Polskie regulacje o MDR są dość skomplikowane, a wykonanie obowiązków z nich wynikających jest sporym obciążeniem. Co gorsza, działania organów podatkowych, które nie mają uzasadnienia w przepisach, zmuszają raportujące podmioty do marnowania środków i czasu.
Choć cel wprowadzenia regulacji o raportowaniu schematów podatkowych – umożliwienie identyfikacji działań mogących powodować erozję bazy podatkowej – jest zasadniczo zrozumiały, to w praktyce obowiązki z zakresu MDR (ang. Mandatory Disclosure Rules) dotyczą wielu transakcji o charakterze czysto biznesowym. Warto zwrócić uwagę, że Polska nie tylko dokonała transpozycji dyrektywy Rady (UE) 2018/822 z 25 maja 2018 r. (dalej: dyrektywa DAC6) do krajowego porządku prawnego jako pierwsze państwo UE, lecz także uczyniła to w znacznie rozszerzonej formie. W szczególności polski ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie w obowiązujących od 1 stycznia 2019 r. przepisach o MDR dodatkowych cech rozpoznawczych oraz na objęcie obowiązkiem raportowania również tych uzgodnień, które dotyczą wyłącznie VAT i akcyzy, oraz tych, w których uczestniczą podmioty wyłącznie z jednego kraju. W konsekwencji implementacja dyrektywy DAC6, na jaką zdecydowała się Polska, skomplikowała i tak już niełatwe w interpretacji przepisy oraz stała się źródłem wielu wątpliwości nie tylko wśród podatników, lecz także – jak się okazuje – po stronie organów podatkowych.
Znaczenie kwalifikacji
Pozostało
90%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama