Głosując na zgromadzeniu wierzycieli przeciw układowi z dłużnikiem, naczelnicy urzędów skarbowych działają na szkodę Skarbu Państwa. Często myli się im rola, w jakiej występują w postępowaniu upadłościowym – reprezentując państwo jako wierzyciela upadłego dłużnika, chcą jednocześnie działać przede wszystkim jako organ podatkowy.
Upadłość dłużnika z możliwością zawarcia układu ogłasza się wtedy i tylko wtedy, gdy zostanie uprawdopodobnione, że w drodze układu wierzyciele zostaną zaspokojeni w wyższym stopniu, niż zostaliby po przeprowadzeniu postępowania upadłościowego obejmującego likwidację majątku dłużnika. Wynika to z art. 14 ust. 1 ustawy z 28 lutego 2003 r. Prawo upadłościowe i naprawcze (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1112 z późn. zm.). Ogłaszając upadłość z możliwością zawarcia układu, sąd niczego jeszcze nie przesądza, stwarza jedynie możliwość restrukturyzacji niewydolnego przedsiębiorcy, daje szansę zachowania jego firmy, a przez to także miejsc pracy. Decyzja co do ewentualnego zawarcia układu pozostaje w rękach wierzycieli. Większość z nich z zasady zachowuje się racjonalnie podczas głosowania na zgromadzeniu wierzycieli, ponieważ każdy, kto rozsądnie myśli, woli odzyskać więcej pieniędzy niż mniej. Tej racjonalności nie sposób się jednak doszukać w działaniu urzędów skarbowych (podobnie irracjonalnie, choć z innych przyczyn, zachowuje się ZUS).

Urząd: nie możemy głosować za ulgą

Przeciwko układowi głosował niedawno m.in. naczelnik Drugiego Mazowieckiego Urzędu Skarbowego w postępowaniu toczącym się przed jednym z warszawskich sądów, a dotyczącym spółki Consortia sp. z o.o. Powody głosowania przeciw naczelnik urzędu podał w piśmie skierowanym w styczniu br. do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Pragi-Północ IX Wydział Gospodarczy (pismo w aktach sprawy o sygn. IX GUp 18/13). Wyjaśnił, że nie mógł oddać głosu za układem, ponieważ byłoby to „swoistą ulgą w spłacie zobowiązań podatkowych i co do zasady stanowiłoby pomoc publiczną”.
Pomijając już to, w jaki sposób głosowanie mogłoby w ogóle być ulgą, nawet swoistą, trudno nie zauważyć, że pogląd urzędu jest nieprzemyślany, a ponadto ewidentnie szkodliwy. W omawianym postępowaniu upadłościowym przewidziana była spłata 100 proc. wierzytelności w ratach, jednak bez odsetek. Gdyby zatem, na skutek działania naczelnika Drugiego Mazowieckiego Urzędu Skarbowego, rzeczywiście nie doszło do zawarcia układu, przedsiębiorstwo upadłego podlegałoby automatycznie likwidacji, jego pracownicy natychmiast straciliby zatrudnienie, a wszyscy wierzyciele, w tym Skarb Państwa, ponieśliby szkodę, zamiast 100 proc. wierzytelności w ratach odzyskaliby 20 proc., a może i mniej.
Wbrew temu, co napisał naczelnik, głosując za lub przeciw układowi, nie wydaje on decyzji o udzieleniu pomocy publicznej bądź o odmowie jej udzielenia. Należałoby raczej uznać, iż nadużywając mandatu wierzyciela – Skarbu Państwa, zamiast głosować w jego interesie, głosuje na jego szkodę.

Sąd: układ to nie pomoc publiczna

Zdarza się, że urzędy skarbowe idą krok dalej i posługując się podobną argumentacją, starają się uniemożliwić zatwierdzenie układu już zawartego (przeciwko któremu głosowali). Przykładem może być rozprawa przed Sądem Rejonowym Katowice-Wschód Wydział X Gospodarczy w przedmiocie zatwierdzania układu spółki publicznej Ideon, dawniej Centrozap (sygn. akt X GUp 75/13/10). Na posiedzeniu 4 września 2013 r. sąd oddalił zarzut m.in. urzędu skarbowego i zatwierdził porozumienie dłużnika z wierzycielami.
Sąd, oddalając zarzut, uzasadnił, że przyjęty układ nie stanowi pomocy publicznej. W jego ocenie moglibyśmy mieć z nią do czynienia tylko wtedy, gdyby propozycje układowe dla urzędu skarbowego były inne (mniej korzystne) niż dla innych wierzycieli w tej samej kategorii interesów.

Mirosław Kamiński