Z datą 27 listopada opublikowana została druga nowelizacja wprowadzająca zmiany do Polskiego Ładu, w tym także na niekorzyść podatników. On sam wejdzie w życie już w sobotę

Na publikację czeka jeszcze trzecia partia poprawek do Polskiego Ładu. Mowa o ustawie z 17 grudnia br. o zmianie ustawy o zdrowiu publicznym oraz niektórych innych ustaw. Według informacji zamieszczonej na stronie Rządowego Centrum Legislacji nowelizacja ta powinna zostać ogłoszona najpóźniej 31 grudnia br., a więc najpóźniej na dzień przed wejściem w życie Polskiego Ładu.
Dwie opublikowane
W poniedziałek wieczorem została opublikowana w Dzienniku Ustaw pod pozycją 2427 ustawa z 9 grudnia 2021 r. o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz niektórych innych ustaw.
Dziesięć dni wcześniej pod pozycją 2349 została opublikowana inna nowelizacja - identycznie brzmiąca i uchwalona tego samego dnia, czyli również ustawa z 9 grudnia 2021 r. o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz niektórych innych ustaw. Potocznie zwana jest ona tarczą antyinflacyjną, bo przede wszystkim wprowadza przejściowe obniżki akcyzy na paliwa, gaz i prąd.
Obie nowelizacje, choć akcyzowe, wprowadzają istotne zmiany do Polskiego Ładu. Ta opublikowana wcześniej (poz. 2349) zakłada przesunięcie o rok, tj. z 1 stycznia 2022 r. na 1 stycznia 2023 r.:
  • obniżki limitu płatności gotówkowych między firmami z 15 tys. zł do 8 tys. zł (czyli w relacjach B2B), oraz
  • nakładanego na konsumentów obowiązku bezgotówkowej zapłaty powyżej 20 tys. zł (czyli w relacjach przedsiębiorca - konsument).
Druga nowelizacja, opublikowana w miniony poniedziałek (poz. 2427), wprowadza zdecydowanie więcej zmian w Polskim Ładzie i są wśród nich zmiany ściśle podatkowe, w tym również na niekorzyść podatników. Chodzi m.in. o poprawki w:
  • uldze dla klasy średniej,
  • kosztach uzyskania przychodów przy przekształceniach spółek,
  • podatku od przerzuconych dochodów.
Więcej pisaliśmy o nich w artykule „Polski Ład trzeci raz poprawiany” (DGP nr 243/2021).
Czy nie za późno
Kolejny raz rodzi się pytanie, czy nie jest za późno na poprawki o takim kalibrze. Przypomnijmy, że zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego, opartym na zasadzie ochrony zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa, zmiany ustawowe dotyczące PIT powinny być ogłaszane co najmniej na miesiąc przed końcem poprzedniego roku podatkowego, tj. do 30 listopada. Trybunał orzekał tak m.in. w wyrokach z 25 listopada 1997 r. (sygn. K 26/97), z 27 lutego 2002 r. (sygn. K 47/01) oraz z 15 lutego 2005 r. (sygn. K 48/04).
Zdaniem Jarosława Józefowskiego, radcy prawnego w Enodo Advisors, podatnicy będą mogli powoływać się na to orzecznictwo, kwestionując negatywne zmiany w Polskim Ładzie.
- Skuteczność tego rodzaju argumentacji wydaje się większa w postępowaniu przed sądami administracyjnymi niż w postępowaniu przed organami podatkowymi - dodaje ekspert.
Podobnie uważa Łukasz Blak, doradca podatkowy w Certus LTA. - Podatnicy będą mogli skutecznie podważać przed sądami administracyjnymi niekorzystne regulacje z uwagi na opublikowanie ich w ostatnich dniach grudnia br. i niezachowanie tym samym standardów konstytucyjnych (brak publikacji na miesiąc przed rozpoczęciem nowego roku) - mówi ekspert.
Wątpliwości co do tego ma natomiast Michał Goj, partner EY. - Sprawa jest dość skomplikowana. Niekorzystne doprecyzowanie przepisów Polskiego Ładu, które zostało opublikowane na kilka dni przed wejściem ich w życie, dotyczy przepisów nieobowiązujących - zauważa ekspert (patrz ramka).
- Niezależnie od tego, czy zmiany są korzystne, niekorzystne czy doprecyzowujące, niedopuszczalne jest publikowanie ich w grudniu - komentuje Alicja Sarna, doradca podatkowy, partner w SSW. Jej zdaniem nowelizacja nowo wchodzących przepisów na kilka dni przed Nowym Rokiem potwierdza tylko, że Polski Ład pisany był w pośpiechu. - Zawiera więc prawdopodobnie więcej błędów, które wyjdą w trakcie stosowania przepisów - podkreśla ekspertka.
Trzecia czeka
Trzecia nowelizacja, ciągle jeszcze nieopublikowana - z 17 grudnia br. o zmianie ustawy o zdrowiu publicznym oraz niektórych innych ustaw - wprowadzi do Polskiego Ładu tylko jedną, ale istotną zmianę. Chodzi o składkę zdrowotną od osób objętych nowymi zwolnieniami z PIT, czyli: rodziców co najmniej czwórki dzieci, osób powracających z zagranicy oraz seniorów, którzy mimo ukończenia 60. roku życia (kobiety) i 65. roku życia (mężczyźni) zrezygnują z pobierania emerytury, renty rodzinnej albo uposażenia mundurowego lub sędziowskiego, by nadal pracować, wykonywać zlecenia bądź prowadzić firmę. Te nowe zwolnienia wynikają z art. 21 ust. 1 pkt 152-154 ustawy o PIT.
Mało brakowało, a wymienione osoby nie tylko nie płaciłyby podatku od 1 stycznia 2022 r. (od przychodów do wysokości do 85 528 zł rocznie), lecz także składki zdrowotnej. Błąd ten naprawia właśnie nowelizacja z 17 grudnia. Zakłada, że podatnicy zwolnieni z PIT będą w 2022 r. płacić składkę zdrowotną w wysokości nie wyższej niż hipotetyczna zaliczka na PIT. Z tym że pod uwagę trzeba będzie brać zaliczkę obliczoną zgodnie z przepisami ustawy o PIT „w brzmieniu obowiązującym na dzień 31 grudnia 2021 r.” (zgodnie z nowym art. 83 ust. 2b ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, Dz.U. z 2021 r. poz. 1285 ze zm.).
Ta nowelizacja ma zostać opublikowana najpóźniej do 31 grudnia br. Przyjmuje się, że skoro nie wprowadza ona zmiany w podatku, lecz w składce zdrowotnej, to nie dotyczą jej wytyczne Trybunału Konstytucyjnego dotyczące konieczności ogłaszania zmian co najmniej na miesiąc przed końcem poprzedniego roku, tj. do 30 listopada. Nie wszyscy eksperci podzielają ten pogląd. Wskazują, że składka zdrowotna jest daniną publiczną tak jak podatek dochodowy. Na dodatek od 1 stycznia 2022 r. stanie się ona daniną rozliczaną ostatecznie w ujęciu rocznym, tak jak PIT. ©℗
OPINIA

