Resort finansów powinien podjąć skuteczną walkę z czarnym rynkiem zakładów bukmacherskich - uważa Stowarzyszenie Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich, które wysłało do wiceministra finansów, szefa Służby Celnej Jacka Kapicy list w tej sprawie.

W informacji przesłanej PAP w poniedziałek Stowarzyszenie poinformowało, że chodzi o walkę ze sprawnie działającym czarnym rynkiem zakładów bukmacherskich, oferowanych przez zagraniczne serwisy internetowe.

"Zdaniem SPiPFB straty budżetu państwa oraz koszty społeczne wynikające z takiej sytuacji są wystarczającym uzasadnieniem do natychmiastowej i zdecydowanej reakcji organu nadzoru rynku hazardowego" - napisano.

Według organizacji, najskuteczniejszą metodą walki z nielegalnym rynkiem bukmacherskim jest stworzenie warunków ekonomicznych do rozwoju legalnego segmentu, który stałby się naturalnym partnerem regulatora rynku.

"Niestety zaproponowane przez Ministerstwo Finansów w projekcie nowelizacji ustawy hazardowej rozwiązania podatkowe dla internetowych zakładów wzajemnych wyraźnie przewyższają obowiązujące rozwiązania w większości krajów UE" - ostrzegają bukmacherzy.

Ich zdaniem projekt nowelizacji ustawy nie zawiera dostatecznej zachęty ekonomicznej do ukształtowania silnego, legalnego partnera Ministerstwa Finansów w przeciwdziałaniu istniejącej patologii w tym segmencie rynku.

Stowarzyszenie pyta, czy resort finansów przygotował odpowiednie instrukcje oraz harmonogramy działań kontrolnych, wymierzonych w czarny rynek zakładów bukmacherskich, które zostaną wdrożone bezpośrednio po wejściu w życie nowelizacji ustawy hazardowych.

"Podjęcie szybkich i dobrze przygotowanych działań regulatora rynku ma szczególne znaczenie dla bytu ekonomicznego legalnych firm bukmacherskich, sukcesywnie wypieranych z rynku przez nielegalną konkurencję" - dodano. Zaznaczono, że od skuteczności proponowanych rozwiązań w walce z patologią zależeć będą też dodatkowe wpływy budżetowe przewidziane w projekcie nowelizacji ustawy hazardowej.

Zdaniem rządu w przypadku zakładów wzajemnych internet jest tylko kanałem dystrybucji i w tym wypadku nie ma możliwości oszustwa

Rządowy projekt nowelizacji ustawy hazardowej przewiduje zakaz organizowania gier hazardowych w internecie i uczestnictwa w nich, z wyjątkiem zakładów wzajemnych. Projekt uwzględnia różnicę między tzw. grami cylindrycznymi, grami w karty, grami na automatach - a zakładami wzajemnymi.

Pierwsze to tzw. hard gambling, czyli gry, które w internecie niosą ze sobą zarówno niebezpieczeństwo szybkiego uzależnienia, jak i możliwość oszukiwania przez urządzającego gry. Zdaniem rządu w przypadku zakładów wzajemnych internet jest tylko kanałem dystrybucji i w tym wypadku nie ma możliwości oszustwa. Gracz, wykorzystując swoją wiedzę, doświadczenie czy znajomość danej dziedziny, zawiera zakład, a wynik nie jest generowany elektronicznie, tylko zależy od współzawodnictwa czy zdarzenia.

Zgodnie z projektem służby (np. celne) będą mogły kontrolować organizowanie gier hazardowych i dokonanych transakcji finansowych, a także ścigać osoby, które organizują nielegalne gry. Służby celne będą miały możliwość zapoznania się z danymi telekomunikacyjnymi osób, które organizują nielegalne gry hazardowe oraz w nich uczestniczą. W przypadku podejrzenia, że firma lub osoba popełniała przestępstwo skarbowe związane z nielegalnym organizowaniem gier hazardowych, Służba Celna będzie mogła blokować rachunki bankowe.

Po koniec marca, po ostatnim posiedzeniu komisji finansów publicznych i komisji kultury fizycznej, które pracowały nad zmianami, Jacek Kapica powiedział PAP, że spodziewa się, iż ustawa wejdzie w życie w czerwcu tego roku. "Na przyszłym posiedzeniu Sejmu (13-15 kwietnia - PAP) planowane jest trzecie czytanie, potem Senat i następnie po 14 dniach ustawa wejdzie w życie" - mówił.