Fiskus nie musi czekać na bieżące dane dotyczące rozliczeń spółki, aby dokonać blokady rachunku bankowego na 72 godziny. Gdyby tak było, to przepisy o blokadzie krótkiej byłyby martwe. Wystarczy analiza ryzyka wskazująca na możliwe wyłudzenie skarbowe – wynika z wyroku NSA.

Sprawa dotyczyła spółki z o.o. zajmującej się m.in. transportem drogowym. Nie zatrudniała ona pracowników, nie posiada ruchomości i nieruchomości, a siedzibę miała w biurze wirtualnym, w którym w 2020 r. trwał remont. Była zarejestrowana jako podatnik VAT, również do celów wewnątrzwspólnotowych dostaw.
W zeznaniach rocznych CIT-8 za trzy kolejne lata wykazywała podatkowe przychody na poziomie 2 zł i koszty rzędu 200 zł.
Gdy nie zapłaciła VAT za II, III i IV kw. 2020 r. – w sumie prawie 800 tys. zł – naczelnik urzędu celno-skarbowego przeanalizował przepływy pieniędzy na rachunkach bankowych spółki w 2020 r. i porównał je z danymi z JPK_VAT spółki oraz jej kontrahentów. Na tej podstawie uznał, że spółka może brać udział w procederze wystawiania pustych faktur i że zachodzi obawa, iż nie zapłaci VAT. Zachodziła też obawa, że firma wykorzystuje rachunki bankowe do wyłudzeń skarbowych. Naczelnik zażądał więc w lutym 2021 r. zablokowania na 72 godziny 12 rachunków bankowych spółki w dwóch bankach. Następnie zażądał przedłużenia blokady rachunku (tylko jednego) na kolejne trzy miesiące, do kwoty 795 tys. zł.
WSA we Wrocławiu uchylił postanowienie organu. Wyjaśnił, że art. 119zv ordynacji podatkowej określa dwie przesłanki zastosowania blokady tzw. krótkiej (na 72 godziny). Po pierwsze informacje, które organ posiada, w szczególności wynik analizy ryzyka, muszą wskazywać, że podmiot może wykorzystać działalność banków do wyłudzeń skarbowych. Po drugie blokada rachunku musi temu przeciwdziałać.
WSA uznał, że w tej sprawie organ nie mógł zablokować rachunków, bo jego analizy dotyczące sytuacji spółki kończą się na 15 stycznia 2021 r. Żądanie krótkiej blokady nastąpiło natomiast 23 lutego 2021 r., a więc nie wiadomo, jaki był stan sprawy na moment dokonania krótkiej blokady.
Sąd podkreślił, że blokada musi dotyczyć zdarzeń, które na bieżąco wskazują na możliwość wykorzystania działalności banków do celów związanych z wyłudzeniami skarbowymi. Zarzucił też organom, że podstawą blokady były wyłącznie wyniki analizy ryzyka, a nie było dokumentów, które sąd mógłby zweryfikować.
Innego zdania był NSA. Orzekł, że organy miały podstawy do zablokowania rachunków na 72 godziny, a następnie przedłużenia jednego z nich na trzy miesiące. Wyjaśnił, że art. 119zv par. 1 ordynacji podatkowej nie nakazuje organom gromadzenia szczegółowej dokumentacji, którą należy poddać weryfikacji przed dokonaniem blokady. Blokada jest bowiem dokonywana wyłącznie w oparciu o analizę ryzyka.
– Zbieranie materiału dowodowego w drodze działań analitycznych jest więc ograniczone do zasobów własnych, zawartych w centralnym rejestrze danych podatkowych – uzasadnił wyrok sędzia Marek Kołaczek.
Dodał, że na tym etapie nie jest możliwe wezwanie podmiotu czy jego kontrahentów do przedłożenia dowodów. Nie można też przesłuchiwać świadków. – Zasygnalizowanie zainteresowania podatnikiem niweczyłoby efekt zaskoczenia – wyjaśnił sędzia Kołaczek.
Podkreślił, że postępowanie w sprawie blokady rachunku bankowego nie jest postępowaniem wymiarowym. Jest ono ograniczone do bardzo krótkiego czasu i dlatego nie mogą tu znaleźć pełnego zastosowania przepisy działu IV ordynacji.
NSA nie zgodził się też z WSA, że organ nie mógł dokonać krótkiej blokady, bo nie dysponował jeszcze plikami JPK za styczeń 2021 r. – Uwzględnienie analizy ryzyka do zdarzeń, które wystąpiły bezpośrednio przed dniem blokady, czyniłoby przepisy o blokadzie krótkiej martwymi – zwrócił uwagę sędzia Kołaczek.

orzecznictwo

Wyrok NSA z 5 kwietnia 2022 r., sygn. akt I FSK 2597/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia