Podatnicy dostają prawo do potrącania kosztów rezygnacji z umowy. Dzięki zmieniającej się linii orzeczniczej. Tylko urzędnicy skarbowi pozostają przy swoim przeciwnym zdaniu.
Podatnicy dostają prawo do potrącania kosztów rezygnacji z umowy. Dzięki zmieniającej się linii orzeczniczej. Tylko urzędnicy skarbowi pozostają przy swoim przeciwnym zdaniu.
Rozwiązanie kontraktu przed czasem wiąże się często z koniecznością zapłaty kary umownej. Przedsiębiorcy chcą zaliczyć takie wydatki do kosztów podatkowych, ale fiskus mówi nie (por. interpretację dyrektora Izby Skarbowej w Bydgoszczy z 26 marca 2013 r. nr ITPB3/423-46a/13/AW czy też najnowszą interpretację łódzkiej izby skarbowej z 12 lipca 2013 r., nr IPTPB1/415-274/13-2/DS).
Jego zdanie podzielają także niektóre sądy administracyjne, w tym NSA. W ich ocenie nie można uznać, że zapłata kary umownej jest działaniem, które pozwala osiągnąć przychód bądź zabezpieczyć lub zachować jego źródło. A tylko po spełnieniu tych warunków wydatki mogą pomniejszyć dochód jako koszty podatkowe, co wynika z art. 15 ustawy o CIT (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 74, poz. 397 z późn. zm.) albo art. 22 ustawy o PIT (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 z późn. zm.)
13 czerwca 2013 r. w wyroku (sygn. akt II FSK 1958/11) Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził, że „sama chęć zapobieżenia jeszcze większej stracie niż zapłacona kara umowna, która mogłaby wystąpić w przypadku realizacji inwestycji, nie przesądza jeszcze, że jest to działanie w celu osiągnięcia przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów”. Podobnie orzekł NSA w wyroku z 7 lutego 2013 r. (sygn. akt II FSK 1243/11). W wydanym wtedy uzasadnieniu stwierdził: ,,W obrocie gospodarczym występują przypadki, w których strona zmuszona jest odstąpić od umowy, aby zapobiec stracie mogącej wyniknąć z jej wykonania. Ale jest to ryzyko związane z podejmowanymi przedsięwzięciami gospodarczymi i nie można go przenosić, przy użyciu przepisów podatkowych, na Skarb Państwa”.
Przybywa jednak orzeczeń korzystnych dla podatników. Przykładem są wyroki warszawskiego WSA z 12 lutego 2013 r. (sygn. akt III SA/Wa 2105/12) czy też NSA z 27 czerwca 2013 r. (sygn. akt II FSK 2192/11), w których pobrzmiewało echo wcześniejszych rozstrzygnięć Naczelnego Sądu Administracyjnego z 23 października 2012 r. (sygn. akt II FSK 484/11) oraz 19 czerwca 2012 r. (sygn. akt II FSK 2486/10). Sądy podkreślały, że zapłata kary umownej w celu zminimalizowania strat chroni źródło przychodu, jakim jest działalność gospodarcza podatnika i dlatego powinny być uznane za koszty podatkowe.
Zdaniem Jakuba Makarewicza, starszego konsultanta w Grant Thornton Frąckowiak, to drugie, korzystne dla podatników podejście, jest obecnie dominujące w orzecznictwie, choć widać wciąż trudności z przyjęciem przez nie jednolitej linii.
Ekspert potwierdza, że fiskus odrzuca argument o tym, że kara umowna poniesiona w celu ograniczenia strat, jakie przynosi kontrakt, zabezpiecza źródło przychodu. Jednak sądy podchodzą do tej kwestii w sposób praktyczny, z większym zrozumieniem realiów życia gospodarczego. Jakub Makarewicz przypomina też, że w toku postępowania może się okazać, że zawarta przez podatnika umowa była z góry nieopłacalna, a wtedy zaliczenie kary umownej do kosztów podatkowych będzie trudne do obronienia nawet w postępowaniu przed sądem.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama