Podatnikiem, który kupił dom, samochód, jacht, dom na Mazurach, a jego zarobki są minimalne, zainteresuje się skarbówka. Osoba, którą urzędnicy wezmą pod lupę, musi wyjaśnić, skąd pochodzą środki na zakup drogich rzeczy lub nieruchomości. W takich przypadkach wyobraźnia podatników jest nieograniczona. Koloryzują i wymyślają przeróżne historie, zakładając, że urzędnik i tak tego nie sprawdzi. To niestety błąd. Urzędnicy żądają listy klientów i oferty usług, gdy podatnik podczas kontroli o zatajenie dochodów powoła się na zyski z prostytucji.
– Podatnicy, zarówno
kobiety, jak i mężczyźni, często wskazują, że źródłem pokrycia wydatków jest nierząd i usługi towarzyskie. Choć z roku na rok ten sposób zarobkowania jest podawany coraz rzadziej – wyjaśnia nam Wiesława Dróżdż z Ministerstwa Finansów.
Nieujawnione źródła przychodów
/
DGP
Stwierdza również, że tego typu rozmowy z podatnikami nie są łatwe, bo
urzędnicy muszą wnikać w intymne oraz prywatne sprawy. Po analizie, twierdzenie o uprawianiu prostytucji można obalić, także dzięki współpracy ze służbami z innych krajów.
Po jakie inne wymówki sięgają kontrolowani? Pożyczka od rodziny, darowizna, spadek, oszczędności chowane przez lata w bieliźniarce, dochody zagraniczne, zyskowne inwestycje giełdowe to tylko niektóre przykłady argumentów podawanych podczas kontroli.
Priorytety urzędników
Urzędnicy skarbowi w 2012 roku po raz kolejny koncentrują czynności kontrolne m.in. na zatajaniu bądź nieujawnianiu wszystkich dochodów.
– Podatnicy posiadający
majątek lub środki, których nie są w stanie udokumentować osiągniętymi oraz opodatkowanymi lub zwolnionymi z podatku dochodami, narażają się na coraz częstsze i bardziej skuteczne kontrole organów skarbowych – potwierdza Witold Widurek, menedżer w Ernst & Young.
W zależności od województwa prowadzonych jest od kilkunastu do kilkuset takich postępowań rocznie. W poprzednich latach zdarzały się przypadki, że
podatek ustalony w takim dochodzeniu wyniósł nawet 1 mln zł.
Informacje o podatniku
Wysokość przychodów nieznajdujących pokrycia lub pochodzących ze źródeł nieujawnionych ustalana jest przez urzędników na podstawie poniesionych przez podatnika w roku wydatków i wartości zgromadzonego w tym roku mienia. Postępowaniem są obejmowane osoby fizyczne, które dokonują dużych wydatków.
W kręgu zainteresowania fiskusa znajdują się głównie: nabywcy
nieruchomości i rzeczy ruchomych o znacznej wartości (np. domów letniskowych, drogich samochodów, łodzi motorowych, jachtów, samolotów, drogiego sprzętu elektronicznego) oraz luksusowych usług (np. wycieczek zagranicznych), inwestorzy giełdowi, nabywcy znacznych udziałów lub akcji w spółkach prawa handlowego, przedsiębiorcy stale ponoszący stratę z prowadzonej działalności gospodarczej lub wykazujący bardzo niskie dochody, a jednocześnie nabywający mienie znacznej wartości.
Przed formalnym wszczęciem postępowania podatkowego (kontroli) urzędy skarbowe lub urzędy kontroli skarbowej zbierają wszelkie dostępne informacje o zgromadzonym mieniu i wydatkach osób podejrzewanych o uzyskiwanie przychodów z nieujawnionych źródeł. Wykorzystują do tego informatyczne bazy danych będące w ich dyspozycji bądź w razie potrzeby pozyskują dane dotyczący konkretnej osoby (z urzędów celnych, jednostek administracji samorządowej, sądów).
– Dane o możliwości zatajenia przychodów uzyskiwane są też w wyniku weryfikacji wpływających do urzędu m.in. deklaracji, danych dotyczących zakupu/sprzedaży nieruchomości czy innych rzeczy, aktów notarialnych, informacji o kredytach, informacji przesyłanych przez inne urzędy – wyjaśnia Jan Deliś, dyrektor departamentu kontroli skarbowej w Ministerstwie Finansów.
Zdarza się też, że informacje na temat podatników wpływają do organów podatkowych ze źródeł zewnętrznych, m.in. od organów śledczych oraz z donosów.
Przed kontrolą urzędnicy zbierają informacje o wydatkach podatnika
Kontrolujący w pierwszej kolejności porównują zadeklarowane dochody z wszelkimi dostępnymi w urzędzie informacjami o dokonanych transakcjach. Gdy wyczerpią już wszystkie możliwości proceduralne, zaczynają zadawać pytania podatnikom.
As w rękawie
Podatnicy wyjaśniając skąd mieli środki na wystawne życie lub luksusowe zakupy, sięgają do pokładów swojej wyobraźni. Na początek powołują się na: darowizny, pożyczki, prezenty ślubne, wygrane na automatach i w kasynach.
