Podatek od nadmiarowych zysków z tytułu rekordowych cen paliw nie wydaje się w Polsce niezbędny. U nas działają spółki państwowe, a nie podmioty prywatne niemające bezpieczeństwa energetycznego w statuach - powiedziała w wywiadzie dla Biznesalert.pl minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Szefowa MKiŚ była pytana w rozmowie opublikowanej w poniedziałek o propozycję podatku od nadzwyczajnych przychodów koncernów z tytułu rekordowych cen paliw. Według Międzynarodowej Agencji Energii windfall tax w tym roku dałby 200 mld euro na walkę z kryzysem energetycznym.
"Cenimy współpracę z Międzynarodową Agencją Energii i jej zalecenia dot. oszczędności. To są rozwiązania rozsądne niezależnie od kryzysu i będziemy je wdrażać. Sam windfall tax nie wydaje się w Polsce niezbędny" - odparła Moskwa. "Nie działają u nas podmioty prywatne niemające bezpieczeństwa energetycznego w statuach, które należy opodatkować, aby dywidenda nie uciekała za granicę. U nas działają spółki państwowe" - dodała.
Wielka Brytania ogłosiła w ubiegłym tygodniu 25 proc. podatek od nadmiarowych zysków spółek naftowych i gazowych. Wpływy z podatku posłużą do sfinansowania wartego 15 miliardów funtów pakietu wsparcia dla gospodarstw domowych dotkniętych wzrostem rachunków za prąd. Wcześniej podatek od nadmiarowych zysków wprowadziły Włochy. Opodatkowanie zyskownych branż zapowiedział też premier Węgier Victor Orban. Banki, ubezpieczyciele, wielkie sieci handlowe, przedsiębiorstwa przemysłu energetycznego i handlu energią, firmy telekomunikacyjne i linie lotnicze mają wpłacać do specjalnego funduszu część swoich dodatkowych zysków. Będą z niego finansowane niższe stawki opłat za media i wzmocnienie sił zbrojnych.(PAP)