Nawet urzędy skarbowe popełniają błędy i zdarza się, że zwracają podatek nie temu, komu trzeba. Sumy bywają duże, fiskus ma trudności z ich odzyskaniem, a przepisy podatkowe nie przewidują procedur w takich sytuacjach.
Małgorzata Sobońska, adwokat z kancelarii MDDP Sobońska Olkiewicz i Wspólnicy / Media / materialy prasowe
– Znam przypadki, gdy w wyniku błędu urzędnika na niewłaściwy rachunek bankowy wysłane zostały znaczne kwoty. Pieniądze zamiast do uprawnionych podatników trafiły do osób, którym nie przysługiwały – mówi Dorota Szubielska, radca prawny, partner w kancelarii Chadbourne & Parke.
Potwierdza to Jan Tokarski, doradca podatkowy w PwC. Dodaje, że takie sytuacje dotyczą nadpłaty albo zwrotu podatku. Zaznacza, że dochodzi do nich stosunkowo rzadko.
Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że były i takie przypadki, gdy omyłkowo przelano miliony złotych.
Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 749 z późn. zm.) w ogóle nie reguluje takich sytuacji. Nie ma procedury, która określałaby sposób postępowania.

Wstydliwy problem

Pół biedy, gdy taki podmiot (osoba fizyczna lub firma) pójdzie fiskusowi na rękę i bez dyskusji zwróci pieniądze. Gorzej, gdy tego nie zamierza zrobić.
– Urzędy skarbowe w takich sytuacjach z reguły wystosowują wezwania do zapłaty. Problem polega jednak na tym, że taki błąd nie ma związku z rozliczeniem podatkowym, organy nie mają więc prawa żądać zwrotu np. nadpłaty – mówi mec. Dorota Szubielska.
– Ordynacja podatkowa ewidentnie zawiera w tym przypadku lukę, którą należałoby jak najszybciej zlikwidować. Pytanie tylko, jak to zrobić, bo sytuacja jest bardzo niezręczna dla Ministerstwa Finansów i urzędników – przyznaje Tomasz Rolewicz, doradca podatkowy, menedżer w dziale postępowań podatkowych EY.
Niestety, nie wiadomo, ile razy w ostatnich latach urzędnicy się tak mylili, ile na tym stracił Skarb Państwa ani ile z tych kwot udało się odzyskać. Resort finansów poinformował nas, że nie prowadzi tak szczegółowej statystyki. W podobnym tonie odpowiedziały też izby skarbowe, które mają obowiązek nadzorować działalność urzędów skarbowych.
– Taka postawa dziwi, zwłaszcza w dobie podkręcania śruby podatnikom. Ministerstwo Finansów, które szuka pieniędzy w ich kieszeniach, powinno w pierwszej kolejności uszczelnić rozwiązania systemowe i kontrolować własne koszty, w tym koszty funkcjonowania aparatu skarbowego – uważa mec. Szubielska.

Organ musi zapłacić

MF powinno też sprawdzać, jak doszło do przelania pieniędzy na niewłaściwe konto. Czy stało się tak wskutek błędu ludzkiego, bo urzędnik np. źle wpisał dane do przelewu, czy też może było to działanie celowe – w porozumieniu z właścicielem rachunku, na który szły pieniądze.
Jan Tokarski podkreśla, że o ile nieprawidłowy zwrot nie nastąpił z winy podatnika (np. poprzez wskazanie błędnego numeru rachunku bankowego lub jego niezaktualizowanie), ma on pełne prawo domagać się od urzędu przysługującej mu kwoty. Ekspert radzi więc, żeby w praktyce podatnik, który dowiedział się o przelewie na konto innego podmiotu, nadal kierował swoje żądania do organu podatkowego – do momentu, aż zostaną zaspokojone. Jeśli natomiast – z powodu przelania danej kwoty na niewłaściwy rachunek – został przekroczony terminu jej zwrotu, to przysługują mu także odsetki za zwłokę.

To nie sprawa podatnika

Według Jana Tokarskiego to w gestii urzędu pozostaje cały wachlarz działań mających na celu uzdrowienie sytuacji wynikającej z błędnego przelewu, poczynając od wewnętrznego wyjaśnienia przyczyn omyłki, poprzez powiadomienie prokuratury, jeśli błąd wynikał z wyłudzenia lub celowego działania, aż do uruchomienia postępowania w sprawie odzyskania pomyłkowo przelanej kwoty.
– Poszkodowany podatnik, któremu urząd nie wypłacił zwrotu lub nadpłaty podatku, nie powinien podejmować powyższych działań. Może ewentualnie formalnie ponaglić urząd, gdy ten nie oddaje mu pieniędzy, tylko zasłania się podejmowaniem prób ich odzyskania od podmiotu, który otrzymał je nienależnie. W razie braku reakcji na ponaglenie przysługuje skarga na bezczynność organu do wojewódzkiego sądu administracyjnego – podkreśla Jan Tokarski.

Resort nie wie, jak często mylą się urzędnicy skarbowi i jakie są straty Skarbu Państwa

Jeśli egzekucja, to tylko cywilna po wygranym sporze sądowym
Sprawa jest niezwykle prosta. Urząd skarbowy, który wykryje pomyłkę i namierzy osobę, na konto której pieniądze pomyłkowo przelał, ma prawo zwrócić się do niej z wezwaniem o ich zwrot w związku z jej bezpodstawnym wzbogaceniem się kosztem Skarbu Państwa. Mówi o tym art. 405 kodeksu cywilnego. Po otrzymaniu wezwania taka osoba ma obowiązek bezzwłocznie oddać pieniądze. Jeśli nie zechce tego zrobić, to w grę wchodzić może tylko spór przed sądem powszechnym o zwrot pomyłkowo przelanej kwoty. O żadnej egzekucji administracyjnej nie może być tu jednak mowy. W grę wchodzić może oczywiście egzekucja cywilna po wygranym sporze sądowym.