Nowelizacja z 9 kwietnia 2015 r. ustawy o VAT wprowadza pojęcie jednolitej gospodarczo transakcji. Czy musiało być ono zdefiniowane tak karkołomnie?
Tomasz Michalik doradca podatkowy, partner w MDDP / Dziennik Gazeta Prawna
Ustawodawca rozszerzył listę towarów, których dostawa na terytorium Polski dokonana na rzecz podatnika będzie od 1 lipca 2015 r. podlegać odwrotnemu obciążeniu, co oznacza, że zobowiązanym do rozliczenia podatku będzie nabywca.
Na liście (załącznik nr 11 do ustawy) znalazły się m.in. telefony komórkowe i laptopy. Ich dostawa będzie jednak podlegać odwrotnemu obciążeniu, tylko jeżeli łączna wartość towarów „w ramach jednolitej gospodarczo transakcji obejmującej te towary” przekroczy 20 tys. zł netto.
Ustawodawca przyjmuje, że jest to transakcja obejmująca umowę, w ramach której występuje jedna lub więcej dostaw towarów wymienionych w poz. 28a–c załącznika nr 11. Bez znaczenia jest to, czy dostawy są realizowane poprzez jedno, czy kilka odrębnych zamówień, ani czy wystawiana jest jedna, czy więcej faktur. Nie oznacza to jednak, że każda umowa między podatnikami dotycząca np. telefonów komórkowych będzie uznawana za tworzącą jednolitą gospodarczo transakcję. Nie będzie to dotyczyło typowych umów ramowych, na podstawie których podatnicy określają ogólne warunki handlowe, ale umowy te nie tworzą zobowiązania do dostarczenia/zakupu konkretnych towarów o określonej wartości w określonym czasie. Aby można było mówić o jednolitej gospodarczo transakcji, umowa powinna spełniać kilka podstawowych warunków: tworzyć obowiązek dostarczenia określonej liczby stosownych towarów, określać należną za nie cenę oraz obowiązki nabywcy co do zapłaty ceny i odebrania towarów. Powinna również zakreślać ramy czasowe, w których dostawy zostaną zrealizowane – nawet jeżeli ramy te byłyby szerokie.
To oznacza, że podatnicy sprzedający i kupujący regularnie telefony komórkowe, smartfony, laptopy itp. powinni się przygotować, a także swoich kontrahentów, do nowych warunków, które będą obowiązywać od 1 lipca 2015 r., tak aby jednoznacznie określić, kto w odniesieniu do planowanych transakcji będzie zobowiązany do rozliczenia podatku. Błąd w tej mierze może spowodować powstanie zaległości podatkowych wraz ze wszystkimi nieprzyjemnymi tego konsekwencjami.