 2016 r. JPK funkcjonuje m.in. w Czechach, Słowacji i na Węgrzech. Na kolejny przykład – litewski i.MAS – wskazuje Ernest Frankowski, dyrektor w Deloitte Doradztwo Podatkowe. W ramach tego systemu przygotowano subsystemy, m.in. na potrzeby: elektronicznego przygotowywania faktur (i.SAF), listów przewozowych (i.VAZ), paragonów fiskalnych (i.EKA) oraz danych księgowych jednostek prowadzących działalność gospodarczą (i.APS).
Nowe przepisy mają obowiązywać od października 2017 r. – Litewski fiskus szacuje, że samo odejście od dokumentacji papierowej tylko w przypadku firm transportowych przyniesie oszczędności na poziomie 28,5 mln euro – zaznacza Ernest Frankowski. Dodaje, że związane z tym nakłady na systemy IT wyniosą około 400 tys. euro.
System ma być wprowadzany etapami. Od 2017 r. obowiązkowi temu mają podlegać firmy, których przychody ze sprzedaży przekraczają 8 mln euro (około 1140 firm), od 2018 r. – 700 tys. euro (około 10 900 firm) a od 2019 r. – 45 tys. euro (około 32 950 firm).