Przedsiębiorca odzyska 100 proc. podatku naliczonego od wydatków związanych z samochodem, którego konstrukcja wyklucza użycie do celów niezwiązanych z działalnością gospodarczą, nawet jeśli poniósł je przed uzyskaniem zaświadczenia z okręgowej stacji kontroli pojazdów i wpisu VAT-1 w dowodzie pojazdu – orzekł kolejny sąd administracyjny.

Tym razem był to WSA w Gliwicach, a jego wyrok zapadł 28 czerwca 2023 r. (sygn. akt I SA/Gl 1216/22). W tej kwestii jest już ugruntowana linia orzecznicza Naczelnego Sądu Administracyjnego, a jej przykładem są wyroki: z 21 kwietnia 2023 r. (I FSK 337/20), z 11 stycznia br. (I FSK 882/19), z 10 października 2019 r. (I FSK 1492/17).

Podobnie orzekły w 2022 r. liczne wojewódzkie sądy administracyjne w nieprawomocnych wciąż orzeczeniach, m.in. w Kielcach (I SA/Ke 203/22), w Bydgoszczy (I SA/Bd 108/22), w Krakowie (I SA/Kr 1213/20).

Przypomnijmy, że co do zasady samochody o masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t są uznawane za wykorzystywane do celów mieszanych, czyli zarówno w działalności gospodarczej, jak i na użytek prywatny. Dlatego w ustawie o VAT przyjęto, że podatnikowi przysługuje odliczenie tylko 50 proc. podatku naliczonego przy ponoszeniu wydatków na zakup i eksploatację takiego auta.

W art. 86a ust. 9 i w art. 86 ust. 4 pkt 2 ustawy zamieszczono natomiast listę wyjątków od tej zasady, czyli listę pojazdów, które z uwagi na swoje cechy konstrukcyjne są uznawane za służące wyłącznie do działalności gospodarczej lub w przypadku których możliwość użycia do innych celów niż gospodarcze jest z założenia ograniczona. Są to m.in. „pojazdy samochodowe inne niż auta osobowe, mające jeden rząd siedzeń, który oddzielony jest od części przeznaczonej do przewozu ładunków ścianą lub trwałą przegrodą:

  • klasyfikowane na podstawie przepisów o ruchu drogowym do podrodzaju: wielozadaniowy, van lub
  • z otwartą częścią przeznaczoną do przewozu ładunków”.

Właściciel lub użytkownik takiego auta może odliczać 100-proc. VAT w związku z ponoszonymi wydatkami.

Jeden z takich pojazdów wzięła w leasing spółka, w sprawie której zapadł wyrok gliwickiego sądu. Był to samochód o dopuszczalnej masie całkowitej prawie 1,9 t, mający konstrukcyjnie oddzielone: kabinę kierowcy z jednym rzędem siedzeń i nadwozie przeznaczone do przewozu ładunków. Samochód przeszedł 27 maja 2022 r. badania techniczne, które potwierdziły, że spełnia on warunki określone w art. 86a ust. 9 pkt 1. Diagnosta zamieścił też odpowiedni wpis VAT-1 w dowodzie rejestracyjnym pojazdu.

Spór z fiskusem wziął się z tego, że spółka użytkowała to auto do celów firmowych jeszcze przed datą badania technicznego. Uważała jednak, że ma prawo odliczyć całość VAT od wydatków związanych z użytkowaniem samochodu, bo – jak argumentowała – badanie techniczne to wyłącznie środek dowodowy do wykazania wymaganych cech pojazdu, a nie warunek wyznaczający moment, od kiedy można odliczyć 100 proc. VAT naliczonego. Zapewniła przy tym, że nie dokonała w tym pojeździe żadnych zmian konstrukcyjnych.

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał jednak, że do momentu wykonania badania technicznego spółka miała prawo odliczyć wyłącznie 50 proc. VAT naliczonego. Przywołał art. 86a ust. 10 pkt 1 ustawy o VAT, z którego wynika, że spełnienie wymogów, o których mowa w ust. 9, do pełnego odliczenia VAT od wydatków związanych z leasingowanym autem, stwierdza się na podstawie dodatkowego badania technicznego przeprowadzonego przez okręgową stację kontroli pojazdów. Powinno być też ono potwierdzone zaświadczeniem oraz dowodem rejestracyjnym zawierającym odpowiednią adnotację.

…sąd jest innego zdania

WSA w Gliwicach przyznał rację spółce. Przywołał wspomniane już wyroki NSA z 21 kwietnia 2023 r. i z 7 czerwca 2018 r. i orzekł, że badanie techniczne i wpis do dowodu rejestracyjnego, choć niewątpliwie są konieczne, to jednak stanowią wymóg wyłącznie formalny, a nie samoistnie kreujący prawo do odliczenia podatku naliczonego.

Wyrok jest nieprawomocny. ©℗

orzecznictwo