W piątek w Kancelarii Premiera odbędą się konsultacje z przedstawicielami branży na temat podatku od sklepów wielkopowierzchniowych. Projekt ustawy PiS dotyczący tego podatku zakłada 2-proc. stawkę od przychodów sklepów o powierzchni powyżej 250 mkw. Przedstawiciele PiS mówili w ostatnim czasie, że po konsultacjach możliwe są zmiany w projekcie. Minister finansów Paweł Szałamacha poinformował pod koniec grudnia, że resort odszedł od kryterium powierzchni sklepu wynoszącej powyżej 250 mkw.



"Jeśli chodzi o podatek od sklepów wielkopowierzchniowych to groźby, że wzrosną ceny, są nieuzasadnione. (...) Na wzrost nie pozwala konkurencja - marże są już dość spore w tej chwili. Nie ma również obaw, że spadną ceny dla dostawców, bo taki argument był również podnoszony. Konkurencja powinna to wyrównać" - powiedział szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk.

Dodał, że ma nadzieję, iż podatek poprawi sytuację małych, rodzimych sklepów, które zmagają się z konkurencją tych wielkopowierzchniowych, jak również uniemożliwi wyprowadzanie zysków przez duże markety za granicę, z tego względu, że - jak mówił - "podatek CIT można tym sposobem obejść, a podatku obrotowego obejść się nie da".

Z kolei w ocenie głównego analityka Xelion Piotra Kuczyńskiego, koszty planowanego przez PiS podatku od dużych sklepów na pewno spadną na klientów. "Podatek od dużych sklepów na pewno zostanie przerzucony na klientów, tutaj cudów nie ma; istnieje taka możliwość delikatnych podwyżek cen różnych produktów i naciskania na dostawców, żeby obniżyli ceny, że niewątpliwie znajdzie to źródło w naszej kieszeni" - powiedział.

Kuczyński dodał, że rozumie ideę takiego podatku, jeśli sieci handlowe rzeczywiście wyprowadzają swoje zyski za granicę. Przyznał jednak, że nie zna wiarygodnych danych na ten temat.