Doradcy podatkowi apelują, aby darowizny dla Ukraińców były objęte podobnymi rozwiązaniami podatkowymi jak te, które były przeznaczone na walkę z koronawirusem.
O zmiany w tym zakresie spytaliśmy w poniedziałek rano
Ministerstwo Finansów, ale resort nie wypowiedział się jeszcze co do jakikolwiek zmian.
Problem mają przedsiębiorcy, którzy przyłączają się do zbiórek
leków, żywności, ubrań i innych towarów dla uchodźców oraz dla Ukraińców, którzy pozostali w swoim kraju.
Nie wiedzą, co z zaliczeniem przekazanych darowizn do kosztów uzyskania przychodów, odliczeniem od podstawy opodatkowania PIT i
CIT oraz z naliczaniem VAT.
Zasadą jest, że darowizny, bez względu na formę (pieniężna, rzeczowa), nie są dla darczyńcy kosztem uzyskania przychodu. Zakaz ten wynika wprost z art. 23 ust. 1 pkt 11 ustawy o
PIT i odpowiednio art. 16 ust. 1 pkt 14 ustawy o CIT.
Wyjątkiem w świetle tych
przepisów są tylko koszty wytworzenia lub cena nabycia produktów spożywczych przekazanych na rzecz organizacji pożytku publicznego z przeznaczeniem wyłącznie na cele charytatywne prowadzone przez te organizacje.
Doradcy podatkowi uważają jednak, że w obecnej sytuacji przedsiębiorcy mogą zaliczyć wartość przekazywanych towarów i pieniędzy do kosztów uzyskania przychodów na podstawie ogólnych przepisów, o ile nie potraktują tego jako darowizny.
Takiego zdania jest Bartosz Głowacki, doradca podatkowy i partner w MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy.
– Warto spojrzeć na te wydatki nie jak na darowiznę. Zdecydowanie są to koszty ponoszone w celu zachowania lub zabezpieczenia źródła przychodów – mówi ekspert. Dodaje, że powodzenie obrony Ukraińców leży w żywotnym interesie Polski, a tocząca się wojna już stanowi zagrożenie dla źródeł przychodów.
Jednocześnie, jak podkreśla, można pokusić się o stwierdzenie, że świadczenia na rzecz Ukrainy i Ukraińców nie są za darmo.
– Polski podatnik rękami wschodniego sąsiada próbuje zapewnić także swoje bezpieczeństwo i ochronić źródła przychodów. Nie można więc tu mówić o braku świadczenia wzajemnego, co jest cechą wyróżniającą darowizny – wskazuje ekspert.
Zgadza się z nim Jakub Jaros, dyrektor w Centrum Klasyfikacji Towarów i Usług. – Walka z próbą zakwestionowania porządku, w jakim żyjemy i w jakim prowadzimy nasze biznesy, w pełni mieści się w celach każdej dobrze rozumianej działalności gospodarczej – mówi.
Według eksperta, aby uniknąć zbędnej dyskusji z organami podatkowymi, Ministerstwo Finansów powinno wydać w tej sprawie oficjalne stanowisko.
Gdyby kwestia zaliczania takich wydatków do podatkowych kosztów nie została przesądzona, warto pamiętać, że obecne przepisy umożliwiają odliczenie pewnych darowizn od podstawy opodatkowania (art. 26 ustawy o PIT i art. 18 ustawy o CIT). W przepisach tych mowa jest m.in. o darowiznach przekazywanych organizacjom pozarządowym.
Odliczenie jest ograniczone odpowiednio do 6 proc. dochodu (PIT) i 10 proc. dochodu (CIT) oraz musi być udokumentowane.
Bartosz Głowacki sugeruje, aby wprowadzić podobne rozwiązania jak w przypadku darowizn związanych z przeciwdziałaniem COVID-19. Umożliwiały one:
- od 1 października 2020 r. do 31 grudnia 2020 r. – odliczenie 200 proc. wartości darowizny,
- od 1 stycznia 2021 r. do 31 marca 2021 r. – odliczenie 150 proc. wartości darowizny.
Natomiast od 1 kwietnia 2021 r. do końca miesiąca, w którym odwołany zostanie stan epidemii, można odliczyć 100 proc. darowizny.
Kolejnym problemem jest VAT. Przedsiębiorcy, którzy przekazują teraz dary uchodźcom oraz walczącym, muszą co do zasady zapłacić VAT. Wyjątkiem jest przekazywanie produktów spożywczych na rzecz OPP (z wyjątkiem napojów alkoholowych o zawartości alkoholu powyżej 1,2 proc. oraz napojów alkoholowych będących mieszaniną piwa i napojów bezalkoholowych, w których zawartość alkoholu przekracza 0,5 proc.). Tylko te darowizny są zwolnione z podatku, zgodnie z art. 43 ust. 1 pkt 16 ustawy o VAT.
Również w tym przypadku należałoby, zdaniem doradców podatkowych, zastosować takie rozwiązania jak dla darowizn covidowych.
Przypomnijmy, że obowiązuje w tym zakresie rozporządzenie ministra finansów, które pozwala stosować stawkę 0 proc. VAT aż do dnia odwołania stanu epidemii. Zerowa stawka ma dodatkowo tę zaletę, że w przeciwieństwie do zwolnienia z VAT nie odbiera prawa do odliczenia podatku naliczonego.©℗