Przedsiębiorca, który wdraża u siebie cudze oprogramowanie informatyczne, nie prowadzi działalności badawczo-rozwojowej i nie ma prawa do związanej z tym ulgi podatkowej – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny we wczorajszych wyrokach.

Chodziło o jednego z europejskich dystrybutorów obuwia, sprzedającego również torebki i drobną galanterię. Spółka nawiązała współpracę z podwykonawcami, którzy tworzyli nowe oprogramowanie informatyczne. Sama zobowiązała swoich pracowników do wdrożenia tych narzędzi IT, co miało przełożyć się na poprawę jej konkurencyjności na rynku. Nowe narzędzia miały pomóc w poprawie logistyki magazynowej, sprawnej wysyłce towarów do klientów i efektywnej sprzedaży obuwia przez internet.
Oprócz tego spółka chciała wdrożyć u siebie system wspierający obieg firmowych dokumentów i procesów, a także zbudować salon wzorcowy dla swoich produktów.
We wniosku o interpretację twierdziła, że w ten sposób będzie prowadziła działalność badawczo-rozwojową, o której mowa w art. 4a pkt 26 ustawy o CIT. W związku z tym może skorzystać z ulgi badawczo-rozwojowej, czyli odliczyć od dochodu 100 proc. poniesionych przez siebie kosztów kwalifikowanych. Argumentowała, że podejmowane przez nią działania mają twórczy charakter i są prowadzone systematycznie w celu zwiększenia zasobów wiedzy i wykorzystania ich do nowych zastosowań.
We wniosku o interpretację spółka zadała również sześć dodatkowych pytań. Spytała m.in., które z poniesionych wydatków mogłaby uznać za koszty kwalifikowane podlegające odliczeniu i w jaki sposób powinna je dokumentować.
To nie B+R
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził, że wdrażanie nabytych od innego podmiotu systemów informatycznych nie jest działalnością B+R. „Celem ulgi B+R jest wspieranie działalności badawczo-rozwojowej, a nie nabywanie i wdrażanie systemów informatycznych mających na celu wprowadzenie innowacyjnych rozwiązań dla celów prowadzonej działalności gospodarczej” – wyjaśnił.
Zwrócił też uwagę, że wdrażane w spółce systemy informatyczne nie zostały przez nią opracowane i nie służą bezpośrednio do inicjowania, projektowania ani do tworzenia nowych lub ulepszonych firmowych produktów, procesów i usług. Chodzi wyłącznie o poprawę konkurencyjności rynkowej spółki, a to nie oznacza jeszcze, że spółka prowadzi działalności B+R.
Dyrektor KIS uznał, że w związku z tym nie musi odpowiadać na pozostałe pytania spółki, bo są one ściśle powiązane z pytaniem pierwszym.
To rutynowe procesy
Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu zgodził się z nim tylko częściowo. Potwierdził, że wdrażanie dla potrzeb firmy istniejącego już oprogramowania informatycznego nie jest działalnością B+R. W działaniach spółki nie ma bowiem elementu twórczego ani innowacyjnego.
Są to rutynowe procesy, typowe dla wdrażania każdego oprogramowania informatycznego. Nie mają one też cech systematyczności, bo wdrażanie oprogramowania IT jest działaniem incydentalnym – stwierdził wrocławski sąd. Orzekł jednak, że dyrektor KIS powinien był odpowiedzieć na pozostałe pytania spółki. Z tego powodu WSA uchylił interpretację w części dotyczącej udzielenia odpowiedzi na pytanie od drugiego do siódmego. Natomiast oddalił skargę spółki w części dotyczącej odpowiedzi na pierwsze pytanie.
Z argumentacją sądu pierwszej instancji zgodził się wczoraj NSA. Sędzia sprawozdawca Jan Grzęda nie miał większych wątpliwości, że wdrażanie nabytego oprogramowania IT dla potrzeb prowadzonej działalności gospodarczej nie spełnia definicji działalności badawczo-rozwojowej, a więc spółka nie ma z tego tytułu prawa do ulgi podatkowej. ©℗

orzecznictwo

Wyroki NSA z 25 sierpnia 2021 r., sygn. akt II FSK 138/19 i II FSK 139/19 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia