Plany Ministerstwa Finansów w zakresie egzekucji podatków i innych należności publicznoprawnych idą, według ekspertów, w dobrym kierunku. Nowelizacja pomogłaby wyjść podatnikom z trudnej sytuacji – wskazują doradcy.

Dziś wszczęcie egzekucji administracyjnej i zablokowanie w związku z tym rachunku dłużnika bądź sprzedaż po zaniżonej cenie należącej do niego nieruchomości pogłębiają tylko problem i mogą prowadzić do upadłości zobowiązanego.

W planach MF jest możliwość zawarcia przez dłużnika porozumienia z organem co do sposobu prowadzonej egzekucji. Dłużnik mógłby też sam sprzedać swoją nieruchomość.

– To wpisuje się w szerszy kontekst podejścia organów podatkowych i egzekucyjnych – z konfrontacyjnego na kooperacyjny – komentuje Alicja Sarna, doradca podatkowy, partner w SSW.

Podobnego zdania jest dr Krzysztof Staniek, radca prawny i partner zarządzający w kancelarii Staniek & Partners. – Wprowadzenie pewnych kompromisów w egzekucji długu, jak to proponuje MF, umożliwi przedsiębiorcom uregulowanie swoich zobowiązań w sposób bardziej skuteczny i bezpieczny dla ich działalności – mówi doradca.

Trwają prace

Chodzi o zmiany w egzekucji administracyjnej, o których szczegółowo pisaliśmy w artykule „MF szykuje spore zmiany w egzekucji podatków i nie tylko” (DGP nr 81/2023). Na razie nie został jeszcze opublikowany projekt w tym zakresie. Trwają nad nim prace, o czym mówili przedstawiciele Ministerstwa Finansów podczas konferencji „Egzekucja administracyjna należności podatkowych” zorganizowanej przez Centrum Dokumentacji i Studiów Podatkowych.

O ocenę zapowiadanych zmian poprosiliśmy doradców podatkowych.

– Egzekucja administracyjna powinna być przede wszystkim efektywna. Jednocześnie muszą być przestrzegane podstawowe zasady egzekucji administracyjnej, takie jak stosowanie jak najmniej dolegliwego środka egzekucyjnego, zasada zagrożenia czy poszanowanie minimum egzystencji zobowiązanego. Proponowane zmiany w zakresie egzekucji mają służyć temu celowi, czyli połączyć ogień z wodą – komentuje radca prawny Ireneusz Krawczyk.

Ekspert nie ma więc wątpliwości, że zmiany idą w dobrym kierunku, ale – co podkreśla – nie mniej ważne od brzmienia samych przepisów jest ich stosowanie w praktyce przez organy egzekucyjne.

Podobnie uważają inni doradcy. Wiele – jak mówią – będzie zależało od późniejszej praktyki organów egzekucyjnych.

Porozumienie egzekucyjne…

Wszyscy pytani przez DGP pozytywnie ocenili pomysł wprowadzenia nowej instytucji – porozumienia egzekucyjnego. Dzięki niej organ egzekucyjny (naczelnik urzędu skarbowego) będzie mógł dogadać się z dłużnikiem co do sposobu ściągnięcia należności. Jeżeli kwota długu nie przekroczy 10 tys. zł, będzie można zawrzeć porozumienie uproszczone, czyli bez konieczności zabezpieczenia. Przy wyższych kwotach takie zabezpieczenie będzie konieczne, ale będzie mogła go udzielić także osoba trzecia, np. wpłacając kaucję.

– Obecnie egzekucja w głównej mierze odbywa się poprzez zajęcie rachunku bankowego. W praktyce takie rozwiązanie nie jest optymalne, bo często pogłębia problemy finansowe przedsiębiorcy i prowadzi do upadłości – wskazuje Krzysztof Staniek.

W jego ocenie porozumienie egzekucyjne da nadzieję na rozwiązanie trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się dłużnik, a z pewnością pozwoli na złagodzenie skutków egzekucji.

– Dłużnik nie będzie już zobowiązany do poddania się rozwiązaniom, jakie nałoży na niego organ egzekucyjny. Będzie mógł realnie uczestniczyć w procesie egzekucji i zaproponować rozwiązania, które będą dla niego mniej dotkliwe – mówi ekspert.

Podobnego zdania jest Ireneusz Krawczyk. – Z pewnością jest to rozwiązanie bardzo odważne i na pierwszy rzut oka niejako sprzeczne z zasadą stosowania środków egzekucyjnych prowadzących bezpośrednio do wykonania obowiązku. Jednak to, co obecnie jest wynikiem trudno wypracowywanego kompromisu poprzez zwolnienie określonych składników z egzekucji lub uchylenie czynności egzekucyjnych, otrzyma, po wejściu w życie nowelizacji, rangę ustawową – podkreśla radca prawny.

...również uproszczone

Dobrze oceniany jest też pomysł wprowadzenia porozumienia uproszczonego – dla dłużników, którzy zalegają na kwotę nieprzekraczającą 10 tys. zł. Resort finansów szacuje, że gdyby takie rozwiązanie obowiązywało w 2022 r., to mogłoby z niego skorzystać prawie 1,49 mln podatników.

– Jestem przekonany, że to w znaczący sposób pomoże w uniknięciu kłopotów, np. wspomnianego już zajęcia rachunku bankowego, co przecież często wpływa na funkcjonowanie nie tylko rodziny przedsiębiorcy, lecz także zatrudnionych przez niego pracowników – mówi Krzysztof Staniek.

Sprzedaż nieruchomości

Eksperci nie mają też wątpliwości, że korzystnym rozwiązaniem będzie możliwość samodzielnej sprzedaży nieruchomości przez zobowiązanego.

– Wprowadzenie możliwości samodzielnej sprzedaży zajętej nieruchomości może pomóc w uzyskaniu wyższej ceny, a to niejednokrotnie pozwoli na szybsze uregulowanie zobowiązań. Dzięki tej zmianie przedsiębiorcy będą mieli większą szansę na zachowanie płynności finansowej, kontynuowanie swojej działalności oraz generowanie wpływów do budżetu państwa – komentuje Krzysztof Staniek.

Wyjaśnia, że obecnie w wyniku licytacji wartość nieruchomości bywa znacznie zaniżona, co przyczynia się do dalszych trudności finansowych dłużnika.

MF zakłada, że dłużnik nie mógłby zbyć nieruchomości za cenę niższą niż wartość szacunkowa określona w protokole szacowania i nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od otrzymania zgody od organu.

Alicja Sarna zwraca uwagę na jeszcze jeden pozytyw: – Sprzedaż nieruchomości za zgodą organu egzekucyjnego nie będzie traktowana jako przesłanka do uznania, że zobowiązany ucieka z majątkiem – zauważa ekspertka. ©℗

Zmiany w egzekucji, które szykuje Ministerstwo Finansów / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe