Za sprzedawanie papierosów wraz z innym towarem może grozić sankcyjna akcyza w wysokości 70 proc. Ale nie zawsze musi to być obchodzenie przepisów o maksymalnej cenie detalicznej.
Tak uznał WSA w Gdańsku. Orzekł, że sankcyjny podatek powinni płacić tylko przedsiębiorcy, którzy faktycznie na takiej łączonej sprzedaży zarabiają.
Cena maksymalna
Maksymalna cena detaliczna to ta wyznaczona i wydrukowana przez producenta (importera) na paczce papierosów lub tytoniu do palenia. Jest ona brana pod uwagę przy określaniu wysokości akcyzy od papierosów. Podatek wylicza się bowiem przy uwzględnieniu dwóch składników: liczby papierosów (1000 sztuk to 206,76 zł) i maksymalnej ceny detalicznej (jej 31,41 proc. należy się fiskusowi).
Kto oferuje papierosy powyżej ceny wydrukowanej na opakowaniu, naraża Skarb Państwa na podatkowe uszczuplenie. Jednym ze sposobów praktykowanych w celu obejścia przepisu o maksymalnej cenie detalicznej jest sprzedaż papierosów wraz z innym produktem, np. zapalniczką.
Ile kosztuje zapalniczka
Zakwestionował to jeden z urzędów celnych w sprawie, która trafiła na wokandę gdańskiego WSA. Urzędnicy uznali, że w ten sposób przedsiębiorca chciał zaniżyć akcyzę, bo w należności za zapalniczkę częściowo ukrył cenę papierosów.
Cena zestawu była droższa od ceny detalicznej wydrukowanej na paczce o 3 zł. Naczelnik urzędu nakazał przedsiębiorcy zapłatę ponad 57 tys. zł dodatkowej akcyzy, a dyrektor izby celnej utrzymał tę decyzję w mocy.
Organy powołały się na art. 8 ust. 5 ustawy akcyzowej, który mówi, że przedmiotem opodatkowania jest również oferowanie na sprzedaż papierosów lub tytoniu z odpłatnością powyżej maksymalnej ceny detalicznej, w tym w połączeniu z innym towarem, usługą lub nieodpłatną premią. W takiej sytuacji stosuje się stawkę akcyzy w wysokości 70 proc. maksymalnej ceny detalicznej wydrukowanej na paczce (art. 99 ust. 10 ustawy).
Gdański WSA uchylił decyzję fiskusa. Uznał, że sam fakt łącznej sprzedaży obu produktów wcale nie musi oznaczać próby oszustwa. Zdaniem sądu urzędnicy powinni najpierw, przed wydaniem decyzji, ustalić cenę, za którą firma kupiła zapalniczki. Jeśli była ona niższa niż ta, za którą były sprzedawane w zestawie, mogło dojść do zawyżania ceny detalicznej papierosów – uznał sąd. W przeciwnym razie fiskus mógł niezasadnie chcieć pobrać daninę od zapalniczek, czyli towaru niepodlegającego akcyzie.
Duże ryzyko
Wyrok jest nieprawomocny i choć pozornie jest korzystny dla przedsiębiorcy, niekoniecznie zwiększa jego szanse na ostateczną wygraną przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.
– Z poglądem WSA w Gdańsku można się zgodzić jedynie częściowo, tj. w zakresie krytycznej oceny ustaleń organów, która przełożyła się na uchylenie skarżonej decyzji – komentuje Krzysztof Rutkowski, radca prawny i doradca podatkowy w PwC. Jego zdaniem konkluzje sądu są zbyt skrótowe. – WSA uznał, że gdyby cena zapalniczek doliczana do papierosów była wyższa niż ta, po której kupiono zapalniczki, to wystarczałoby to do zastosowania sankcyjnej stawki akcyzy. Tak jednak nie powinno być – uważa ekspert.
Zwraca uwagę, że z przepisów akcyzowych wynika wyraźnie, iż aby doszło do zastosowania stawki sankcyjnej, w pierwszej kolejności musi mieć miejsce sprzedaż papierosów po cenie wyższej niż maksymalna cena detaliczna (w tym w połączeniu z innym towarem). – Przykładowo zatem jeżeli sprzedawca nabyłby w hurcie zapalniczki po znacznie niższej cenie, niż detaliczna, to nawet sprzedaż po cenie wyższej niż hurtowa, ale wciąż niższej niż detaliczna, nie powinna skutkować sankcyjną akcyzą – uważa Krzysztof Rutkowski.
Zbigniew Sobecki, ekspert podatkowy w KPMG w Polsce zwraca uwagę, że problem nie jest nowy. Już wcześniej zdarzały się próby omijania zakazu sprzedaży papierosów powyżej ceny detalicznej poprzez ich łączną sprzedaż wraz innym towarem (np. zapalniczką) lub usługą (np. polegającą na otwarciu paczki lub przypaleniu papierosa). Najczęściej zdarzało się to w barach i klubach i było przedmiotem wzmożonych kontroli organów podatkowych.
To pokazuje, że prowadzenie tego typu łączonej sprzedaży papierosów naraża przedsiębiorcę na poważne ryzyko podatkowe – podsumowuje Zbigniew Sobecki.
ORZECZNICTWO
Wyrok WSA z 17 grudnia 2014 r., sygn. akt I SA/Gd 1028/14.