Każdy wydatek ponad 3 proc. PKB określone w ustawie o obronie Ojczyzny będzie oznaczać, że podwyższone podstawowe stawki VAT - czyli 23 i 8 proc. - zostaną utrzymane. Sprawę skomentował wiceminister finansów Artur Soboń.

Potwierdziły się dzisiejsze doniesienia "Dziennika Gazety Prawnej" dotyczące tego, że rząd chce utrzymać wyższe stawki podatkowe poprzez powiązanie ich z ekstraodrynaryjnymi wydatkami na obronność.

VAT 2023 powinien być niższy

Dlaczego jednak stawki miałyby spaść do poziomów 22 i 7 proc., czyli sprzed decyzji rządu Donalda Tuska z 2011 roku o ich podwyższeniu? Jak zauważył Sławomir Dudek, były dyrektor departamentu polityki makroekonomicznej MF, a obecnie główny ekonomista fundacji FOR, spełnione są wszystkie warunki makroekonomiczne (m.in. dotyczące wyliczana długu w stosunku do PKB czy obliczania skumulowanych, corocznych różnic w deficycie budżetowym) do tego, by stawki VAT w przyszłym roku zeszły do poprzednich poziomów. I to z automatu, bo tak wynika z ustawy o VAT. Rząd - zdając sobie sprawę z tego mechanizmu - zamierza jednak do tego nie dopuścić.

Sprawę szeroko opisujemy w dzisiejszym DGP, przy czym tekst powstawał wczoraj, w momencie, gdy nie była jeszcze znana treść projektu ustawy.

Potwierdzają się jednak nasze doniesienia, że metodą na utrzymanie podstawowych stawek VAT na obecnym poziomie będzie powiązanie ich z ponadprzeciętnymi wydatkami na polską armię. Z rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw, który wpłynął do Sejmu (druk nr 2544), wynika, że mechanizm powiązania stawek VAT z wydatkami na obronność zostanie wprowadzony, ale dopiero od 2024 roku.

VAT wyższy w 2023, choć mechanizm powiązania z obronnością od 2024

Co będzie traktowane jako ponadprzeciętny wydatek na obronność, który uzasadni utrzymanie podwyższonych stawek podatkowych? Z projektu wynika, że wszystko powyżej 3 proc. PKB (ustawa o obronie Ojczyzny zakłada, że minimum tyle Polska ma wydawać na ten cel od 2023 r.) i wliczać się w to będą zarówno wydatki ujęte w budżecie państwa, jak i nowo utworzonym Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. Wcześniej opozycja podejrzewała, że rząd jako punkt odniesienia potraktuje kryterium NATO-wskie, które mówi, że państwa członkowskie sojuszu powinny dążyć do wydawania nie mniej niż 2 proc. ich PKB (w tym roku Polska planuje wydać 2,4 proc. PKB). A to by jeszcze bardziej ułatwiło rządowi zamrożenie obecnych stawek podatkowych.

Stawki VAT na 2023 "po prostu wpisane w budżecie"

Skoro nowy mechanizm ma zacząć obowiązywać od 2024 roku, to rodzi się kolejne pytanie - jak rząd chce utrzymać stawki 23 i 8 proc. w roku przyszłym? - Będzie po prostu wpisane utrzymanie tych stawek w planowanym budżecie na 2023 rok. Tak więc od 2024 roku zamieniamy obecne warunki ustawowe na warunek powiązany z obronnością, natomiast w 2023 roku stawki 23 i 8 proc. zostaną wpisane na sztywno - tłumaczy wiceminister finansów Artur Soboń.

Stawka VAT w Polsce nie może zależeć od decyzji MON. Podatnicy muszą mieć gwarancję [KOMENTARZ]

Jednocześnie wskazuje, że resort przygląda się poszczególnym stawkom VAT, pod kątem ich ewentualnej zmiany. - Pomijając już czasowo obowiązującą Tarczę Antyinflacyjną, te tzw. suwaki VAT-owskie mamy już tak napięte, że gdybyśmy chcieli gdzieś stawki obniżać, to gdzie indziej musielibyśmy je podwyższyć. Nie mamy więc przestrzeni wyłącznie na obniżki, chcąc postępować zgodnie z dyrektywami unijnymi. Niemniej trwa wewnętrzna dyskusja, gdzie moglibyśmy te stawki VAT podwyższyć, a gdzie obniżyć. Ale te bazowe stawki 23 i 8 proc., z racji zwiększonych wydatków na obronę, powinny zostać na niezmienionym poziomie - mówi Artur Soboń. Jak słyszymy, możliwe jest np. obniżenie VAT na książki czy prasę, z uwagi na bardzo wysokie zwyżki cen papieru.