Już 134 podmioty sprzedające np. paliwo wpłaciły kaucję gwarancyjną i trafiły na listę ministra finansów. Potwierdzają tym samym, że nie są oszustami wyłudzającymi podatek VAT.
Kto nie podlega ryzyku / Dziennik Gazeta Prawna
Szybko rośnie liczba firm, u których zakup towarów, głównie paliw, objętych solidarną odpowiedzialnością (tj. sprzedawcy i nabywcy za odprowadzenie VAT) jest bezpieczny. W takim przypadku bowiem nie ma ryzyka, że nabywca będzie musiał uregulować podatek od zakupu, jeżeli sprzedawca tego nie zrobi. Taki komfort daje swoim kontrahentom sprzedawca, który wpłacił do właściwego urzędu skarbowego kaucję gwarancyjną i znalazł się w wykazie ministra finansów (dostępnym na stronie www.mf.gov.pl). Od 1 października trafiły do niego już 134 podmioty.
Leszek Wieciech, prezes Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, przyznaje, że przedsiębiorcy chętnie korzystają z instytucji kaucji gwarancyjnej. Na listę wpisują się te podmioty, które chcą być wiarygodne.

Dobre zabezpieczenie

Popularność kaucji nie dziwi też Romana Namysłowskiego, dyrektora w dziale doradztwa podatkowego EY. Wpłata kaucji w odpowiedniej wysokości i figurowanie na liście powodują, że nabywca nie musi się już martwić, jakie zamiary ma sprzedawca w kontekście zapłaty podatku do urzędu skarbowego.
– Wszystkie inne metody wyłączenia odpowiedzialności przewidziane w znowelizowanej ustawie o VAT są dość skomplikowane i trudne w stosowaniu – podkreśla rozmówca. Należy zatem zakładać, że to nabywcy towarów wymuszają obecnie takie, a nie inne zachowanie sprzedawców.
– To w ich interesie leży bowiem, aby dostawca towarów wrażliwych wpłacił kaucję, która stanowi swego rodzaju ubezpieczenie na wypadek nieuczciwych działań sprzedawcy – twierdzi Namysłowski.
Jednak Leszek Wieciech wskazuje, że nadal wątpliwe pozostają kwestia wartości kaucji gwarancji i to, czy złożone kwoty odpowiadają zobowiązaniom z tytułu VAT danego podmiotu – tak jak wymagają tego przepisy.
– Weryfikacja tej zgodności należy do służb skarbowych – twierdzi ekspert.
Jest to tym bardziej istotne, że w różnych miesiącach obrót może znacząco się różnić, tak samo jak wartość zobowiązania podatkowego. A w takim przypadku wartość wpłaconej kaucji może nie być adekwatna.
Dlatego Krzysztof Zaklewski, kierownik działu postępowań podatkowych Małopolskiego Urzędu Skarbowego, przyznaje, że ustawa przewiduje obligatoryjne usunięcie z wykazu podmiotu, u którego złożona kaucja okaże się zbyt niska w stosunku do kwoty podatku należnego.
– Jednak nie daje ona wskazówek, jak taki monitoring powinien wyglądać. Nie obliguje też w niej podatników do informowania organu podatkowego o wysokości podatku należnego z tytułu dostaw towarów wrażliwych – podkreśla rozmówca.
Zdaniem Krzysztofa Zaklewskiego zasadne byłoby więc wprowadzenie takiego obowiązku np. przy najbliższej nowelizacji ustawy.
Organom w weryfikacji wysokości kaucji nie pomoże też analiza deklaracji VAT-7. W formularzu nie przewidziano bowiem rubryki dla dostaw towarów wrażliwych i wykazanego podatku należnego z tego tytułu. Według eksperta dane będzie więc można uzyskać na podstawie sprawdzenia ewidencji VAT podatnika.

Wdrożenie procedur

Każdy urząd, któremu podlegają podatnicy wpisani na listę MF, będzie musiał wypracować własną metodę (np. informowania przez podatnika za każdy miesiąc drogą e-mailową o obrocie i podatku z tytułu sprzedaży wyrobów wrażliwych).
Urzędy mają na to już niewiele czasu, bo monitoring podmiotów objętych gwarancją rozpocznie się, począwszy od rozliczeń za październik 2013 r. (składanych do 25 listopada). Jednak nie obejmie on wszystkich podmiotów.
– Wpłata maksymalnej kwoty gwarancji, czyli 3 mln zł, w zasadzie zwalnia organ z monitoringu. Jest to więc konieczne tylko, gdy kwoty kaucji są niższe od tego progu – twierdzi Krzysztof Zaklewski.
W przypadku podmiotów obsługiwanych przez Małopolski Urząd Skarbowy według stanu na 12 listopada na pięć, które złożyły kaucję, w trzech przypadkach wynosiła ona 3 mln zł, a w dwóch pozostałych 200 tys. zł i 500 tys. zł.