W 2019 r. Krajowa Administracja Skarbowa przeprowadziła 1028 kontroli przed zwolnieniem pozaunijnego towaru do procedury celnej. W 2021 r., mimo trwającej wtedy pandemii, takich kontroli było już 1925 – poinformowało Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie DGP.

Dane te dotyczą kontroli towarów (najczęściej azjatyckich), które zostały obłożone przez Unię Europejską cłem antydumpingowym. Tego rodzaju cła służą ochronie unijnego przemysłu (w tym polskich producentów) przed nieuczciwą konkurencją.
- Problem dotyczy m.in.: blachy aluminiowej, folii aluminiowej, prętów, rur i blachy stalowej oraz łączników żelaznych lub stalowych - podaje przykłady ekspertka celna dr Izabella Tymińska.
Kontrole celne są prowadzone najczęściej na podstawie analizy ryzyka zgodnie z art. 46 unijnego kodeksu celnego. Niezależnie od tego kontrole rozliczeń celnych mogą być prowadzone również na podstawie ordynacji podatkowej i ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej (patrz ramka), ale statystyki MF nie dotyczą tego rodzaju kontroli.
Nie są jeszcze znane statystyki za pierwsze miesiące 2022 r., ale eksperci są przekonani, że postępowań antydumpingowych może tylko przybywać i to mimo coraz liczniejszych głosów o załamaniu światowego łańcucha dostaw oraz problemach z dalekomorskimi dostawami towarów.
- Kontrole wszczynane są w całym kraju, a przedmiotem zainteresowania urzędów celno-skarbowych są przede wszystkim przedsiębiorcy, którzy sprowadzili pozaunijną stal i aluminium oraz sporządzone z nich wyroby - mówi dr Tymińska.
Piotr Sienkiewicz, dyrektor zarządzający w Rusak Business Services, zwraca uwagę na to, że nie tylko przybywa kontroli antydumpingowych, lecz także że celnicy badają naraz kilka okresów rozliczeniowych, w których importerzy sprowadzali dany towar. W rezultacie kwoty zaległego cła do zapłaty mogą w niektórych sytuacjach sięgać kilku milionów złotych.
- Nie wykluczam, że zwiększona aktywność fiskusa jest związana z pismem Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) wystosowanym 10 lipca 2020 r. do polskich organów celnych. Zażądano w nim od Polski, aby nasi celnicy odzyskali 863 833 euro zaległego cła antydumpingowego - zwraca uwagę ekspert. Dodaje, że od tego momentu aktywność KAS niewątpliwie w tym obszarze wzrosła.

Poniżej kosztów produkcji

Cło antydumpingowe jest nakładane zasadniczo na pięć lat, z możliwością przedłużenia tego okresu lub nałożenia dodatkowego cła wyrównawczego. Wysokość cła antydumpingowego waha się w zależności np. od rodzaju towaru i cen obowiązujących w kraju importera oraz od tego, czy producent współpracuje z organami celnymi Unii Europejskiej.
Przykładowo wysokość cła na chińską folię aluminiową ustalono na 35,6 proc. (z wyjątkami dla niektórych producentów), a na ręczne wózki paletowe już 70,8 proc. z wyjątkiem dla konkretnej firmy.
Na wózki wyprodukowane przez Ningbo Logitrans Handling Equipment Co. Ltd cło antydumpingowe wynosi 54,1 proc., a na materiały złączne - aż 86,5 proc. (z wyjątkami przewidzianymi dla firm, które współpracowały z organami KE).

Pochodzenie i klasyfikacja towarowa

- W trakcie kontroli organy celne badają nie tylko świadectwo pochodzenia danego towaru (czy faktycznie pochodzi on z kraju, którego towarów nie obłożono cłem antydumpingowym), ale przede wszystkim klasyfikację taryfową - tłumaczy dr Izabella Tymińska.
Wyjaśnia, że każdy towar, na który zostało nałożone cło antydumpingowe, ma jeden możliwy do zastosowania kod taryfy celnej. Najczęściej takie towary są traktowane jako komponenty do wytworzenia innych wyrobów i dlatego powinny być klasyfikowane zgodnie z kodem materiału, z którego są wytworzone. Wyjątkiem są wyroby przeznaczone do wyłącznie jednego rodzaju towaru, np. drzwi, okna, szafy, karnisze - w tym wypadku należy stosować kod ostatecznego wyrobu lub jego części.
- Jeśli mamy do czynienia z towarem, na który obowiązuje cło antydumpingowe, ale będącym składnikiem gotowego wyrobu, na które takie cło nie zostało nałożone, to wiadomym jest, jaką taryfę wybiorą przedsiębiorcy. Jeżeli do przetaryfowania dochodzi w okresie obowiązywania cła antydumpingowego, to może być to potraktowane jako czyn podjęty w celu uniknięcia zobowiązania. Udowodnienie zastosowania wyrobu zawsze ciąży na przedsiębiorcy i to on musi mieć pewność, że nie można go będzie inaczej wykorzystać - podkreśla dr Tymińska.
Kontrola zgłoszeń celnych / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Jak przebiegają kontrole celne
Kontrole celne są prowadzone najczęściej na podstawie analizy ryzyka zgodnie z art. 46 unijnego kodeksu celnego (czyli rozporządzenia Rady UE nr 952/2013 z 9 października 2013 r.). Wszczynane są na wniosek strony bądź z urzędu. Importer nie jest wcześniej powiadamiany o wszczęciu postępowania, nie może też uczestniczyć w nim na każdym etapie (w odróżnieniu od przepisów podatkowych). O tym, że w jego sprawie toczy się kontrola z urzędu, dowiaduje się, gdy trafia do niego pismo o „prawie do bycia wysłuchanym” w trybie określonym w art. 22 ust. 6 unijnego kodeksu celnego. Wtedy może przedstawić własne stanowisko w określonym terminie, który rozpoczyna bieg wraz z doręczeniem powiadomienia (w praktyce jest to 30 dni).
Kontrole rozliczeń celnych mogą być również prowadzone na podstawie ordynacji podatkowej i ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej. Chodzi o kontrole celno-skarbowe, które w przypadku gdy są badane rozliczenia celne, kończą się protokołem pokontrolnym z wnioskami przedstawionymi do dalszej dyspozycji innych komórek w organach celno-skarbowych (zgodnie z art. 84 ustawy o KAS). Statystyki przedstawione przez MF nie dotyczyły jednak tego rodzaju kontroli. ©℗

Uwaga na konsekwencje

Przedsiębiorcy, którzy zadeklarowali nieprawidłowe pochodzenie importowanego towaru albo jego błędny kod taryfowy, narażają się nie tylko na dopłatę zaległości celnej wraz z odsetkami za zwłokę, lecz także na konsekwencje karnoskarbowe. Zgodnie z art. 87 kodeksu karnego skarbowego, kto wprowadza w błąd organ celny w celu uszczuplenia należności celnej, ryzykuje grzywną do 720 stawek dziennych albo karą pozbawienia wolności, albo obiema tymi karami łącznie.
W ocenie dr Izabeli Tymińskiej wielu importerów podchodzi do rozliczeń celnych zbyt lekkomyślne. - Sądzą, że jeżeli towar został już odprawiony, to cała sprawa może pójść w zapomnienie. Nic bardziej błędnego, ponieważ towar może zostać skontrolowany nie tylko w trakcie odprawy, lecz także w okresie do pięciu lat od zdarzenia gospodarczego. Czasem dochodzi do tego nawet później - podkreśla ekspertka.
Z udostępnionych przez MF statystyk wynika, że w latach 2020-2021 celnicy przeprowadzili 72 kontrole już po odprawieniu towaru w trybie określonym w art. 48 unijnego kodeksu celnego (np. przez weryfikację raz jeszcze zgłoszenia celnego i dokumentacji towaru). Dla porównania w ostatnim roku przed wybuchem pandemii nie zrealizowali ani jednej takiej kontroli.
Izabela Tymińska radzi, aby importerzy zabezpieczali wszelką niezbędną dokumentację towaru na okoliczność ewentualnej kontroli. Dobrym pomysłem - jak mówi - jest także wystąpienie o wiążącą informację taryfową. WIT jest decyzją, dzięki czemu wiąże wszystkie organy celne w Unii Europejskiej, czyli zapewnia jednolite i poprawne stosowanie kodu dla towaru odprawianego na terenie całej UE.