Wskutek Polskiego Ładu wynagrodzenia miały być wyższe niż dotąd lub przynajmniej takie same. Już z początkiem stycznia okazało się, że niekiedy są jednak niższe.

Tę największą od lat reformę podatkową ma naprawić teraz wydane naprędce rozporządzenie ministra finansów.

Pierwsi skutki Polskiego Ładu odczuli nauczyciele, którzy otrzymują wynagrodzenie płatne z góry. Niektórzy faktycznie zarobili więcej niż w 2021 r., ale są i tacy, którzy dostali dużo mniej. Dysponujemy paskiem wynagrodzenia nauczycielki, która za styczeń dostała na rękę o 253 zł mniej niż w grudniu. Niektórzy mogli otrzymać pensję niższą o ponad 400 zł.

Do pedagogów dołączyli zaraz przedstawiciele służb mundurowych. Niektórzy z nich również otrzymali niższe pensje, mimo że spodziewali się podwyżek. W sobotę mówiło się już, że poszkodowani są też emeryci.

Za chwilę przybędzie kolejna grupa osób, która w początkowym okresie roku straciłaby na Polskim Ładzie. To osoby pracujące na umowach zlecenia.

Zapanował chaos

We wtorek Radosław Brzózka, bliski współpracownik ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, obarczył na Twitterze winą pracowników szkół odpowiedzialnych za naliczanie pensji, a w konsekwencji – samorządy. Kilka godzin później MEiN oświadczyło, że… problemu w ogóle nie ma.

Następnego dnia stanowisko rządzących zmieniło się diametralnie. Rzecznik rządu Piotr Müller przepraszał osoby, „które spotkały się z chwilowymi, ale mimo wszystko niedogodnościami”. Towarzyszyli mu przedstawiciele resortów edukacji i nauki oraz spraw wewnętrznych i administracji. Przekonywali, że nauczyciele i mundurowi na Polskim Ładzie w większości zyskają, tylko chwilowo coś nie zadziałało. Co dokładnie – to tłumaczył wiceminister finansów Jan Sarnowski.

W piątek pracowników przepraszał premier Mateusz Morawiecki, a minister finansów Tadeusz Kościński wydał rozporządzenie, które ma naprawić Polski Ład.

Nieodliczana składka

Główną przyczyną chaosu jest brak możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku. Ta zmiana obowiązuje od 1 stycznia 2022 r. i negatywnie wpływa na dochody netto wszystkich podatników, w tym pensje pracowników.

Powinny ją przynajmniej równoważyć – takie są założenia Polskiego Ładu – inne elementy reformy: wyższa kwota wolna od podatku (do 30 tys. zł), podwyższenie progu skali podatkowego (do 120 tys. zł), ulga dla klasy średniej.

Stało się inaczej. Najwyraźniej zadziałała już negatywna zmiana związana ze składką zdrowotną, a któraś z pozytywnych zmian jeszcze nie. W efekcie niektórzy pracownicy otrzymali na rękę mniej , a na wyrównanie musieliby czekać do ostatnich miesięcy 2022 r. bądź nawet do 2023 r., czyli do złożenia zeznania rocznego PIT.

Co nie zadziałało

Dlaczego pozytywne zmiany nie zawsze zadziałały? Powodów może być wiele.

W zeszłym roku pracownik zarabiający ponad 8500 zł miesięcznie przekraczał w pewnym momencie próg skali podatkowej i w konsekwencji miał pobieraną zaliczkę na podatek według stawki 32 proc., a nie 17 proc.

W 2022 r. progu już nie przekroczy i jego wypłata będzie opodatkowana według stawki 17 proc., ale pojawia się brak możliwości odliczenia składki zdrowotnej. W konsekwencji w niektórych miesiącach na początku roku podatnik traci względem ubiegłorocznych zarobków netto. Nawet jeśli w późniejszych miesiącach taki pracownik zyska i ostatecznie wyjdzie na zero, to i tak stanie się to dopiero po zsumowaniu wynagrodzenia za cały rok (szerzej o tym problemie: Niższa stawka, wyższa zaliczka na PIT. Oto jeden z powodów niższej pensji po Polskim Ładzie).

Innym możliwym powodem niższej pensji może być brak zastosowania jeszcze ulgi dla klasy średniej. Ma ona chronić przed negatywnymi skutkami reformy składki zdrowotnej. Konstrukcja ulgi sprawia jednak wiele problemów programistom i księgowym i nie można wykluczyć, że jakiś pracodawca po prostu jeszcze jej nie zastosował.

Przyczyną może być też brak złożenia przez pracownika PIT-2, czyli oświadczenia uprawniającego pracodawcę do uwzględniania kwoty zmniejszającej podatek. To standardowy formularz, który składa się tylko raz, zwykle przy podejmowaniu nowej pracy. Nie ma potrzeby go odnawiać. Mogło się okazać, że ktoś PIT-2 nie złożył, nawet wiele lat temu. Dotąd tego nie zauważył, bo kwota wolna była niewielka. Teraz skorzystałby z podwyższenia kwoty wolnej, co pozwoliłoby zniwelować negatywny aspekt Polskiego Ładu, czyli brak możliwości odliczenia składki zdrowotnej.

