Zapytaliśmy MF o ten postulat w związku z projektem ustawy, która ma wdrożyć do naszego prawa unijną dyrektywę Single Use Plastics. Nakłada ona dodatkowe obowiązki – m.in. pobieranie opłaty produktowej i ewidencjonowanie wydanych jednorazowych naczyń z tworzyw sztucznych – na dotkniętą przez pandemię branżę gastronomiczną. Jak mówił niedawno DGP Sławomir Grzyb, sekretarz generalny Izby Gospodarczej Gastronomi Polskiej, jedyną opcją w tej sytuacji jest obniżka VAT dla gastronomii do jednej stawki 5 proc. na wszystkie produkty i usługi.
Z odpowiedzi MF wynika, że na realizację tak radykalnego postulatu zgody nie ma. Sporną sprawą jest m.in. alkohol. Resort przypomina, że zajął niedawno negatywne stanowisko wobec poselskiego projektu ustawy w tej sprawie. Podkreśla zarazem, że nie jest prawdą, iż rząd jest przeciwny obniżce VAT dla gastronomii. Tłumaczy, że jego negatywne stanowisko dotyczyło jedynie tej konkretnej propozycji obejmującej obniżkę VAT od sprzedaży nie tylko potraw przygotowanych w lokalach, ale również od napojów, takich jak kawa, herbata, soki, alkohole, oraz od nieprzetworzonych produktów w postaci przekąsek (np. batoników). – Tak szeroka preferencja dla towarów – napojów, przekąsek i dań – oferowanych w lokalach gastronomicznych względem identycznych sprzedawanych w sklepach mogłaby prowadzić do zakłócenia warunków konkurencji – ocenia MF. W przypadku alkoholu – zauważa resort – oznaczałoby to, że jego cena w restauracji, gdzie byłby objęty stawką 5 proc. VAT, mogłaby być nawet o jedną piątą niższa niż w sklepie, gdzie stawka VAT od tego samego towaru wynosiłaby 23 proc.