Grzegorz Grochowina, ekspert podatkowy w KPMG, zwraca uwagę, że do najczęstszych tłumaczeń należy m.in. uzyskiwanie dochodów z niezarejestrowanych, często zabronionych przez prawo działalności (kradzieże, handel narkotykami), niezgłoszenie obowiązku podatkowego, jak np. wynajem własnego mieszkania, składanie fałszywych zeznań podatkowych, np. zaniżając wartość dochodów, prowadzenie podwójnej rachunkowości, tj. prawdziwej na potrzeby zarządcze i zafałszowanej na potrzeby fiskusa. Chociaż narażają się przez to na odpowiedzialność karną, wolą ryzykować grzywną lub więzieniem niż zapłacić podatek. Często ta linia obrony wynika też ze zwyczajnej bezmyślności.
– Przy podawanych tłumaczeniach radziłbym zachować ostrożność. Organy skarbowe posiadają wiele możliwości sprawdzenia tego rodzaju oświadczeń. Ponadto to na kontrolowanym będzie spoczywał ciężar dowodowy – ostrzega Witold Widurek.
Gdy żadna wymówka nie przemawia do urzędników lub okazuje się być nieprawdziwa, podatnicy brną dalej w swojej argumentacji. Twierdzą, że cały majątek, jakiego się dorobili, pochodzi z prostytucji. Nierząd ma być swoistym wyjściem ewakuacyjnym, bo zarobki z niego nie podlegają w Polsce opodatkowaniu. Podatnicy wychodzą z założenia, że skoro od takich pieniędzy nie ma PIT, nie ma też obowiązku zgłaszania ich w urzędzie skarbowym. To mylne przekonanie. Gdy inspektor skarbowy usłyszy o tym sposobie utrzymania na życie, będzie baczniej przyglądał się transakcjom podatnika. Może poprosić o adres prowadzenia takiej działalności, listę klientów czy opis oferowanych usług.
– Twierdzenie, że usługi są świadczone w dzielnicy czerwonych latarni w Amsterdamie, nie zniechęci nas do kontroli. Współpracujemy ze służbami z innych krajów, które mogą nam sprawdzić wszystkie informacje – stwierdza Jan Deliś.
Gdy podatnik będzie szedł w zaparte, sprawa może trafić do sądu. Tu też trzeba będzie udowodnić rzeczywiste świadczenie usług seksualnych. Przykładowo NSA w jednym z wyroków (sygn. akt II FSK 1301/08) wyjaśnił, że samo tłumaczenie podatniczki nie wystarczą, aby uznać, że zarobki pochodziły z prostytucji. W innym wyroku (sygn. akt II FSK 727/07) NSA potwierdził prawidłowość działania urzędników, którzy nie dali wiary wymówkom podatniczki, która nie chciała wskazać osób, którym świadczyła usługi seksualne, powołując się na wysoki poziom swojej profesji oraz zachowanie anonimowości klientów.
Nasi rozmówcy z urzędów kontroli skarbowej podkreślają, że w większości przypadków, już na etapie pierwszych pytań, okazuje się, że przychody w rzeczywistości pochodziły z pracy na czarno czy zaniżania dochodów, a nie wskazywanego wcześniej jako linia obrony, np. świadczenia usług seksualnych.
Kłamiesz – zapłacisz
Po weryfikacji twierdzeń i ocenie dowodów przedstawionych przez podatnika organ bądź uznaje ich zasadność i umarza postępowanie, bądź – jeśli twierdzenia strony nie znajdują potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym – wydaje decyzję wymiarową. Niepłacenie podatków może mieć dotkliwe konsekwencje.
– Zgodnie z konstytucją, płacenie podatków należy do podstawowych obowiązków obywateli – przypomina Grzegorz Grochowina.
W związku z tym uchylanie się od opodatkowania może spowodować nie tylko obowiązek wpłaty PIT z odsetkami, ale również odpowiedzialność karną skarbową.
– Poza przychodami z przestępstw, które podlegają przepadkowi w całości, dochody z nieujawnionych źródeł lub dochody nieznajdujące pokrycia w ujawnionych źródłach są opodatkowane według 75-proc. stawki – przypomina Witold Widurek.
Organy mogą uznać, że różnica pomiędzy poniesionymi wydatkami, a źródłami przychodów oraz zgromadzonymi wcześniej zasobami finansowymi podatnika stanowi dochód nieznajdujący pokrycia w ujawnionych źródłach.
Nasi rozmówcy radzą, aby nie bawić się w podchody ze skarbówką. Jeśli rzeczywiście nie wykazaliśmy wszystkich zarobków, lepiej się do tego przyznać. Wtedy skutki finansowe będą mniej dotkliwe. Do zapłaty w takiej sytuacji będzie podatek obliczony według skali, czyli co najwyżej 32 proc. i odsetki (obecnie 14 proc. w skali roku) zamiast 75-proc. sankcji.
Urzędnicy skarbowi dysponują coraz lepszymi i nowocześniejszymi narzędziami do kontroli. Coraz trudniej jest uniknąć podatku. Dowodzą tego coroczne statystyki z przeprowadzonych kontroli. Samych czynności jest mniej, a ustalenia rosną, o czym informowaliśmy 7 lutego w DGP.