Kwota ta jest równowartością inwestycji, które miasto realizuje w ciągu roku. Jak powiedział prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz, termin wpłaty podatku do budżetu miasta jest kwestią sporną.

"Urzędnicy z magistratu uważają, że należność powinna zostać przekazana w najbliższym roku. Spółka twierdzi, że dopiero w 2017. Zgodnie z przepisami podatek ma wpłynąć w roku kalendarzowym następującym po roku oddania inwestycji do użytku. A gaz płynie do zbiorników już od dziś" - wyjaśnia Żmurkiewicz.

Prezydent miasta zapowiada, że w wypadku nieporozumienia się stron wystąpi on na drogę sądową. Dodaje, że budowa terminalu LNG to ważna inwestycja nie tylko w skali Europy, ale też dla mieszkańców i turystów odwiedzających nadmorski kurort.

Dzisiaj przed południem do świnoujskiego terminalu dotarł pierwszy katarski metanowiec z 200 tysiącami metrów sześciennych skroplonego gazu ziemnego. Błękitne paliwo posłuży do rozruchu technicznego gazoportu.
Kolejny transport techniczny skroplonego gazu dotrze do portu w lutym 2016 roku. Komercyjna eksploatacja zaplanowana jest na połowę przyszłego roku.


Terminal LNG w Świnoujściu to największa instalacja regazyfikacyjna w basenie Morza Bałtyckiego. Rocznie będzie mógł przyjąć 5 miliardów metrów sześciennych gazu. Planowane jest wybudowanie trzeciego zbiornika, który powiększy pojemność do 7,5 miliarda metrów sześciennych. Obecnie Polska zużywa ponad 16 miliardów metrów sześciennych gazu.

Gazoport miał być pierwotnie otwarty w czerwcu 2014 roku. Przyczyną opóźnień była fala bankructw polskich firm budowlanych. Inwestycja kosztowała 3 miliardy złotych. Budowa najdłuższego w Europie falochronu pochłonęła kolejny miliard złotych, a ponad pół miliarda kosztował gazociąg prowadzący ze Świnoujścia w głąb Polski.