Wraz z końcem 2012 r. przedawnią się zaległości w podatku dochodowym za 2006 r. i zaległości w VAT za 2007 r. Upływ terminu przedawnienia oznacza, że urząd skarbowy nie będzie mógł dłużej domagać się niezapłaconego podatku za te lata.

Podstawową zasadą jest, że zobowiązanie podatkowe przedawnia się po upływie pięciu lat licząc od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności podatku. Wynika to z art. 70 ordynacji podatkowej.

Jeśli chodzi o podatek dochodowy oznacza to, że wraz z końcem 2012 r. przedawnią się zobowiązania dotyczące 2006 r. Licząc termin przedawnienia nie należy brać pod uwagę końca roku, za który podatek dochodowy się należy (2006 r.), lecz koniec tego roku, kiedy należało złożyć zeznanie podatkowe za 2006 r. - czyli koniec 2007 r.

Inaczej jest z VAT. Tu nie ma rocznego zeznania podatkowego, podatek jest rozliczany co miesiąc, a to oznacza, że wraz z końcem 2012 r. przedawnią się zobowiązania za 2007 r. Wyjątkiem jest VAT za grudzień 2007 r., ponieważ należało go zapłacić do 25 stycznia 2008 r. - w tym wypadku więc zobowiązanie podatkowe przedawni się dopiero z końcem 2013 r.

Szybciej, bo już po trzech latach, przedawniają się te podatki, które nie powstają z mocy prawa, tylko których wysokość wylicza urząd skarbowy w decyzji. Chodzi o podatki: od spadków i darowizn, rolny, leśny, nieruchomości. Trzyletni termin przedawnienia oznacza, że jeśli do końca br. urząd skarbowy nie doręczył podatnikowi decyzji ustalającej zobowiązanie w podatku za 2009 r., to 1 stycznia 2013 r. takie zobowiązanie się przedawni.

Podstawowy, pięcioletni termin przedawnienia dotyczy sytuacji, gdy urząd skarbowy podejrzewa, że w danym roku podatnik wydał więcej pieniędzy niż zgłosił do opodatkowania. Przed upływem pięcioletniego terminu urząd sam ustala wysokość takich nieujawnionych źródeł przychodu i wymierza podatek według sankcyjnej stawki 75 proc. Gdy jednak minie pięć lat od końca roku, w którym należało wykazać te dochody w zeznaniu PIT, urząd nie może już dłużej wymierzyć 75-procentowego podatku od przychodów z nieujawnionych źródeł. Wraz z końcem 2012 r. przedawnią się więc zobowiązania za 2006 r.

Co innego jednak, gdyby w 2013 r. podatnik powołał się na pożyczkę, twierdząc, że otrzymał ją np. w 2006 r. W takiej sytuacji powinien przede wszystkim wykazać, że zapłacił od niej wcześniej podatek od czynności cywilnoprawnych. Jeśli tego nie zrobił, nie ma co liczyć na przedawnienie, bo w takiej sytuacji termin przedawnienia liczy się dopiero od momentu, w którym podatnik powoła się przed urzędem skarbowym na otrzymanie pożyczki. To samo dotyczy osób, które nieujawnione wcześniej do opodatkowania przychody tłumaczą otrzymaniem spadku lub darowizny.

Wraz z upływem terminu przedawnienia wygasa nie tylko obowiązek zapłaty podatku, ale też zapłaty odsetek za zwłokę od zaległości podatkowej.

W pewnych okolicznościach bieg terminu przedawnienia może zostać zawieszony lub przerwany. W razie zawieszenia termin zostaje czasowo wstrzymany, a potem biegnie dalej. Przykładowo termin przedawnienia ulega zawieszeniu, gdy podatnik wniesie skargę do sądu administracyjnego. Inaczej jest w razie przerwania terminu - wówczas po ustaniu powodu przerwania termin liczy się od nowa. Tak jest np. wówczas, gdy organ podatkowy zastosuje środek egzekucyjny, by ściągnąć zaległy podatek.

Nie przedawniają się zobowiązania podatkowe zabezpieczone hipoteką lub zastawem skarbowym, z tym że po upływie pięcioletniego terminu mogą być one egzekwowane tylko z przedmiotu hipoteki lub przedmiotu zastawu.