Trudno będzie podważyć grudniowe zmiany

Michał Goj, partner EY, lider zespołu postępowań podatkowych i sądowych w EY Doradztwo Podatkowe
Sytuacja, wktórej przepisy są poprawiane tuż przed wejściem wżycie, na pewno nie jest komfortowa ani dla podatników, ani dla prawodawcy. Jeśli jednak ustawodawca dostrzegł wątpliwości wprzyjętym uprzednio tekście iuważa za konieczne doprecyzowanie przepisów, azmiany nie mają charakteru jednoznacznie korzystnego dla podatników, to na pewno lepiej, że robi to jeszcze przed wejściem wżycie przepisów niż po fakcie.
W takich sytuacjach naturalnie mogą pojawiać się wątpliwości, czy modyfikacje, które potencjalnie ograniczają uprawnienia podatników, nie naruszają zasady stosowania odpowiedniego vacatio legis. Dla podatków rocznych przyjęło się, że okres między opublikowaniem ustawy wprowadzającej dodatkowe obciążenie dla podatnika apoczątkiem roku powinien wynieść co najmniej miesiąc.
W sytuacji jednak, gdy zmiany mają charakter doprecyzowania nowych ulg, ostrożnie oceniałbym szanse powodzenia sporu przed sądami wsprawach, wktórych podatnik domagałby się zastosowania brzmienia pierwotnie przyjętego przez parlament. Kwestia jest bowiem dość skomplikowana. Wprzypadku gdy zmiany dotyczą przepisów jeszcze nieobowiązujących, może być trudno bezpośrednio wykorzystać dotychczasowe orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego czy wykazać faktyczne naruszenie interesów wtoku.
Inną sprawą jest, że dla części podatników taka sytuacja może najzwyczajniej powodować trudność wodnalezieniu się wnowym stanie prawnym. Tu zkolei ważne będzie, aby organy podatkowe zodpowiednim zrozumieniem podchodziły do sytuacji podatników, którzy trwali wprzekonaniu, że obowiązującą wersją regulacji jest wersja pierwotna. Organy powinny wówczas wziąć pod uwagę zamieszanie znowelizacjami inie powinny np. wszczynać postępowań karnych skarbowych.