Wiele osób rozlicza się z fiskusem w miejscu zameldowania zamiast zamieszkania. W ten sposób gminy tracą na wpływach z podatku.
Samorządy szukają dodatkowych środków, które mogłyby zasilić ich budżety w przyszłym roku. Poza możliwością podniesienia w niewielkim stopniu stawek podatku od
nieruchomości i podatku od środków transportowych (maksymalnie o 4,2 proc.) gminy i miasta mogą zwiększyć swoje wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych. Wystarczy namówić mieszkańców, którzy nie są zameldowani na terenie miasta, aby rozliczali się zgodnie z przepisami ustawy o PIT, a więc w miejscu zamieszkania. Samorządy (np. Warszawa, Rzeszów, Piaseczno, Ząbki) przeprowadzają takie akcje, ale ich skutek jest daleki od oczekiwań.
Istotne zamieszkanie
Wielu podatników, którzy gdzie indziej mieszkają i gdzie indziej się rozliczają, nie czuje potrzeby rozliczania z fiskusem w nowym miejscu zamieszkania. Przykładem są osoby przyjeżdżające na
studia.
– Jestem zameldowana pod Szczecinem i tam się rozliczam – przyznaje Ania studiująca w stolicy.
Monika, studentka mieszkająca w Warszawie, dotychczas również rozliczała się w mieście, w którym jest zameldowana. O akcji zachęcającej do płacenia
PIT w miejscu zamieszkania słyszała, ale nie podjęła żadnych działań zmierzających do rozliczenia podatku w Warszawie.
– Zamierzam rozliczyć się w stolicy w przyszłym roku – deklaruje.
Jednak studentki, z którymi rozmawialiśmy, zapomniały o jednym – rozliczając się w miejscu zameldowania zamiast zamieszkania naruszają
przepisy podatkowe.
Doktor Mariusz Popławski z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku uspokaja, że podatnika, który rozlicza się z
PIT w miejscu zameldowania, a nie w miejscu zamieszkania, nie może spotkać żadna sankcja karna skarbowa. Ekspert uzasadnia, że obowiązkiem podatnika jest zapłacić podatek.
– Skoro podatnik zapłacił PIT, to nie ma podstaw, aby go ukarać – stwierdza nasz rozmówca.
Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta Rzeszowa, wyjaśnia, że ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 51, poz. 307 z późn. zm.) wyraźnie mówi, że osoby fizyczne podlegają obowiązkowi podatkowemu w miejscu zamieszkania. Zameldowanie w innymi miejscu niż miejsce zamieszkania nie przeszkadza więc w rozliczeniu się z PIT.
– Naszą akcję zaadresowaliśmy do osób zamieszkałych w Rzeszowie, bez meldunku, aby płaciły podatki właśnie tutaj – wyjaśnia Maciej Chłodnicki.
Podobną akcję planuje Kraków.
– Chcemy, aby kampania była precyzyjnie wycelowana w odbiorcę, przede wszystkim ludzi młodych: studentów i tych, którzy po studiach znaleźli pracę w Krakowie – przyznaje Monika Chylaszek, rzecznik prasowy prezydenta miasta Krakowa.
Za złożenie zeznania w miejscu zameldowania nie ma kar grzywny
Podnieść wpływy
– Gminy (powiaty i województwa) mogą zachęcać mieszkańców (osoby fizyczne) do zameldowania się na swoim terytorium, gdyż fakt zameldowania ma wpływ na kształt ich dochodów budżetowych – tłumaczy dr Bogumił Pahl, adiunkt w Katedrze Prawa Finansowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Podyktowane jest to tym – dodaje ekspert – że samorządy mają zagwarantowany udział w podatku dochodowym od osób fizycznych zamieszkałych na terenie gminy. Tym samym, jeżeli osoba zamieszkuje na terenie gminy i uzyskuje dochód, to jego część wraca do gminy miejsca zamieszkania. W części dochód ten przekazywany jest również samorządowi powiatu i województwa.
