O problemie międzynarodowego unikania opodatkowania mówiono podczas czwartkowej konferencji zorganizowanej przez KIG. Z raportu opracowanego przez ekspertów na zlecenie Komisji Europejskiej wynika, że z powodu wyprowadzania zysków za granicę przez międzynarodowe korporacje, polski budżet w 2014 r. stracił równowartość ponad 10 mld euro.

"Rozmiar zjawiska obchodzenia prawa w dziedzinie CIT jest tak duży, że zakłóca funkcjonowanie rynku, przez to, że pozwalamy niektórym firmom nie płacić podatku, który płacić powinny" - powiedział prezes KIG Andrzej Arendarski. Dodał, że państwo jest bezradne wobec tego zjawiska.

Zdaniem prezesa KIG odbija się to na mniejszych firmach, wobec których kontrole skarbowe są bardziej skrupulatne i efektywne. Arendarski zaznaczył, że niepłacenie podatków przez część firm powoduje, że firmy uczciwie rozliczające się z polskim fiskusem, aby sprostać konkurencji muszą stosować takie same praktyki. Albo wypadają z rynku. Podkreślił, że skala strat budżetu państwa z tego tytułu to ok. 13 proc. wpływów, co odpowiada rocznemu deficytowi.

Zdaniem Arendarskiego błędem był aktywny sprzeciw organizacji zrzeszających przedsiębiorców wobec pomysłu wprowadzenia klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania, co proponowało ministerstwo finansów (na początku roku rząd wycofał się z tego planu). Według niego zabrakło spotkań przedstawicieli MF z przedsiębiorcami, podczas którego można by ich przekonać do tego rozwiązania.

"Staniemy niedługo przed takim dylematem, że jesteśmy jednym z nielicznych krajów, które nie mają takiego instrumentu" - powiedział prof. Dominik Gajewski z SGH. Wskazał, że międzynarodowe unikanie opodatkowania jest efektem globalizacji. Jego zdaniem co prawda każdy ma prawo w ramach obowiązujących przepisów płacić jak najniższe podatki, ale firmy korzystają z agresywnych form optymalizacji podatkowej. Szkodzi to nie tylko fiskusowi - zaburza konkurencję między firmami oraz prowadzi do szkodliwej konkurencji podatkowej między państwami, także wewnątrz UE.

Gajewski pokazał dane, z których wynika, że mimo wzrastającej liczby firm w Polsce i coraz wyższych obrotów dochody państwa z CIT względem PKB cały czas spadają. O ile w 2008 r. wpływy z CIT stanowiły 2,7 proc. PKB, w 2010 r. było to 2 proc. PKB, a w ubiegłym roku tylko 1,7 proc. PKB.

Według wiceministra finansów Jarosława Nenemana dane te, to ewidentny dowód, że i polskie i zagraniczne firmy korzystają ze schematów agresywnej optymalizacji podatkowej. Neneman zwrócił uwagę, że wszyscy zdają sobie sprawę ze skali oszustw w VAT, ale świadomość unikania opodatkowania w CIT dopiero rośnie. Brakiem świadomości tłumaczył np. to, że w polskim prawie klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania. "Ona jest absolutnie niezbędna" - podkreślił. Wskazał, że bez takiej klauzuli fiskus nie jest w stanie skutecznie walczyć z firmami wyprowadzającymi miliardy złotych zagranicę.

W ocenie Nenemana pomysł wprowadzenia klauzuli do Ordynacji podatkowej, z którego rząd się wycofał padł ofiarą czarnego PR. Wiceminister dziwił się, że narzędzie, które było skierowane wobec największych podmiotów spotkało się z największym atakiem ze strony małych i średnich firm.

Minister zaznaczył, że o ile wyłudzeniami VAT zajmują się przestępcy, to unikanie opodatkowania CIT jest domeną legalnie działających firm, które zostały skuszone łatwością dostępu do różnych "instrumentów optymalizacyjnych". Poinformował, że obecnie prowadzone jest kilkanaście dużych kontroli podmiotów powiązanych, a ich wyniki są obiecujące. "To, że podatek nie został zapłacony to widać, natomiast czy nam się uda to w sądzie wygrać, to nie wiemy. Stąd ta myśl, że bez klauzuli nie da się nić zrobić" - mówił.

Według Nenemana coraz częściej drugą stroną w sporze ne jest firma unikająca opodatkowania, ale inne państwo np. Luksemburg, który wprowadził stosowne regulacje umożliwiające unikania opodatkowania. "To pokazuje, że bez koordynacji na szczeblu UE, czy OECD tego problemu się nie rozwiąże" - powiedział.

Przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Ogólnego Prawa Podatkowego prof. Leonard Etel wskazał, że klauzula przeciw unikaniu opodatkowania jest jednym z rozwiązań przewidzianych w opracowanych przez tę komisję założeniach nowej Ordynacji podatkowej. Zaznaczył, że celem założeń jest z jednej strony ochrona praw podatnika w relacjach z fiskusem, ale także zwiększenie efektywności poboru podatków. Klauzula ma służyć temu drugiemu celowi. "Czy klauzula jest potrzebna? To pytanie retoryczne. Nie wyobrażamy sobie, aby jej nie było" - powiedział Etel.

"Wątpliwości nie budzi, czy klauzula ma zostać wprowadzona do prawa, ale jaka ma być jej treść" - zaznaczył sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego Krzysztof Winiarski. Według niego problem polega na wyznaczeniu granicy między dopuszczalnym obniżeniem opodatkowania a unikaniem opodatkowania związanym z nadużyciem prawa lub jego obejściem.