Funkcjonariusze celni wykorzystują dane znalezione w internecie jako źródło informacji, kogo należy skontrolować.
Na internetowych unikach i szarej e-strefie Skarb Państwa traci codziennie ogromne kwoty – wynika z raportu NIK o e-handlu, który został opublikowany 30 września 2010.
Po jednej tylko akcji kontrolnej zleconej urzędom przez NIK na wytypowanym przez kontrolerów obszarze odzyskano blisko 3,5 mln zł. Jednak nie prawdą jest, że urzędy celne nie prowadzą kontroli e-handlu, a internetowi oszuści mogą czuć się bezkarni. Mimo że brak jest odpowiednich procedur, funkcjonariusze celni traktują internet, a w szczególności portale internetowe, jako źródło informacji o nieprawidłowościach. Często informacje te stają się przyczyną, dla której wszczynana jest kontrola.
Handel internetowy podlega takim samym obowiązkom podatkowym i celnym jak każda inna działalność gospodarcza.
– W odniesieniu do działań handlowych Internet to specyficzny rodzaj rynku, ponieważ nie ma określonych granic – tłumaczy Aldona Węgrzynowicz z Izby Celnej w Katowicach
Kontrolę e-handlu różni od tradycyjnego postępowania kontrolnego przede wszystkim rodzaj i specyfika materiału dowodowego, a także wykorzystanie komputerów i Internetu.
Wszelkie działania podejmowane są na podstawie art. 5, 6 i 7 ustawy o Służbie Celnej (Dz.U. nr 168, poz. 1323 z późn. zm.).
– Funkcjonariusze małopolskiej izby celnej już od ponad roku swym zainteresowaniem obejmują transakcje dotyczące ofert sprzedaży towaru za pośrednictwem internetu – wyjaśnia Tomasz Kierski z Izby Celnej w Krakowie.
Jednocześnie dodaje, że funkcjonariusze szczególny nacisk kładą na monitorowanie sprzedaży internetowej wyrobów akcyzowych, czyli tytoniu i papierosów, ale także monitowane są akcje sprzętu elektronicznego, kosmetyków, odzieży i innych towarów. Profile i raporty będące efektem przeprowadzonej analizy, zawierające informacje dotyczące osób lub firm, są przekazywane do innych komórek organizacyjnych i stanowią podstawę do wszczęcie innych czynności kontrolnych.
– Koordynacja działań związanych z kontrolą e-handlu jest w Izbie Celnej w Białymstoku realizowana przez Wydział Zarządzania Ryzykiem – tłumaczy Maciej Czarnecki z Izby Celnej w Białymstoku.
Jednocześnie wyjaśnia, że komórka ta zajmuje się analizą wszelkich informacji o podejrzeniach naruszeń przepisów prawa. Dotyczy to w szczególności obszarów związanych z obrotem wyrobami tytoniowymi, alkoholem i paliwami oraz kontrolą celną przedsiębiorców.
Obszary, na których kontroli skupia się Służba Celna, wskazuje załącznik pt. Systematyka obszarów i metod reakcji na ryzyko do zarządzenia nr 2 ministra finansów z 13 stycznia 2010 r.
– Informacje o stwierdzonych nieprawidłowościach są gromadzone w systemach informatycznych Służby Celnej, jednak brak w nich wyróżnika, że dotyczy to e-handlu. Takim wyróżnikiem jest natomiast obszar ryzyka – podsumowuje Piotr Tałałaj z Izby Celnej w Warszawie.
Według NIK problemy, z którymi musi zmagać się Służba Celna, to nie tylko brak odpowiedniego sprzętu i nieograniczonego dostępu do internetu, ale przede wszystkim to, że portale odmawiają udostępnienia jakichkolwiek informacji. Często też e-handlowcy podają fałszywe dane, co uniemożliwia ich identyfikację.
Uprawnienia funkcjonariuszy celnych
Co mogą kontrolować celnicy:
● sprzedaż towarów objętych ograniczeniami związanymi z pozwoleniami i bezpieczeństwem produktów;
● prawdziwość danych zawartych w zgłoszeniach celnych, które dotyczą np. klasyfikacji taryfowej, wartości celnej;
● sprzedaż chronionych gatunków ptaków i zwierząt;
● sprzedaż wyrobów akcyzowych.
Ważne!
Podczas prowadzonych kontroli e-handlu Służba Celna najczęściej ujawnia przypadki sprzedaży internetowej tytoniu bez polskich znaków akcyzy