Na zmniejszenie strat spowodowanych rozliczeniami osób, które mieszkają na terenie miasta, a rozliczają się gdzie indziej, liczą samorządy. Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta Rzeszowa, w którym trwa akcja „Mieszkam w Rzeszowie, składam PIT w Rzeszowie” wyjaśnia, że co roku miasto wydaje miliony złotych na poprawę życia mieszkańców.
– Inwestycje takie jak budowa m.in. infrastruktury kanalizacyjnej, dróg, szkół, przedszkoli i hal sportowych są realizowane w części z wpływów z podatku dochodowego. To w sumie ponad 150 mln zł rocznie – wylicza Maciej Chłodnicki.
Na sfinansowanie tych potrzeb niezbędne są dodatkowe środki. W podobny sposób do mieszkańców, niepłacących PIT w miejscu zamieszkania, próbuje dotrzeć Warszawa, w której właśnie rozpoczęła się kolejna edycja akcji „To do Ciebie wróci! Rozliczaj PIT w Warszawie”.
– Jeśli płacisz podatek tam, gdzie mieszkasz, wraca on do ciebie w postaci lepszych dróg i skrzyżowań, ścieżek rowerowych, nowych autobusów, tramwajów i wagonów metra, szerokiej oferty kulturalnej, edukacyjnej i zdrowotnej, czy zadbanych parków, jednym słowem – lepiej funkcjonującego miasta – przekonują władze stolicy.
Niewielkie zyski
Bogumił Pahl zwraca uwagę, że trudno mówić o powodzeniu tych akcji bez przeprowadzenia odpowiednich badań. Spytaliśmy więc samorządy o efekty prowadzonych działań.
Monika Chylaszek wyjaśnia, że kampania, która ma zostać przeprowadzona w mieście, jest odpowiedzią na jeden z postulatów radnych miasta.
– Podchodzimy do efektów bardzo sceptycznie, ponieważ sygnały z miast, które się zdecydowały na taką kampanię potwierdzają, że efekty nie są wielkie – przyznaje nasza rozmówczyni.
Natomiast Maciej Chłodnicki stwierdza, że trudno na razie powiedzieć o szacunkowej kwocie, na jaką miasto liczy z przeprowadzanej akcji. Dodaje od razu, że z takiej możliwości skorzystało już kilkaset osób.
– Myślę, że możemy mówić o kilku milionach złotych. Każda złotówka będzie się liczyć – mówi Maciej Chłodnicki.
Koszty akcji
Miasta nie mówią nic o kosztach akcji. Niewątpliwie składają się na nie wydatki na ulotki i plakaty. Miasta stosują również zachęty dla tych, którzy skorzystają z akcji. W Rzeszowie można wziąć udział w konkursie. Do wygrania są m.in. bilety do kin, teatrów, restauracji, klubów fitness.
W podwarszawskich Ząbkach w ramach akcji „Zniżka za dowód” mieszkańcy dostają rabaty, np. kupując produkty u przedsiębiorców, którzy biorą udział w akcji. Wystarczy np. w sklepie pokazać dowód osobisty, z którego wynika, że właściciel jest mieszkańcem Ząbek. Co więcej, miasto uruchomiło tzw. darmobus, czyli darmowy autobus, którym można dojechać do centrum handlowego. Firmy, które biorą udział w akcji miasta (jest ich 70), również odnoszą korzyści (mogą się reklamować na stronie internetowej miasta).
Konieczny formularz
Wszystkie samorządy proponują mieszkańcom podobne metody rozliczeń. Aby skorzystać z akcji, trzeba złożyć formularz NIP-3. Zazwyczaj mieszkańcy składają go w urzędzie skarbowym lub urzędzie miasta. Ale miasta i tu znalazły ułatwienie dla mieszkańców. Przykładowo, w Rzeszowie NIP-3 można zostawić w punktach informacyjnych urzędu miasta, a nawet w hipermarketach.