Przygotowane przez Jacka Cichockiego, ówczesnego ministra spraw wewnętrznych, rozporządzenie Rady Ministrów z 23 marca 2012 r. (Dz.U. poz. 363) budziło wiele wątpliwości natury konstytucyjnej już na etapie projektu. Jednak mimo uwag zgłoszonych przez Rządowe Centrum Legislacji (RCL), przepisy w kwestionowanym kształcie trafiły do podpisu premiera Donalda Tuska z adnotacją „bardzo pilne”.
Centrum zwracało uwagę na brak podania argumentów uzasadniających wydanie rozporządzenia Cichockiego. Doktor Jacek Krawczyk, wiceprezes RCL, w piśmie do szefa MSW wskazywał, iż na mocy art. 13a Ordynacji podatkowej (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 749 z późn. zm.) Rada Ministrów może – w drodze rozporządzenia – nadać uprawnienia organu podatkowego szefom Agencji Wywiadu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Służby Wywiadu Wojskowego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Jednak tylko wtedy, gdy jest to uzasadnione ochroną informacji niejawnych i wymogami bezpieczeństwa państwa. Zgodnie z ustawą z 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych (Dz.U. nr 182, poz. 1228) jest nią informacja, której nieuprawnione ujawnienie powoduje lub może spowodować szkodę dla Polski albo byłoby z punktu widzenia jej interesów niekorzystne. Tymczasem, w ocenie RCL, uzasadnienie projektu ograniczało się jedynie do wskazania argumentów przemawiających za koniecznością ochrony danych identyfikujących funkcjonariuszy służb specjalnych, bez omówienia związku z potrzebą ochrony informacji niejawnych i wymogami bezpieczeństwa. Uzasadnienie nie wspomina też, choć powinno, o pozostałych podmiotach, których rozporządzenie to dotyczy, czyli o osobach świadczących pracę lub osobiście wykonujących działalność w danej służbie.
Zastrzeżenia RCL budził także par. 2 ust. 1 rozporządzenia. Przepis ten określa właściwość organu podatkowego i przesłanki, jakie musi spełnić podatnik, aby szef służby był dla niego organem podatkowym. Musi on pełnić służbę, świadczyć pracę lub osobiście wykonywać działalność w roku podatkowym na rzecz danej specsłużby, a złożenie przez niego zeznania podatkowego na ręce szefa specsłużby musi być uzasadnione koniecznością ochrony informacji niejawnych i względami bezpieczeństwa państwa. Według RCL pozostawienie tego przepisu w proponowanym przez MSW brzmieniu będzie dawać daleko idącą uznaniowość podatnikom, którzy sami będą oceniać, czy mają składać zeznanie szefowi danej specsłużby, czy nie. Ponadto nie wiadomo też, w jaki sposób szef specsłużby będzie wykonywał uprawnienia organu podatkowego w sytuacji, gdy podatnik osiągnie w roku podatkowym dodatkowe przychody i złoży zeznanie w urzędzie skarbowym właściwym według miejsca zamieszkania.
Rządowe Centrum Legislacji wypunktowało to, iż projekt rozporządzenia nie został uwzględniony w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów. Legislatorzy wskazują również na nieopublikowanie projektu w Biuletynie Informacji Publicznej RCL. Wyjaśnienia wymaga też sposób, w jaki autorzy projektu zamierzają dochować ustawowych terminów, biorąc pod uwagę, że rozporządzenie ma dotyczyć rozliczania podatku także za rok 2011, a wydano je 23 marca 2012 r. z mocą obowiązującą od 4 kwietnia 2012 r.
Andrzej Michałowski, adwokat z kancelarii Michałowski Stefański sp. k.

Z formalnego punktu widzenia trudno jest sobie wyobrazić, aby rozporządzeniem można było ukształtować system dla określonej grupy podatników. Jako podatnikowi jest mi obojętne, czy jakiś funkcjonariusz rozlicza się z urzędem skarbowym, czy z własnym szefem, ale jako obywatelowi nie jest mi obojętne, że są równi i równiejsi wobec prawa. A takie rozporządzenie burzy zasadę równości i może być źródłem nieprawidłowości. Życie uczy, że tego typu rozwiązania się nie sprawdzają. Chyba można inaczej ochronić ludzi służb, niż wyłączać ich z systemu ogólnie funkcjonującego. Pytanie tylko, kto miałby poddać je kontroli pod względem konstytucyjności przyjętych rozwiązań.