Zawieszenie terminów biegu przedawnienia przestępstw, w tym przestępstw skarbowych, w okresie stanów epidemii i zagrożenia epidemicznego i do sześciu miesięcy po ich zakończeniu – zakłada poselski projekt nowelizacji kodeksu karnego

Nieoficjalnie wiadomo, że zmiany popiera resort sprawiedliwości. Do zamknięcia numeru nie uzyskaliśmy odpowiedzi, czy Ministerstwo Finansów, Funduszy i Polityki Regionalnej także opowie się za tym pomysłem.
Podobne przepisy obowiązywały od 31 marca do 16 maja 2020 r. Z art. 15zzr ust. 6 ustawy antykryzysowej (Dz.U. z 2020 r., poz. 568 ze zm.) wynikało wówczas, że terminy na przedawnienie czynu oraz wykonania kary w sprawach o przestępstwa, przestępstwa i wykroczenia skarbowe oraz w sprawach o wykroczenia nie biegną w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19.
Teraz pomysł powrócił. Z art. 3 i art. 5 najnowszego projektu wynika, że zawieszenie biegu przedawnienia miałoby dotyczyć przestępstw i przestępstw skarbowych (np. nieskładania deklaracji, nieopłacania podatków), w tym popełnionych przed wejściem w życie nowelizacji. Wyjątkiem miałaby być sytuacja, gdy termin przedawnienia zdążył już upłynąć.

Można modyfikować

Projektodawcy uzasadniają pomysł realiami epidemicznymi. Wprowadzone ograniczenia miały bowiem wpływ na postępowanie sądowe w sprawach karnych. Czas ich trwania został wydłużony m.in. przez konieczność zachowania wymogów sanitarnych i obejmowanie kwarantanną świadków, biegłych, oskarżonych, sędziów lub ławników. To wszystko sprawia, że zdarza się, iż dochodzi do przedawnienia karalności przestępstw z przyczyn obiektywnych, a podejrzani (oskarżeni) nie ponoszą odpowiedzialności.
– Przedawnienie karalności przestępstw i przestępstw skarbowych z uwagi na realia epidemiczne utrudnia realizację jednego z podstawowych celów postępowania karnego, tj. uwzględnienie prawnie chronionego interesu pokrzywdzonego – tłumaczą posłowie PiS w uzasadnieniu do projektu.

Groźne dla obywateli

– Same przepisy zawieszające bieg terminu przedawnienia nie są niczym kontrowersyjnym i rzeczywiście panuje konsensus, że nie istnieje „prawo do przedawnienia”. Niemniej jednak w mojej ocenie uzależnianie tego terminu od długości trwania stanu epidemii (zagrożenia epidemicznego) budzi wątpliwości co do zgodności z konstytucyjną zasadą ochrony zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa – komentuje Przemysław Antas, radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii Antas Tax&Legal.
Przypomina, że stany zagrożenia epidemicznego, a obecnie epidemii wprowadziła Rada Ministrów na podstawie rozporządzenia. – Przepisy nie określają, jak długo mogą one trwać, a to oznacza, że gdyby nowelizacja weszła w życie, doszłoby do przedłużenia zawieszenia biegu terminu przedawnienia przestępstw i przestępstw skarbowych, i to nie wiadomo na jak długo. Dlatego uważam, że przepisy powinny przewidywać konkretny, maksymalny okres zawieszenia biegu terminów przedawnienia, np. do końca roku – apeluje Antas.
Zdaniem Marcina Zarzyckiego, adwokata, doradcy podatkowego i partnera zarządzającego w LTCA, projektowane przepisy nie tylko są sprzeczne z zasadami poprawnej legislacji, ale też zaprzeczają tezom zawartym w wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 19 czerwca 2012 r. (sygn. akt P 41/10).
TK orzekł wtedy, że „długi termin przedawnienia może utrudniać prowadzenie rzetelnej kontroli skarbowej. Z upływem czasu coraz trudniejsze jest udowodnienie np. pochodzenia majątku czy prawidłowości rozliczenia się z podatkiem. Ustawodawca nie może oczekiwać, że podatnik będzie przez długi czas przechowywał dokumenty czy inne dowody służące wywiązywaniu się z obowiązków podatkowych. Im dłuższy będzie okres wymagalności należności, tym większe będzie ryzyko, że rozwiązania prawa związane z rozliczeniem i dochodzeniem zobowiązań podatkowych mogą przestać spełniać wymóg konstytucyjności”.
– Jaki jest w tym kontekście cel wydłużenia terminów przedawnienia na nieokreślony czas? Czy ma to być usprawiedliwienie dla organów państwa, w tym organów podatkowych, które nie są w stanie „ukarać” wszystkich obywateli przed upływem obecnych terminów? Czy może jest to pierwszy krok do likwidacji instytucji przedawnienia, która ma z założenia wyznaczać ramy czasowe karalności czynów i chronić jednostki w sporze z organami państwa? Odpowiedzi na te pytania zapewne nie poznamy – komentuje Marcin Zarzycki.
Przypomina też głośne wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego z 30 lipca 2020 r. (sygn. akt I FSK 128/20 oraz I FSK 42/20), z których wynika, że nie wolno wszczynać postępowań karnoskarbowych tuż przed upływem biegu terminu przedawnienia tylko po to, aby doszło do jego zawieszenia.
– Najnowszy projekt, jeśli wejdzie w życie, pogorszy sytuację podatników wbrew stanowisku sądu kasacyjnego – ostrzega ekspert LTCA.
Etap legislacyjny
Projekt nowelizacji kodeksu karnego i niektórych innych ustaw: przed pierwszym czytaniem w Sejmie (druk sejmowy nr 867)