Osoby, które w ubiegłym roku pracowały poza Polską, mogą ubiegać się o zapłacony tam PIT. Za trzy miesiące pracy można dostać 3 tys. zł
Każdy, kto legalnie pracował za granicą, może starać się o zwrot PIT nadpłaconego w urzędzie skarbowym kraju zarobkowania. Do tej pory najwięcej podatku polscy obywatele odzyskali z pracy w Wielkiej Brytanii, Holandii, Norwegii i USA.
Podatek zapłacony poza Polską do odzyskania / DGP
Ze wstępnych szacunków firmy Euro-Tax.pl, dokonanych specjalnie dla DGP, wynika, że uprawnionych do uzyskania podatku za 2011 r. jest ok. 1 mln Polaków. Do kieszeni polskich emigrantów może wrócić łącznie kilka miliardów złotych. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w wielu krajach można uzyskać zwrot PIT za pracę wykonaną nawet pięć lat wstecz, obie te liczby znacznie wzrosną.
Średnie zwroty w 2011 roku, w których odzyskaniu uczestniczył Euro-Tax.pl wyniosły dla Wielkiej Brytanii – 475 funtów, Irlandii – 470 euro, USA – 500 dolarów, Niemiec – 800 euro, Holandii – 685 euro. Natomiast sumę odzyskanych podatków Euro-Tax.pl szacuje na 57,2 mln zł. W 2010 roku było to 64,3 mln zł.

Praca zagraniczna

Wielkość polskiej emigracji zarobkowej szacuje się według różnych źródeł na blisko 2 mln osób. Marcin Martynowicz, specjalista ds. marketingu w Euro-Tax.pl, podkreśla, że najbardziej popularnymi obecnie kierunkami wyjazdów za chlebem są Holandia, Niemcy oraz Norwegia. Wciąż bardzo liczna jest Polonia w Wielkiej Brytanii i Irlandii.
– Obecnie ze względu na odległość najbardziej atrakcyjne dla pracowników sezonowych są Niemcy, które swój rynek pracy dla emigrantów z nowych krajów UE otworzyły w maju 2011 r. Jednak grupa osób, które wyjechały z Polski, jest znacznie mniejsza niż przewidywano i na chwilę obecną oscyluje wokół 50 tys. – wylicza Marcin Martynowicz.

Polacy najczęściej pracowali w: Irlandii, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Holandii, Hiszpanii

W 2011 r. także Austria i Szwajcaria otworzyły swoje rynki pracy dla Polaków i kraje te zyskują coraz większą popularność wśród naszych obywateli.
Czym zajmują się nasi rodacy na emigracji? Według danych Euro-Tax.pl, zdecydowana większość pracowników z Polski wykonuje proste prace w rolnictwie i ogrodnictwie oraz przy taśmach produkcyjnych w przemyśle. Znaczącą grupę stanowią różnego rodzaju specjaliści budowlani, wiele osób np. w Niemczech pracuje jako opiekunki do dzieci i osób starszych. Cenieni są także wykwalifikowani pracownicy z wyższym wykształceniem, szczególnie polscy inżynierowie oraz informatycy.



Wzrost świadomości

Badania przeprowadzone przez Euro-Tax.pl na początku 2012 r. potwierdzają, że coraz większy odsetek ludzi jest świadomych możliwości ubiegania się o zwrot podatku zapłaconego za granicą.
– O ile jeszcze w 2006 r. blisko 70 proc. osób było nieświadomych swoich praw, o tyle obecnie 83 proc. ankietowanych zadeklarowało, że wie o możliwości odzyskania nadpłaconego za granicą podatku – mówi Krzysztof Szczęsny, specjalista ds. marketingu Euro-Tax.pl.
Najbardziej świadomi tego faktu są pracownicy z Holandii (95 proc.) i Wielkiej Brytanii (89 proc.).
O zwrot podatku może ubiegać się każda osoba, która pracowała legalnie za granicą, a więc pracodawca odprowadzał z jej wynagrodzenia do państwowej kasy zaliczki na podatek dochodowy. W większości przypadków są one potrącane w zawyżonej kwocie, w związku z czym można uzyskać ich zwrot.
– W celu rozliczenia wymagane są różne dokumenty, które są odpowiednikami polskiego PIT – tłumaczy Krzysztof Szczęsny.
W przypadku pracy w Holandii niezbędny jest Jaaropgaaf. Jeśli miejscem pracy były Niemcy, wymaga się posiadania Lohnsteuerbescheinigung. Osoby pracujące w Wielkiej Brytanii potrzebują kartę podatkową, czyli P60.
– Dużo osób nie ubiega się o zwrot podatku z uwagi na nieuzasadnione obawy poniesienia konsekwencji przed polskim urzędem skarbowym – zauważa Krzysztof Szczęsny.

Skutki w Polsce

Konsekwencje odzyskania nadpłaty zagranicznego podatku dochodowego przez polskiego rezydenta zależą od metody rozliczenia wynikającej z umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, zawartej z krajem, z którego ten zwrot pochodzi.
Ewa Szczap, specjalista ds. rozliczeń z Euro-Tax.pl, wyjaśnia, że osoby, które pracowały w kraju, gdzie obowiązuje metoda wyłączenia z progresją, skutków podatkowych nie odczują.
Dochód zagraniczny w tym przypadku jest wyłączony z opodatkowania w Polsce (uwzględnia się go tylko do ustalenia stopy procentowej, którą zostaną opodatkowane polskie dochody), a podatku zapłaconego za granicą nie wykazuje się w polskim zeznaniu PIT. Obecnie metoda wyłączenia z progresją obowiązuje m.in. dla: Austrii, Irlandii, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Czech, Danii, Francji, Grecji, Włoch, Słowacji, Szwecji.
Inaczej wygląda sytuacja osób, które pracowały w kraju, gdzie zastosowanie ma metoda proporcjonalnego odliczenia – obecnie m.in. Belgia, Holandia, Rosja, USA oraz wszystkie te kraje, z którymi Polska nie zawarła umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania.
– Przy tej metodzie istnieje obowiązek opodatkowania dochodu zagranicznego w Polsce, z prawem do odliczenia tej części podatku zapłaconego za granicą, która przypada proporcjonalnie na dochód zagraniczny – podpowiada Ewa Szczap.
Jeżeli więc w jednym roku odliczymy część podatku zagranicznego, a w późniejszych latach uzyskamy jego zwrot, to powstaje u nas zobowiązanie podatkowe – w wysokości odliczonego uprzednio podatku. Wykazuje się je w zeznaniu PIT za rok, w którym zwrot podatku otrzymano, w pozycji przewidzianej dla doliczeń do podatku.
Nasza rozmówczyni zwraca także uwagę, że „niesprawiedliwość” i „nierówność” podatników wynikającą z różnic związanych ze stosowaniem metody wyłączenia z progresją oraz proporcjonalnego odliczenia, miała niwelować tzw. ulga abolicyjna. Ulga ta polega na prawie do ustalenia różnicy pomiędzy kwotą zobowiązania podatkowego wynikającego z zastosowania metody proporcjonalnego odliczenia, a kwotą hipotetycznego podatku, jaki zapłaciłby on, gdyby rozliczał się na podstawie metody wyłączenia z progresją. Wyliczona różnica stanowi wysokość ulgi abolicyjnej, wykazywanej w złączniku PIT/O.
Jednak uzyskanie zwrotu podatku z zagranicy zmienia wysokość przysługującej ulgi i powoduje, że ostatecznie należy doliczyć do polskiego PIT tę część podatku zagranicznego, która została uprzednio odliczona.