O wyjątkowym pechu będą mówić rodzice, którym czwarte dziecko urodzi się w Nowy Rok o poranku. Poród kilka godzin wcześniej zafundowałby im zwrot podatku dochodowego od przychodów do 231 056 zł.

Owszem, ci, którzy przywitają pociechę w dzień imienin Mieczysława, będą również zwolnieni z PIT, ale dopiero na przyszłość. To jednak nie to samo, co dostać z powrotem całoroczny podatek plus kolejne zwolnienie na rozpoczynające się dopiero 12 miesięcy.
Można to zobrazować przykładem dwóch rodzin. W każdej wychowuje się w 2022 r. trójka dzieci. W obu rodzice zdecydują się na czwartego potomka. W pierwszej rodzinie przyjdzie on na świat w dzień imienin Sylwestra. W drugiej - w imieniny Mieczysława. Pierwsza dostanie zwrot podatku za 2021 r., druga go nie otrzyma.
Tak jest skonstruowany przepis Polskiego Ładu i nie ma się co zżymać. Lepiej - można by rzec - patrzeć w kalendarz. Na logikę i sprawiedliwość nie ma co liczyć, bo w podatkach jest ich coraz mniej.
Właśnie przekonują się o tym wdowy, wdowcy i samotni rodzice niepełnosprawnych dzieci. To nic, że wdowiec wychowuje samotnie trójkę dzieci, a bezdzietna para ani myśli o potomstwie. Tym bez dzieci przysługuje wspólne rozliczenie z PIT, co ewidentnie pozwala im zapłacić niższy podatek. Jeden z małżonków może nie mieć żadnych dochodów, a też rozliczą się wspólnie.
Co więcej, każdy skorzysta z ulgi dla klasy średniej - przekonuje Ministerstwo Finansów i tłumaczy to na przykładzie małżonków, którym indywidualnie nie będzie przysługiwać ulga, bo jedno przekroczy górny limit przychodów (133 692 zł), a drugie nie osiągnie dolnego (68 412 zł).
Wystarczy jednak, żeby rozliczyli się wspólnie, a oboje załapią się na ulgę. „Każdy z nich zastosuje ulgę obliczoną od połowy ich wspólnych przychodów” - zapewnia ministerstwo.
Samotnemu ojcu, za to, że owdowiał, zabrano identycznie działającą dotychczas preferencję - wspólne rozliczenie z dzieckiem. Przekłada się to automatycznie na nową ulgę dla klasy średniej. Wdowiec albo się na nią załapie, albo nie. Nie skorzysta z niej, jeżeli - tak jak wspomniani małżonkowie - będzie miał zbyt niskie przychody (poniżej 68 412 zł) albo zbyt wysokie (powyżej 133 692 zł). Różnica jest tylko taka, że bezdzietni małżonkowie dostaną ostatecznie tę ulgę (jeżeli tylko wspólnie się rozliczą), a wdowiec z trójką dzieci - nie, bo nie ma się z kim rozliczyć.
Na otarcie łez rzucono samotnym rodzicom (także tym wychowującym niepełnosprawne dziecko) 1500 zł odliczenia rocznie.
Gdzie sens, gdzie logika?
ikona lupy />
Polski Ład. Logo / Dziennik Gazeta Prawna