Nawet jeżeli w trakcie realizacji inwestycji zmieni się status przedsiębiorcy (np. z małego na średniego), nie wpłynie to na dopuszczalną maksymalną wartości pomocy – zapewniło Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie DGP. Wątpliwości ekspertów budzi jednak dalsza część stanowiska resortu.

Przypomnijmy, że w tej sprawie opublikowaliśmy już stanowisko Ministerstwa Rozwoju i Technologii (patrz: „Resort rozwoju: pomoc publiczna nie zmaleje, gdy inwestor urośnie”, DGP nr 20/2023). Brzmiało ono krótko: „Wielkość pomocy publicznej ustalana jest na dzień wydania decyzji o wsparciu, co oznacza, że zmiana statusu przedsiębiorcy w trakcie inwestycji nie wpływa na wielkość przysługującej mu pomocy publicznej. W tym przypadku liczy się status przedsiębiorcy w dniu wydania decyzji o wsparciu”.
Odpowiedź resortu finansów jest w tym zakresie niemal identyczna. Ale MF zwraca też uwagę na inną kwestię, która w ocenie doradców podatkowych nie jest wcale taka oczywista.

Skąd ten problem

Pytanie zadaliśmy w związku z nowym rozporządzeniem Rady Ministrów z 27 grudnia 2022 r. w sprawie pomocy publicznej udzielanej niektórym przedsiębiorcom na realizację nowych inwestycji (Dz.U. poz. 2861). Chodzi o przedsiębiorców działających na podstawie decyzji o wsparciu udzielanej zgodnie z ustawą z 10 maja 2018 r. o wspieraniu nowych inwestycji (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 74). Przypomnijmy, że grudniowe rozporządzenie opóźnia przyznanie inwestorom pomocy publicznej, czyli zwolnienia z podatku dochodowego. W świetle nowych przepisów pomoc publiczna (zwolnienie z podatku) będzie przysługiwać dopiero od miesiąca, w którym upłynie termin zakończenia inwestycji. Tymczasem do końca 2022 r. inwestorzy mogli po nią sięgać już od miesiąca, w którym ponieśli koszty kwalifikowane (byle nie wcześniej niż wydana została sama decyzja). W tej sytuacji powstało pytanie, czy maksymalna wielkość pomocy publicznej będzie również ustalana dopiero po zakończeniu inwestycji. Zasadniczo bowiem pomoc publiczna jest zróżnicowana - inna przysługuje przedsiębiorcom małym, inna średnim, a jeszcze inna dużym. Maleje w miarę wzrostu firmy.
Z odpowiedzi obu ministerstw wynika jednoznacznie, że o maksymalnej wielkości pomocy publicznej decyduje status przedsiębiorcy na moment wydania decyzji o wsparciu i że wielkość ta jest niezmienna przez cały okres realizacji inwestycji. „Stąd też zmiana statusu przedsiębiorcy w trakcie realizacji inwestycji pozostaje bez wpływu na dopuszczalną maksymalną wartość pomocy” - zapewnia MF.

W miarę ponoszenia kosztów

Resort zastrzegł, że rzeczywista wielkość pomocy, z jakiej przedsiębiorca będzie mógł skorzystać, będzie znana dopiero po zakończeniu realizacji inwestycji, na podstawie faktycznie poniesionych kosztów kwalifikowanych. - W mojej ocenie ministerstwu chodzi o to, że przedsiębiorca nabywa prawo do pomocy w miarę ponoszenia kosztów kwalifikowanych. Jeżeli ma decyzję o wsparciu na inwestycję za 100 mln zł, ale w pierwszym roku jej obowiązywania wydał 50 mln zł, to ma prawo do zwolnienia w wymiarze „od tych” 50 mln zł, więc dopiero po ich poniesieniu staje się pewne, ile tego prawa nabył - tłumaczy Łukasz Kempa, doradca podatkowy, menedżer w Grant Thornton. Dodaje, że ta zasada obowiązywała już wcześniej, nie jest ona efektem zmian od 1 stycznia 2023 r.