Mogło się też zdarzyć, że pracownik stracił, bo zarabia na kilku etatach jednocześnie. Co do zasady tylko jeden pracodawca powinien uwzględniać kwotę wolną przy wypłacie wynagrodzenia. Każdy pracodawca nie odlicza już natomiast składki zdrowotnej od podatku. To tłumaczy wyższą pensję w jednym zakładzie, ale niższe wypłaty od pozostałych pracodawców. Łączenie etatów może powodować jeszcze inne specyficzne sytuacje, w których pozytywne aspekty Polskiego Ładu nie znalazły zastosowania.

Za chwilę z tym samym problemem zetknęliby się zleceniobiorcy. Wielu z nich nie może korzystać z kwoty wolnej w ujęciu miesięcznym, za to ich również objęły skutki braku odliczenia składki zdrowotnej.

Gaszenie pożaru

Mankamenty reformy ma naprawić naprędce sporządzone rozporządzenie ministra finansów z 7 stycznia 2022 r. (Dz.U. poz. 28).

Jego konstrukcja różni się od pierwotnych zapowiedzi. Opiera się na przesunięciu terminu pobrania i przekazania do urzędu skarbowego zaliczek na podatek dochodowy. Jako podstawa prawna podany jest art. 50 ordynacji podatkowej, który upoważnia ministra finansów do przesunięcia niektórych terminów prawa podatkowego.

Rozporządzenie będzie obowiązywało w sytuacjach, w których pracownik lub zleceniobiorca zarabia do 12 800 zł brutto miesięcznie, a mimo to jego wynagrodzenie byłoby niższe niż w 2021 r. Płatnik (pracodawca, zleceniodawca) powinien skalkulować wysokość zaliczki na podatek w inny sposób, w konsekwencji ją obniżając. W ustawowym terminie powinien odprowadzić tylko zaliczkę w obniżonej wysokości. Pozostałą część zaliczki będzie potrącał w miesiącu, w którym pracownik odczułby korzyści z Polskiego Ładu. Więcej na ten temat piszemy dziś na s. B3.

Za chwilę do grona nauczycieli i służb mundurowych dołączyliby zleceniobiorcy. Dlatego rozporządzenie ich również dotyczy

Jeżeli pracodawca pobrał już za styczeń 2022 r. wyższą zaliczkę, ale jeszcze nie przekazał jej do urzędu skarbowego, powinien „niezwłocznie” zwrócić nadwyżkę podatnikowi.

W idealnej sytuacji suma „nowych” zaliczek pobranych w trakcie roku ma odpowiadać wysokości podatku za cały rok. Z różnych powodów może się jednak zdarzyć, że obie kwoty nie będą się zgadzać. Wówczas podatnik po złożeniu PIT-37 otrzyma zwrot podatku lub przeciwnie – będzie zobowiązany wyrównać niedopłatę.

Szczególnie mogą to odczuć podatnicy, którzy osiągają dochody jednocześnie z różnych źródeł. W ich sytuacji zasadne może być, by zaliczki liczył zgodnie z rozporządzeniem co najwyżej jeden płatnik. Pozostałym można złożyć pisemny wniosek „o nieprzedłużanie terminów”, zgodnie z par. 5 rozporządzenia.

Dyżury w urzędach

W piątek Ministerstwo Finansów zapowiedziało, że od 11 stycznia urzędy skarbowe będą dyżurować w godzinach od 8 do 19 i odpowiadać na pytania związane z Polskim Ładem. Nie podoba się to związkowcom ze skarbówki.

„Nowe przepisy są niejasne i niedoprecyzowane (…). W ostatnich dniach rząd wysyła sprzeczne sygnały odnośnie do Polskiego Ładu (...). Jako profesjonalni pracownicy urzędów skarbowych nie jesteśmy w stanie z pełnym przekonaniem informować obywateli o nowych rozwiązaniach (...)” – napisała w liście otwartym Agata Jagodzińska, przewodnicząca „Związkowej Alternatywy” w Krajowej Administracji Skarbowej.

Przykład. Wynagrodzenie miesięczne z umowy o pracę 12 000 zł

miesiąc zaliczka w złotych różnica w zaliczkach w zł
według zasad z 2021 r. według Polskiego Ładu
styczeń 872 1293 421
luty 872 1293 421
marzec 872 1293 421
kwiecień 872 1293 421
maj 872 1293 421
czerwiec 872 1293 421
lipiec 872 1293 421
sierpień 872 1293 421
wrzesień 1728 1293 - 435
październik 2431 1293 - 1138
listopad 2431 1293 - 1138
grudzień 2431 1482 - 949
RAZEM 15 997 15 705 + 292

Źródło: Ministerstwo Finansów