Wydane w piątek naprędce rozporządzenie nie naprawia wszystkich błędów Polskiego Ładu, może też być niekonstytucyjne. Jedynym sensownym rozwiązaniem byłoby odroczenie tej reformy – twierdzą eksperci.

Największa od lat zmiana w rozliczaniu podatków i składek musi być łatana rozporządzeniem ministra finansów, bo potencjalni beneficjenci odczuli już na własnej skórze jej… negatywne skutki. Chodzi o nauczycieli i służby mundurowe. Za chwilę do ich grona dołączyliby zleceniobiorcy.

Rozporządzenie ma zagwarantować, że dostaną na rękę nie mniej niż w 2021 r. Co z różnicą? Płatnicy mają ją potrącać w kolejnych miesiącach – tych, w których pracownik zyskiwałby na Polskim Ładzie, a nie tracił.

Dla pracodawców i zleceniodawców oznacza to, że w 2022 r. mają liczyć zaliczki na PIT dwukrotnie – po to, żeby porównać, ile wyniosłyby one teraz, a ile według ubiegłorocznych zasad. Dla każdego zarabiającego do 12 800 zł trzeba więc będzie policzyć 24 miesięczne zaliczki na PIT, mimo że rok ma tylko 12 miesięcy.

Co więcej, rozporządzenie już obowiązuje, a Ministerstwo Finansów wydało instrukcję, jak je stosować. Problem polega na tym, że nikt nie liczy dziś zaliczek na kalkulatorze. Wszyscy czekają na zmienione oprogramowania płacowe.

Programiści uwijają się jak w ukropie, ale żaden nie spodziewał się, że to, co przygotowali na 1 stycznia, już po tygodniu stanie się nieaktualne. Tym bardziej że ostatnie zmiany wprowadzano do programów w sylwestra, bo trzecia nowelizacja Polskiego Ładu została ogłoszona w Dzienniku Ustaw 30 grudnia. Dwie poprzednie też były opublikowane w grudniu, bo dopiero co zostały uchwalone. Lecz i to nie rozwiązało problemów z Ładem. Przykład – resorty zdrowia i finansów wciąż twierdzą, że przedsiębiorcy płacący liniowy PIT mają zapłacić za styczeń br. składkę zdrowotną w wysokości 9 proc., mimo że przepis mówi o składce 4,9 proc.

Oliwy do ognia dolewają wyjaśnienia MF dotyczące nieuwzględniania remanentu przy wyliczaniu składki zdrowotnej przez przedsiębiorców. Konstytucyjne wątpliwości budzi łatanie Polskiego Ładu rozporządzeniem, ale zdaniem ekspertów najgorsze jest to, że to wcale może nie być finał tego chaosu. Dlatego najlepiej – jak mówią – odroczyć całą reformę o rok i dać wszystkim czas na przygotowanie. Również urzędnikom.

>>>>> WIĘCEJ W PONIEDZIAŁKOWYM WYDANIU DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ <<<<<