Nie ma już widełek

Wątpliwości ekspertów budzi natomiast dalsza część wypowiedzi MF. „Decyzja o wsparciu określa minimalną wartość kosztów kwalifikowanych, jakie przedsiębiorca jest zobowiązany ponieść, oraz wartość kosztów, które przedsiębiorca deklaruje się ponieść, aby zrealizować inwestycję. Tym samym może wystąpić sytuacja, że faktycznie poniesione koszty kwalifikowane będą niższe niż zadeklarowane przez przedsiębiorcę, co oznacza, że zmniejszy się również wartość pomocy publicznej, z której przedsiębiorca może skorzystać”- stwierdził resort.
- Uważam, że nie do końca jest tak, jak pisze ministerstwo - komentuje Łukasz Kempa. Przypomina, że w obecnym stanie prawnym deklarowana wartość inwestycji jest tożsama z jej wartością minimalną, do której ponoszenia zobowiązał się przedsiębiorca. - Natomiast odpowiedź MF sugeruje, że można ponieść mniej kosztów niż wartość inwestycji deklarowana we wniosku o decyzję o wsparciu, a i tak spełnić warunki tejże decyzji - zauważa ekspert.
Wyjaśnia, że tak było, gdy obowiązywały widełki od 100 proc. do 130 proc. kosztów kwalifikowanych, czyli gdy ich maksymalna wysokość mogła wynosić 130 proc. minimalnej deklarowanej. Ale - jak podkreśla doradca Grant Thornton - widełek tych już nie ma. Zamiast tego jest przepis, że „maksymalna wysokość kosztów kwalifikowanych nowej inwestycji, jakie są uwzględniane przy określeniu maksymalnej wysokości pomocy publicznej, nie może przekroczyć kosztów kwalifikowanych nowej inwestycji, do których poniesienia w określonym terminie przedsiębiorca jest zobowiązany zgodnie z decyzją o wsparciu”.
- Czyli jest jedna, sztywna, deklarowana kwota. Jeżeli inwestycja kosztuje mniej, przedsiębiorca nie spełnia warunków, jeżeli kosztuje więcej - nic nie zyskuje na nadwyżce - tłumaczy Łukasz Kempa.
Na to samo zwraca uwagę Honorata Ścisłowicz, doradca podatkowy, partnerka w Hoss Advisory. - Decyzja o wsparciu określa zarówno minimalną, jak i maksymalną wartość kosztów, które przedsiębiorca deklaruje się ponieść. Od 1 stycznia 2022 r. obie te wartości są równe - mówi ekspertka.

Zostaje wniosek o zmianę decyzji

Co zatem w sytuacji, gdy faktycznie poniesione koszty kwalifikowane będą niższe niż zadeklarowane przez przedsiębiorcę? Ministerstwo Finansów twierdzi, że „zmniejszy się również wartość pomocy publicznej, z której przedsiębiorca może skorzystać”. Doradcy podatkowi są innego zdania.
- Przedsiębiorca nie spełni deklarowanego minimum i jedyną możliwością, jaką wtedy dysponuje, jest wniosek o zmianę decyzji o wsparciu, czyli o obniżenie kosztów kwalifikowanych - wskazuje Łukasz Kempa.
- Taka zmiana decyzji zależy od oceny ministra rozwoju i technologii i nie ma tu żadnego automatyzmu - dodaje Honorata Ścisłowicz. Oczywiście - podkreśla - o zmianę można zawnioskować tylko wtedy, gdy przekracza się wymagane progi minimalnych kosztów do poniesienia w danej lokalizacji.
Zdaniem obojga ekspertów ministerstwo zdaje się nie dostrzegać, że nie ma już wspomnianych widełek od 100 proc. do 130 proc. kosztów kwalifikowanych. - Były one bardzo korzystne, ale niestety zostały uchylone. Może to dobry moment na ich przywrócenie? - puentuje Łukasz Kempa. ©℗
Odpowiedź Ministerstwa Finansów z 2 lutego 2022 r. na pytanie DGP
Kluczowym elementem określającym dopuszczalność udzielenia pomocy oraz moment ustalania parametrów uzyskanej pomocy jest dzień, w którym przedsiębiorca nabywa prawo do skorzystania z pomocy publicznej. Organ publiczny poprzez przyznanie takiego prawa wskazuje między innymi wartość pomocy, do jakiej jest uprawniony przedsiębiorca. Zatem dzień nabycia prawa do pomocy i paramenty udzielonej pomocy (w tym dopuszczalna wartość, która jest między innymi pochodną wielkości przedsiębiorcy) wynikają z decyzji o wsparciu. W dniu wydania decyzji do dyspozycji przedsiębiorcy stawiana jest określona maksymalna wartość pomocy, z której przedsiębiorca może, lecz nie musi skorzystać. Stąd też zmiana statusu przedsiębiorcy w trakcie realizacji inwestycji, w kontekście możliwości stosowania zwolnienia podatkowego na podstawie art. 17 ust. 1 pkt 34a ustawy o CIT oraz art. 21 ust. 1 pkt 63b ustawy o PIT, pozostaje bez wpływu na dopuszczalną maksymalną wartość pomocy, gdyż intensywność pomocy określana jest na podstawie mapy pomocy regionalnej i statusu przedsiębiorstwa na dzień wydania decyzji o wsparciu i jest niezmienna przez cały okres jej realizacji.
Wielkość pomocy, z jakiej przedsiębiorca będzie mógł skorzystać, będzie znana dopiero po zakończeniu realizacji inwestycji na podstawie faktycznie poniesionych kosztów kwalifikowanych.
Decyzja o wsparciu określa minimalną wartość kosztów kwalifikowanych, jakie przedsiębiorca jest zobowiązany ponieść, oraz wartość kosztów, które przedsiębiorca deklaruje się ponieść, aby zrealizować inwestycję. Tym samym może wystąpić sytuacja, że faktycznie poniesione koszty kwalifikowane będą niższe niż zadeklarowane przez przedsiębiorcę, co oznacza, że zmniejszy się również wartość pomocy publicznej, z której przedsiębiorca może skorzystać.